Nawet nie wiem kiedy przeleciały te 14 dni. Nie było może kolorowo, brakowało słodkiego, owoców, ale kochane z czystym sumieniem mogę polecić tę dietkę! I tu nie chodzi tylko o ciało, że staje się smuklejsze, lecimy z wagi ale przede wszystkim o to, że ta dieta( i pewnie każda inna) pokazuje nasz charakter, to jakie jesteśmy, czy potrafimy nad sobą zapanować.
Nie ma nic trudniejszego jak walka z samym sobą. Dziś jestem 100% silniejszą kobietą niż 14 dni temu.
Pamiętajcie moje drogie:
JEŻELI CZEGOŚ BARDZO CHCEMY, TO WSZYSTKO JEST MOŻLIWE!
Jutro rano ważenie :) jestem dobrej myśli, nawet mały spadek mnie ucieszy :) podjęłam walkę i to jest najfajniejsze.
Gdyby nie sesja i nauka która się za mną wlecze, dziś byłabym mega szczęśliwa. No ale cóż i z tym sobie poradzę.
W nagrodę za wzorowe wspieranie mnie w walce z kilogramami kupiłam dziś mojemu cudownemu mężczyźnie przesmaczne ciacho, które uwielbiamy. Rzecz jasna tylko je powąchałam. Wiecie jaka byłam cholernie dumna kiedy on się nim zajadał, a na mnie nie robiło to wielkiego wrażenia? pewnie wiecie...
Dziś sama przybijam sobie piątkę - jestem WIELKA.
Dobranoc maluchy :*
kamci.a
23 stycznia 2015, 20:21Gratuluję, jesteś bardzo wytrzymała :)
blue-boar
23 stycznia 2015, 08:43gratulacje że się powstrzymałaś :) suuuper!