cześć Vitalinki;*
Wracam po długiej nieobecności. Niestety w tym czasie tak cudownie nie trzymalam sie diety jak z Wami:( zapewne spowrotem nałożyłam ten bagaż, który zgubilam przez te pare tygodni.
Od wczoraj jestem sama, mój Partner wybrał się za granicę w poszukiwaniu lepszych piedziędzy, bo niestety z dwóch wypłat zarobionych na infoliniach w call center nie da się żyć- prędzej się wegetuje. A ja popłakałam za nim, jednak już wystarczy bo przecież nie rozstaliśmy się na zawsze...
A u Was co słychać?:)
Buziaki:*
.Wiecznie.Gruba.
12 października 2016, 19:42Kochana a nie ma tu jakiejś innej pracy? Przecież jest dużo. Na magazynach, na produkcjach, w sklepach..... ja bym nie dała żeby mój tak wyjechał.
Marta.marta.marta
13 października 2016, 09:10Napewno są inne miejsca pracy ale widzimy jak nasi rodzice poszli do przodu wyjezdzajac za granice. Jest mi ciężko będąc w rozłcące ale chciałabym ten czas kak najskuteczniej wykorzystać dla siebie:)
.Wiecznie.Gruba.
13 października 2016, 11:11Trzymam kciuki :*
Kora1986
12 października 2016, 13:04no to teraz bierz się za siebie - jak wróci i zobaczy Cię "odchudzoną" to dopiero będzie szok :-) Fajnie, ze wróciłaś - z vitalią łatwiej :-)
Marta.marta.marta
13 października 2016, 09:05Hehe chciałabym mu zrobić miłą noespodziankę i właśnie po to tutaj wróciłam:)
strzalka7777
12 października 2016, 12:26Dasz radę! Mój partner był kilka lat zagranicą, 3 lata praktycznie sama wychowywałam córkę, na początku przyznaję że było mi ciężko się w tym wszystkim odnaleźć zwłaszcza, że pracowałam zmianowo... najśmieszniejsze jest to, że gdy mój partner wrócił i znalazł dobrą pracę na miejscu to było mi baaardzo ciężko przestawić się na to, że nie jesteśmy już same, że jest jeszcze jedna osoba...początkowo mi to przeszkadzało :D Musiałam zupełnie inaczej rozplanować dzień, zakupy itp... Ale jak sobie teraz pomyślę, że miałby znowu wyjechać... oby nie :)
Marta.marta.marta
13 października 2016, 08:02to ja jestem w gorszej sytuacji bo zostałam sama (no może z pieskiem), rodzina 100 km ode mnie. Boję się tej samotności, bo wracam do domu do pustych ścian...
Pigletek
12 października 2016, 12:05Zawsze to 2 wypłaty. Ja jestem sama to sobie wyobraź... W dodatku aktualnie bez pracy. Powodzenia!
Marta.marta.marta
13 października 2016, 07:58Masz rację. Przez dwa miesiące żyliśmy na jednej wypłacie. Było ciężko, myślałam że się wykończę nerwowo;( człowiek czasami nie docenia tego co ma...