Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Postanowienia, plany, relacja ze spotkania z
Vitalijką.


Dzień dobry wszystkim 

Po dość intensywnym weekendzie mam czas, żeby w końcu usiąść z kubkiem cieplutkiej herbaty i z komputerem przed sobą. W piątek z samego rana wystartowałyśmy z mamą, najpierw do dentysty później na rzęski.

Myślę, że na żywo wyglądają dużo bardziej efektownie. Zaraz po rzęsach poleciałam do fryzjera. Miałam włosy prawie do pasa z zielonkawo...żółtym ombre. Chciałam jedynie schłodzić kolor na końcach. Obstawiałam 1 godzinkę, no.. 1,5 max. Pani uznała, że machnie mi siwą farbą na końcach, zawinęła w folie i do ciepłej lampy.

Wróciłam na fotel, widzę że dymi mi się z tej foli, biegnę na myjkę, pani rozczesuje włosy i garściami je wyciąga. Z tyłu mam wypalone włosy do ramion. Kilka razy próbowała coś nakładać za każdym razem z marnym skutkiem, włosy wychodziły zielone i coraz to bardziej spalone. Pani pewnie do tej pory jeszcze się trzęsie po moich krzykach i oskarżeniach, nie jestem z tego dumna ale włosy były zawsze moim atutem. o 23 w piątek wróciłam do domu. na 8 rano znów biegłam do fryzjera, żeby coś mi z tym zrobiła. Sama już jej mówiłam co ma robić. Kazałam jej ten spalony blond/ siwy zafarbować na brązowy/ czarny, żeby nie było widać wyrządzonych szkód. z Włosów od ramion w dół zostały mi jakieś nędzne zielone pióra. Brązowa farba przekształciła się w zieloną czerń. Mniej więcej do ucha mam swój naturalny kolor, później leci brązowa farba z poprzedniego ombre i od ramion ten nowy kolor. Nauczkę już mam. Nigdy więcej nie zafarbuję włosów. Na szczęście masakrowane były końce, a nie skóra głowy także dz

idzia ma się dobrze. A ja już wiem, że więcej do fryzjera nie idę. 


                                                              

Włosy splotłam w dwa warkocze i pomknęłam na spotkanie z Vitalijką, którą znam o bardzo bardzo dawna   Wypiłyśmy kawkę, tematów nie było końca, gdyby nie to, że miałam samolot pewnie zamęczyłabym ją do samego wieczora. Zapomniałyśmy sobie zrobić wspólną fotkę, ale wszystko jest przed nami! Za dwa tygodnie znowu będę we Wrocławiu a spotkanie już umówione! Najpierw znasz kogoś z nicka, z wpisów.. A później widzisz tą osobę na żywo i ta właśnie osoba zaskakuje Cię tak pozytywnie, że po tym spotkaniu jeszcze długo myślisz jak cudownie było spotkać i życzysz sobie aby takich spotkań było dużo więcej!  Dola123 (chciałam Cię podlinkować, ale niestety moje umiejętności nie wybiegają tak daleko)


Plany i postanowienia     to coś co uwielbiam

Dlatego listy, tabelki to moje życie. 

Małe postanowienia:

  1. Pić 1,5 litra wody
  2. Codziennie 1h rowerka stacjonarnego
  3. Olej kokosowy na włosy

Duże postanowienia i rzeczy do zrobienia:

  1. Nauka języka 
  2. Odstawienie telefonu (tylko dzwonienie i smsy) 
  3. Odstawienie cukru
  4. Kupienie zegarka
  5. Odkładanie pieniędzy 
  6. Trenowanie zakładania rzęs
  7. Zdrowe odżywianie i pisanie menu w pamiętniku /codziennie!/

 

Buźka 


  • bella.17.

    bella.17.

    7 lutego 2016, 22:05

    O matko, współczuję! Ja za włosy bym zabiła chyba, szczególnie że zawsze mi je ktoś psuje, więc teraz jestem baaardzo ostrożna. Ale najważniejsza rzecz, nigdy nie wkłada się blondów pod maszynę, bo to jest oczywiste spalenie włosów ;c oby szybko odrosły! Gratuluję Ci dzidzi i życzę dużo, dużo zdrówka! ;-)

  • 106days

    106days

    7 lutego 2016, 21:50

    Ojej, ale przygody. Dlatego właśnie ja nie chodzę eksperymentować do fryzjerów. Ostatnio byłam, na szczęście wizyta przebiegła bardziej pomyślnie... Dobrze,żewłosy szybko odrastają, niedlugo nie będzie śladu po tym dniu :)

  • karrrrola

    karrrrola

    7 lutego 2016, 19:17

    Rzęsy nawet na tym zdjęciu wyglądają bajecznie :). Szkoda włosów :( dobrze, że w miarę szybko odrastają . Postanowienia bardzo fajne, chyba też stworzę swoją listę :)

  • dola123

    dola123

    7 lutego 2016, 18:59

    Rzęski na żywo wyglądają fantastycznie :)) Chętnie zostałabym wymęczona do samego wieczora. Cieszę się, że mimo tylu spraw, problemów udało Ci się wpaść i wygospodarować parę godzin :D Nie mogę doczekać się powtórki!!! Vitaliowe spotkania rządzą PS Też muszę zacząć więcej pić wody :/ Pozdrawiam :))

  • aiishha

    aiishha

    7 lutego 2016, 17:22

    Wow to przeżyłaś chwile grozy u fryzjera. Ale rzęsy super- zazdroszcze:))

  • 88sweet88

    88sweet88

    7 lutego 2016, 16:10

    OMG!! jak ja sie ciesze ze moja sis jest fryzjerka i jej ufam a z drugiej str ciesze sie ze juz nie fabuje wlosow od ponad 3 lat! Najlepsza decyzja w moim zyciu! Super rzesy!! Co to oznacza trenowanie zakladania rzes?? Tez bym sie z checia z jakas z Vitalijek spotkala ale zadna w Dani nie mieszka niestety:(( Tez musze pamietac o oleju kokosowym.. dzis musze sobie posmarowac wlosy, bo wiecznie zapominam a juz dosyc suche sie znowu zrobiy.

    • marta80a

      marta80a

      7 lutego 2016, 23:15

      Zdobiłam kurs na przedłużanie rzęs metodą 1:1, a potocznie mówimy zakładanie rzęs czyli doklejanie jednej rzęski sztucznej do jednej naturalnej ;) opowiedz jak efekty po oleju kokosowym bo jestem ciekawa :P

    • 88sweet88

      88sweet88

      8 lutego 2016, 18:12

      No ok..to fajnie bd mogla robic kazdemu hihi. Wlosy sa bardzo nawilzone, duzo lepiej sie rozczesuja i sie nie pusza -placza. I Wydaje mi sie ze szybciej rosna;)).. Ja olej stosuje zawsze pare godz Przed myciem wlosow.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.