Hejka!
Mam dziś jakiegoś dołka. Ludzie mówią, że do niedoczynności tarczycy i Hashimoto trzeba się przyzwyczaić. Mnie to od 4 lat nie idzie. Wpierw przez 2 lata brałam leki "kiedy chciałam" bo nie widziałam efektów i się buntowałam. Teraz biorę regularnie i samo branie mnie nie dobija...Ale objawy nadal towarzyszące. Mega wypadają mi włosy - podobno przy tarczycy moge sobie specyfiki gdzies wsadzić. Ale spróbuję. Pokrzywa i skrzyp kupione. Wahania nastrojów są mniejsze - ale są. Spać śpie - ale nadal ciężko by się wyspać. Czy śpie 4h czy 8 czy 10 - na to samo prawie wychodzi... :(
Wczoraj ze słodkiego pare precelków i kawałek tiramisu. Tak - trochę za dużo jedzenia niż normalnie - ale cóż. Cheat day to cheat day. Dziś zaczynając od 45 dnia lecimy aż do świąt bez słodyczy. W niedziele wielkanocną dopiero wolno mi coś słodkiego. A co!
A jak Wam pierwszy dzień nowego tygodnia mija?
publicM
7 kwietnia 2014, 16:07może dawkę masz źle dobraną? powinnaś czuć się dobrze podczas brania leków. ja się dodatkowo wspomagam spiruliną i czuję się świetnie;) co do włosów, to mi przez nieleczoną (lekarka nie widziała potrzeby) niedoczynność wypadła większość włosów. miałam straszne prześwity i wręcz wyłam na swój widok. tabletki niewiele Ci pomogą, ja jedynie po vitapilu widziałam poprawę. za to polecam wcierki. poszukaj na blogach włosomaniaczek. świetna jest wcierka z kozieradki (i bardzo tania, bo 2 zł za opakowanie proszku,który tylko zalewasz wrzątkiem) no i moja ukochana rzepa z joanny. włosy przestają wypadać i odrastają nowe. pamiętaj też o maskach, bo przy niedoczynności one lubią być suche i się bardzo łamać:)
marmat1990
7 kwietnia 2014, 16:17ja miałam niedawno podwyższoną (okazała sie za wysoka) to teraz biore 6 razy w tyg 1 dawke i 1 raz inną od 3 tyg? Wiec może organizm mi się przyzwyczaja. dzięki śliczne :*