Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
DZIEŃ 260... plan stabilizacyjny etap I
zakończony....


                             

Tak tak to już 4 tygodnie jak stabilizuję moją wagę.... i powiem Wam że bardzo się tego bałam bo wiedziałam że jedzenie coraz większej ilości kalorii może się skończyć powrotem kilogramów... ale nie jest źle..... trzymam się!!!!

Dziś waga pokazała 52.8kg a więc o 0.4kg więcej niż w zeszły poniedziałek.... wcale się tym nie przejmuję.... w weekend troszkę sobie pozwoliłam... a poza tym @ się zbliża a nawet już chyba na klatkę wchodzi i w ciągu najbliższych dni zapuka do drzwi... w sumie to jutro powinnam dostać..

Dziś po 4 tygodniach zaplanowane mierzenie.... i tutaj suuuukces.... wymiary spadają.... i dziś wyglądały tak:


 

07.07.08

 04.08.08

01.09.08

29.09.08

Zmiana od począku stabilizacji

szyja

30 cm

30 cm

 

 

0 cm

biceps

23.5 cm

23 cm

 

 

- 0.5 cm

piersi

84 cm

84 cm

 

 

0 cm

talia

68.5 cm

66.5 cm

 

 

- 2 cm

pępek

70 cm

69 cm

 

 

- 1 cm

fałdka

85 cm

84cm

 

 

- 1 cm

biodra

86 cm

85.5 cm

 

 

- 0.5 cm

udo

51 cm

50.5 cm

 

 

- 0.5 cm

udo śr.

46.5 cm

47 cm

 

 

+ 0.5 cm

łydka

33.5 cm

32.5 cm

 

 

- 1 cm

 

 

 

 

 

 

tłuszcz

20%

19%

 

 

- 1%


w sumie najbardziej cieszy mnie trzy zmiany.... talia... fałdka.... i łydka.....
mam nadzieję że spadnie mi jeszcze kolejne kilka centymetrów do wesela... będę ćwiczyć to pewnie uda mi się.....


wiecie co ostatnio ubzdurało mi się kupić sobie nową sukienkę..... znalazłam jedną na allegro ale szkoda mi kasy (trochę) bo w sumie na tamto wesele kupowałam nową.... no i kupowanie bez przynierzania to mi się średnio widzi...

a konkretnie podoba mi się taka... (plecy ma zakryte) i jest jeszcze w wersji długiej ale ja długiej nie chcę....



jest jeszcze czerwona jak widać ale ja się w czerwieni nie widzę.... nie ma mowy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

cóż poza tym nic nowego u mnie się nie dzieje.... żyję sobie jak zwykle.... praca w weekend zaliczona.... o właśnie.... "zwinęłam" dziecku krokomierz (bo znalazła kiedyś na spacerze) i wiecie co........ okazuje się że prze moje dwa dni w pracy przechodzę ok 14-15 kilometrów..... masakra normalnie.. nie wiedziałam że aż tyle wychodzi....... no w sumie budynek jest spory... ale że aż tyle....

idę sobie posprawdzać co u Was się w weekendzik działo.... buziolki!!!! pa


WIECZÓR:

podsumowanie weekendu i dnia dzisiejszego:

     SOBOTA:

* kawa rozpuszczalna z mlekiem i cukrem = 107.48kcal
* 2 kromki chleba razowego (66g), szynka (24g), ser żółty (40g), ketchup (7g), majonez Kielecki (7g) = 334.43kcal
* chleb razowy (167g), szynka drobiowa (24g), szynka (12g), musztarda (6g), majonez Kielecki (5g) = 454.57kcal
* pierś z kurczaka w cieście naleśnikowym (130g), czerwona kapusta (105g) = 377.55kcal
* ciastko, czekolada (2 cząstki), 3 biszkopty małe = ok80kcal

                                                                                            Zjedzone:
                                                                                                   1354.03kcal,
                                                                                             Spalone:
                                                                                                              0kcal.

