Niby z mąki razowej. Niby bez cukru, tylko z miodem. Niby bez jajek, tylko z odrobiną mąki ziemniaczanej. i z marchewką.
Zjadłam dziś kawałek takiego ciasta. na + jest to, że nie wciągnęłam razem z nim polewy lukrowej. Zuch (klep klep po plecach). Jednakże zjadłam sałatę z kawałkami sera pleśniowego.Nie-Zuch (a-ty,a-ty).
W związku z tym postanowiłam się dobić ostatecznie. Nie dość, że ćwiczyłam dziś przez półtorej godziny (i na koniec już mi się ręce trzęsły), to jeszcze pognałam na ostatnią godzinę basenu nieopodal. Pływałam niecałe 30 min. Przepłynęłam 30 basenów po 25m. Nie jest źle. Musiałam też robić w trakcie przerwy, bo łydki zaczynały mi się buntować i grozić skurczami... Ale przerwa i rozciąganie i szło. Na koniec takie bąbelkowe jaccuzzi. ultra. ledwo żyję, padam na twarz.
Czy Wam też Vitalia sinusoidalnie traktuje ilość dozwolonych w diecie tych całych Vitapunktów (tymsamym kalorii)? Wysłałam zapytanie do dietetyk, bo nie bardzo rozumiem. Faktem jednak jest, że od przyszłego tygodnia mam więcej ćwiczyć - więc może to po to?
Oh well.
Dobranoc Chudnący!