no cóż dzień zaczął się nieciekawie - deszcz wiatr szaro-buro i ponuro. Myślałam że to będzie stracony dzień ale nie po obiadku pojechaliśmy z mężem i córą w plener bo wyszło słoneczko. Zaliczyliśmy festyn, pojechaliśmy nad jeziorko bylo calkiem sympatycznie. Do domu wróciliśmy o 18 więc super dzionek przeleciał.
z grzesznych rzeczy to zaliczyłam dzis nałego wloskiego loda ale co tam - wkurzyłam się tylko bo był wyjątkowo niedobry a jak już człowiek grzeszy to chcialby aby było przyjemniedzisiejsze menu:
2 kanapki z chebka fińskiego z salata szynką i pomidorem
Jogurt grecki z jagodami
2 klopsiki mielone ogorek kiszony i makaron durum z sosem pomidorowym
Kanapka plus grejpfrut.
Dzien uwazam za udany.
Ps: warzę się cozdziennie rano po toalecie - wiem powinnam raz na tydzień ale nie mogę się powstrzymac- od kilku dni co dziennie mam o ok 0,2 kg mniej czy to dobry wynik?
Jutrzejszy dzień też powinien być udany mam niespodzianke dla mojej myszy ( ma 3,5 roku)
badarba
1 maja 2015, 20:06Jezeli codziennie -0,2...w ciagu tygodnia da to -1,4. Suuuuper wynik.:-) Zebym to ja tak miala :-(