Waga +3.4kg od 30 lipca = 62.4 kg
9 dzien od ostatniego papierosa. 28 dni odkad postanowilam rzucic. Utknelam z 1 papierosem dziennie. Meczylam sie tak 10 dni O.O Szczyt glupoty ale to juz za mna. Cwicze co 2 dzien cardio+ pilates. Niestety z tak dodatnim bilansem kalorycznym niemam co marzyc o spadku. Nie dziwie sie tez, ze waga rosnie bo szczeze zre jak prosiak. Wlasciwie szczeze powiedziawszy prosiak przy korycie to w porownani do mnie dobrze wychowana, subtelna dama ;) Mam takie napady na slodkie, ze wrecz sie nie poznaje. Coz taka jest cena glupoty. Nigdy wiecej. Uroczyscie przysiegam,.
Czekam az te zawirowania mina i biore sie za diete. Cwiczenia o dziwo ida mi swietnie wiec zamierzam kontynuowac to co robie rozszerzajac tylko trening Pilates. Cardio uuu miazga. Orbi ledwo wyrabia. Niestety jak wyzej z dodatnim bilansem daleko nie ujade.
Bo tak sobie mysle ze te zawirowania mina chyba kiedys...mam nadzieje ;) A wtedy nic mnie nie powstrzyma ;) Nie z taka kondycja ;)
A co do wagi...zaczne panikowac przy 65 ;)
no z tym "dobrze mi" to bym nie przesadzala :D
W kazdym razie nie zamierzam sie poddawac. I nauczona poprzednia porazka wychodze z zalozenie, ze tak jak alkoholikiem jest sie cale zycie tak i palaczem jest sie juz do konca. Przeszlam przez to w zeszlym roku. Jakos mniej bolesnie. Niech mi ktos wytlumaczy moja glupote i powie dlaczego wrocilam do tego podlego nalogu? Nigdy wiecej! Nigdy!
Prawie zapomnialam...przegralam worek ziemniakow i worek szczawiu ;) No naprawde sie tego nie spodziewalam ;)
Milego!
lola7777
3 września 2014, 23:08a suszony szczaw to ty sobie......spal!
lola7777
3 września 2014, 23:05aaaa i jak tak dalej pojdzie to bedziesz prosiakiem,nie ma co sie czarowac!
Marta11148
4 września 2014, 10:20tak??? tak????? i w ogole! ;)
lola7777
3 września 2014, 23:04o ja tu wpadam po wakacjach ,gotowa po te kartofle w pole ruszac patrze a tu jeszcze nie wykopane,wpadam do Ciebie powiedziec ze bede miala poslig a tu ....to ja wygralam mam worek ziemniakow ? co to jest? jestem szczerze zaskoczona !
Marta11148
4 września 2014, 10:20no ja tez nie wiem jak to sie stalo :D cale szczescie, ze nie umawialaysmy sie na wielkosc worka ;)
lonia74
31 sierpnia 2014, 10:20Nie poradzę w kwestii rzucania, bo nigdy nie paliłam i nie mogłam zrozumieć, dlaczego się w to dobrowolnie pchacie. No, obżarstwo czekoladą szybciej zrozumiem, bo przynajmniej smaczna chwila w dziobie, a że pół roku w dupie, to inna historia:) Wiem, że moi Rodzice rzucili - Mama raz, a porządnie 20 lat temu, a Tata na dwa razy to rozkładał, ale nie pali już też kilkanaście długich lat i nie ciągnie ich. Mój Mąż też rzucił z dnia na dzień ("to mój ostatni papieros") 10 lat temu i też Go nie bierze. Może kwestia psychiki, nastawienia bardziej przekonującego siebie... A zamiast słodyczy, to marcheweczkę w słupki do szklanek po domu porozstawiaj i seler naciowy, bo zaczniesz panikować szybciej, niż Ci się wydaje:) Trzymam za Ciebie kciuki! Głowa do góry i cycki do przodu:)
mona26r1
28 sierpnia 2014, 10:22Też myślę nad rzuceniem, ale przecież to jest postanowienie noworoczne, nie rzuca się tak nagle w byle jakim miesiącu ;p to tak jak z dietą od "poniedziałku";p
Dora01s
27 sierpnia 2014, 16:18Chyba bym wolała żeby waga wzrosła, niż bym miała dalej palić :) więc trzymam kciuki, żebyś rzuciła raz na zawsze to świństwo !! a po jakimś czasie, jak już wygrasz z nałogiem , to i na słodycze nie będzie CIę tak ciskać, powodzenia !!
Marta11148
27 sierpnia 2014, 20:24Tez tak do tego podchodze :) Dziekuje!
ar1es1
27 sierpnia 2014, 15:37W takich momentach doceniam to,ze nigdy nie zaczelam palic;)) Trzymam kciuki aby zawirowania minely szybko:) Pozdrawiam.
Marta11148
27 sierpnia 2014, 20:25Dzieki :)
kronopio156
27 sierpnia 2014, 14:48Musze glosno powiedzieć o sobie to samo:p ostatnio zre jak prosie, bo to nie jest juz nawet jedzenie. .. Dzisiaj w koncu ładniej i ruszylam cielsko na rower... No a skad Ty teraz worek szczawiu wytrzasniesz? ;-)
Marta11148
27 sierpnia 2014, 20:25Mam dwa worki suszonego ;)