Hejka!
Ledwo siedzę. Nogi mi dziś wysiadły. Wpierw mądra głowa na spotkanie na kawie z przyjaciółką i jej chłopakiem założylam obcasy - nie pomyślałam bowiem, że jeszcze będę gdzieś chodzić, coś załatwiać. Stopy bolały jak diabli.
Wróciłam...zjadłam obiad...i wpadłam na genialny pomysł by iść na siłkę. I owszem 625 kcal spalonych wg bieżni ale nogi mi siadły. Ledwo do domu doszłam.
Jutro jedne zajęcia a potem kawałek drogi by spotkać się z koleżanką, z która będę przeprowadzała wywiad na zaliczenie jednego przedmiotu na studiach. Mam stresa. Niby to koleżanka itp, ale 1 raz będę coś takiego robić, muszę być ciągle na "Pani" itp.... Ale dam radę! Co mam nie dać!
Drugi dzień w miarę się trzymam po tygodniowym zajadaniu. Liczę, że jakoś będzie... :(
Trzymajcie kciuki!
kawonanit
16 kwietnia 2014, 10:46No i pokarało za obcasy ;) Sama nieraz tak się załatwiłam....
marmat1990
16 kwietnia 2014, 10:48Ale obcasy sa faaajne! Dziś już jest dobrze na szczęście ;)
kawonanit
16 kwietnia 2014, 10:54To dobrze, że dobrze :)
littlenfat
15 kwietnia 2014, 17:49Obcasy to zło. Dlatego chodzę tylko w butach na płaskim :D A z wywiadem na pewno dasz radę. Będzie całkiem zabawnie przy takich formalnych zwrotach :D
marmat1990
15 kwietnia 2014, 19:29Ja kooocham obcasy. Ale za często nie chodze bo bolą nogi. Oj fakt to zabawne bedzie xD
faunaa
15 kwietnia 2014, 17:18co studiujesz?ja na psychologii mialam rok temu wywiad na zaliczenie ;) w tym roku duzo duzo ciezszee i bardziej stresujace rzeczy ;) pozdrawiam ;)
marmat1990
15 kwietnia 2014, 17:22wywiad mam na mgr na pedagogice opiekuńczo-socjalnej :)
justyska2022
15 kwietnia 2014, 17:01ja tak samo trzymam się drugi dzień :) damy radę ! :)
marmat1990
15 kwietnia 2014, 17:22mam nadzieje :)