Dzień dobry
Wczoraj przypomniałam sobie, że istnieje takie cudo, jak Vitalia. Strzepuje kurz z swojego pamiętnika i zabieram się za pisanie. Ostatni wpis z wakacji, od tego momentu wiele się zmieniło. W piątek, a nawet w czwartek wieczorem wszystko Wam napiszę. Nawet nie wiem czy istnieje tu ktoś kto mnie jeszcze pamięta, ale choćbym miała ten wpis zrobić sama dla siebie to i tak będzie frajda.
Jeśli chodzi o postanowienia, to idą całkiem dobrze!
W październiku ukończyłam kurs przedłużania rzęs metodą 1:1 w Warszawie. Jestem z siebie taka dumna, w segregatorze leży sobie certyfikat na którego mogę patrzeć i patrzeć.
o tak własnie na niego patrzę!
Blondynką już nie jestem i całe szczęście. W środku czuję się 100 % brunetką. W piątek lecę do Wrocławia i myślałam nad zmianą koloru. Ponieważ moje włosy mają dużo pomarańczowego/ rudego pigmentu każdy blond po jakimś czasie robi się zielono/żółtawo/ rudawy i takie właśnie mam końce.
Praca jest, bardzo dobrze płatna. Ale wkrótce chciałabym zmienić ją na prace w salonie jako stylistka rzęs!
Aż nie do wiary, że jak się tutaj zarejestrowałam miałam 16 lat, przebyłyście ze mną wakacje, 18-nastkę, całe liceum, wzloty i upadki, przeprowadzki, zmianę kraju, rozstania, powroty. Miło jest cofnąć się w pamiętniku do tych chwil. Chociaż bardzo żałuje tego, że usunęłam moje wpisy dawno dawno temu, bo z całego pierwszego roku.
Teraz wskakuje w całkiem nowy rozdział, ale nie boję się przyszłości, bo wiem że przyniesie mi wiele dobrego! Ale wszystko powiem w czwartek/piątek jak złapie wifi we Wrocławiu.
Mimo tego, że nadal jestem gruba, dbam o siebie :-) dlatego dzisiaj wieczorkiem oddaje się cudownym przyjemnościom kąpieli z olejkami i solami.
A tu Wam pokażę piękne tulipanki, które kupiłam w Ikea za grosze. I przy okazji zobaczycie jak mieszkam :)
natalie.ewelina
3 lutego 2016, 22:36Fahne ze wrocilas...Uwielbiam Kosmetik Rituals Aten zielony krem do rak jest cudowny...pozdrawiam
marta80a
4 lutego 2016, 08:56Wlasnie na zielony zestaw też się czaje haha ;))
NowaaJaaa
2 lutego 2016, 21:24ja też dziś powróciłam na vitalię po dłuuuggieeej przerwie! :)
marta80a
2 lutego 2016, 21:28W takim razie witamy znowu :) nie ma to jak stare śmieci :P
bella.17.
2 lutego 2016, 20:40Oczywiście, że pamiętamy! Czekam z niecierpliwością na wpis. I gratuluję ukończenia kursu, bardzo fajna sprawa ;-) Pozdrawiam Cię serdecznie! ;-)
marta80a
2 lutego 2016, 21:32Dziękuję bardzo, ściskam :*
106days
2 lutego 2016, 14:47Oo, cześć. Miło Cię "widzieć" z powrotem ;-)
marta80a
2 lutego 2016, 21:34Dziękuję, miłego wieczoru :*
kasiakasia71
2 lutego 2016, 11:54No jasne,że cię pamiętamy.Fajne mieszkanko-daj więcej fotek
marta80a
2 lutego 2016, 21:22A dziękuję bardzo :) jutro wstawię :*
BeYou86
2 lutego 2016, 11:46Ślicznie masz w mieszkanku:-)
marta80a
2 lutego 2016, 21:33dziękuję! :)
chudaja.vitalia
2 lutego 2016, 09:16Wrocław zaprasza :) grunt to dobre podejście :D P.S. bardzo podoba mi się Twój stół :D
marta80a
2 lutego 2016, 21:35A dziękuję bardzo :*
zmianadzislepszejutro
2 lutego 2016, 09:14Trzymam kciuki :) tez wróciłam kilka dni temu :) to pisanie daje na prawde fajne oczyszczenie. A czyta się Was też świetnie ;)
marta80a
2 lutego 2016, 21:37Dokładnie tak jest! W takim razie życzę wytrwałości w pisaniu i nie opuszczanie Vitalii :)
nieznajoma-ona
2 lutego 2016, 08:50wcześniej co prawda nie znałam Twojego pamiętnika, ale coś czuję, że częściej do Ciebie zajrzę, bo bardzo przyjemnie się czyta ;) gratulacje skończonego kursu, na pewno Ci się przyda, bo dziewczyny teraz chcą być wypielęgnowane i mieć ładne rzęski. życzę powodzenia w odchudzaniu i nie poddawaj się :*
marta80a
2 lutego 2016, 21:38Dziękuję! :* dzięki takim komentarzom aż miło zajrzeć na Vitalię ;)
Nejtiri
2 lutego 2016, 08:45Zupelnie przegapilam ten wpis! Gdzie teraz mieszkasz?? Widze ze u nas obu wiele sie zmienilo.:) ja przez te lata w koncu zrozumialam, ze tusza wcale nie musi byc wyznacznikiem szczescia! Gratuluje dyplomu i zycze powodzenia! Ja w tym czasie przeprowadzilam sie za granice, gdzie w koncu mam cudowna prace, po ktorej mam normalne zycie, a nie nocki i weekendy w biurze. Rowniez dbam o siebie mimo tuszy i wierze, ze jesli pokochamy siebie takie jak jestesmy teraz, to bedzie latwiej utrzymac potem wage bez kolejnego yoyo, bo w koncu docenimy co mamy. ;) vitalia w moim odczuciu bardzo sie zmienila przez te lata (mnostwo osob zniknelo), ale pisanie tu wciaz motywuje. Sie rozpisalam! Jak to ja. Hehe
marta80a
2 lutego 2016, 21:21Kochana, mieszkam w Szwecji, chłopaka z którym byłam 5 lat, wymieniłam na nowszy model! A ty gdzie teraz wijesz gniazdko? :)) doszłam do tego samego wniosku co ty, jestem szczęśliwa taka jaka jestem, nie odkładam niczego na chudsze czasy, żyje tu i teraz :) Vitalia uzależnia, prędzej czy później wszystkie wracamy tutaj jak boomerangi :)