Zdjecia z ostatniego wpisu traktuje jak poczatek nowego brzuchowego wyzwania. Start mam o wiele lepszy niz ostatnim razem ;) Nie zmieniam wagi na pasku bo chce sie skoncentrowac na centymetrach. Ostatni pomiar z czwartku ukazal kolejny spadek o -2 cm z uda, -1 z tali i -1 z bioder. Brzuch bez zmian ;) ha ha ;)
Wracam do Pilates. Zaskoczone? ;) Nie widze powodu aby zmieniac cos co dziala i sprawia mi przyjemnosc. 2 treningi juz wykonane. Dodatkowo spacery z bratem. To bedzie moje jedyne "cardio". Trase mamy piekna bo Szwecja jest piekna ;) Po plaskiej Holandii to mega szok dla moich oczu.
Tak zaczynam. Ograniczenie do 50km/h...staram sie nie lamac prawa ;)
POd takie "gorki" wlazimy aby urozmiaicic sobie trase. Fajny podjazd do domu. Gdybym pod taki podjezdzala na mojej wiernej kozie w nl to nigdy nie bylabymm gruba ;) Zjazd byl by jeszcze ciekawszy ;)
Schody dla pupki ;)
I cos dla oka ;)
Wesolych!
mrowka1984
27 kwietnia 2014, 16:41fajnie, że jesteś :) i ładnie tam masz :)
wisienka254
24 kwietnia 2014, 16:59gdzie do Szwecji się przeprowadziłaś? Jak zobaczyłam to drugie miejsce to przyszło mi do głowy jedno miejsce w Höör.
ewcia.1234
20 kwietnia 2014, 22:25krajobrazy motywują :)
lola7777
19 kwietnia 2014, 22:04wesolych:) wracasz kiedys do Holandii?
Owczarkowa
19 kwietnia 2014, 17:34Pięknie w tej Szwecji :) Wesołych Świąt! :D