     NIEDZIELA:

* płatki owsiane czekladowe (30g), mleko (155g) = 181.15kcal
* baked rolll z wędliną, kawa mała = ok.400kcal (poczęstowana zostałam w pracy)
* chleb razowy (161g), szynka (12g), szynka drobiowa (27g), musztarda (5g), majonez Kielecki (5g) = 443.41kcal
* kulki ziemniaczane, schabowy, surówka z kapusty pekińskiej = ok.510kcal (obiad u mamy)

                                                                                            Zjedzone:
                                                                                                   1534.56kcal,
                                                                                             Spalone:
                                                                                                              0kcal.

     PONIEDZIAŁEK:

* chleb (69g), serek "wiejski" (100g), dżem morelowy light (45g) = 285.03kcal
* grzybek z : jajko (60g), mąka (23g), frankfurterka (34g), ketchup (6g), olej (23g) = 457.95kcal
* jogurt naturalny 0.1% (224g), banan (122g) = 205.12
* paluszki rybne (101g), kapusta czerwona (177g) = 307.92kcal
* herbata, ciastko, wafelek (mini), czekolada (2 cząstki) = ok.90kcal

                                                                                           Zjedzone:
                                                                                                   1346.02kcal,
                                                                                             Spalone:
                                                                                                     596.75kcal.

Dziś zaliczyłam..

* 250 pół-brzuszków..

         

* 40 unoszeń wyprostowanych nóg,

         

* 300 Leg Magic,

         

* 60 minut steper / 3655 podwójne kroki
              
            


  • kapsell

    kapsell

    5 sierpnia 2008, 11:12

    moge ci dac taki maly opieprzyk? bo czemu czarna nie ma jakichs ladnych kolorowych, juz ostatnio mialas czarna to teraz moze cos innego? buziaki

  • kawoszka

    kawoszka

    5 sierpnia 2008, 00:41

    teraz jak masz taką fajniastą figurę to masz duże pole do popisu z kieckami. Korzystaj ile wlezie

  • obwarzanka

    obwarzanka

    4 sierpnia 2008, 20:47

    Po twojej tabelce widać jak się zmieniasz w ogóle za każdym razem jak wchodzę na twój pamietnik to nie mogę napatrzyć się na twoje zdjęcia. Wyglądasz super :o)

  • owieczek77

    owieczek77

    4 sierpnia 2008, 13:58

    tyle km w pracy - nieźle! W sukience najbardziej mi sie podoba oryginalny dekold. Fajna! Pozdrówka

  • sisyw

    sisyw

    4 sierpnia 2008, 13:15

    Sukienka bombowa! =) A przy Twoich wymiarach to juz wogole rewelacyjnie by wygladala =D No, ale jesli na ostatnia impreze kupowalas nowa kreacje, to moze faktycznie nie ma sensu kupowania kolejnej. Musisz sie naprawde zastanowic. No chyba, ze ta sukieneczka nie jest strasznie droga to moze jednak warto? =P Tak wogole to gratuluje utrzymania wagi na etapie stabilizacji =* Strasznie zdyscyplinowana jestes =) I tak trzymac! Ja tez sie staram. I stepperkuje sobie chociaz do wyprawy nie dolaczylam. Jak narazie udaje mi sie dreptac po 30 minut dziennie, chociaz pod chcialabym juz pod koniec miesiaca dochodzic do godziny. No, ale nie zapeszam =) Pozdrawiam serdecznie i zycze udanego dznia! =*

  • gosia81cz

    gosia81cz

    4 sierpnia 2008, 12:58

    tez musze sobie cos kupic na wesele w pazdzierniku, ale musze najpierw schudnac...

  • Pepperek4

    Pepperek4

    4 sierpnia 2008, 11:45

    loo ale schudlas gratulacje ! tez tak chcem waze podobnie do ciebie i chce podobny cel co ty =) wpadaj do mnie czasami. mozna cie jakos dodac do kumpli?? sukienka sliczna sama bym chciala ale dopiero jak schudne! masz racje ze kupowanie bez przymierzania srednio sie widzi =) pozdrawiam Pepperek4

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.