Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
DZIEŃ 232... koniec odchudzania... zaczynam
stabilizację....


                                            

Witajcie słonka moje kochane...

Jak już wczoraj pisałam bez względu na wynik zaczynam dziś stabilizację... na wadze 54.3kg.... powiedzmy że jest tak sobie... nie powiem bo spodziewałam się wzrostu bo moich ostatrnich weekendowych wyskokach.... miałam nic nie pisać ale stwierdziłam że Wam mogę.. postanowiłam już zacząć stabilizację bo odstawiłam tabletki i myślimy z mężem o powiększeniu naszej gromadki.... dlatego chcę już teraz powoli wrócić do normalnego jedzenia bo jak zajdę w ciążę to nie mam zamiaru się odchudzać ani jeść po 1300 czy 1500 kalorii... chcę już być gotowa na normalne zdrowe jedzenie....

Mam nadzieję że mimo wszystko schudnę jeszcze te 1.3kg na tej stabilizacji... choć nawet jak nie to nie ważne... i tak przytyję.. ale jakie to będzie przyjemne tycie.. no mam przynajmniej taką nadzieję.... że nie będę mieć jakichś problemów z zajściem w ciążę.... szczerze mówiąc oprócz mojej kochanej Oli, naszych przyjaciół u których byliśmy w wakacje i teraz Was nikt więcej nie wie..... nie mam ochoty na cokilkudniowe pytanie mam... no i jak?? i co masz okres??? itd... nie chcę mieć stresa że będę się co miesiąc spowiadać... jak będę w ciąży to im powiemy i już.....

no dobra ale ja tu o mnie a o diecie nic...... jak pisałam zaczynam dziś stabilizację..... zaczynam od 1200kcal.... mam zamiar dojść do 1700.... a potem jak będę w ciąży to koniec z liczeniem..... do tego steperek 3 razy w tygodniu..... w różnych dawkach czasowych oczywiście.... mam nadzieje że nie przytyję..... plan mam na 12 tygodni....tak wogóle to trochę to plan przyspieszony ze względu na nasze plany... bo początkowo miał trwać do grudnia.. ale zobaczymy... może zatrzymam się na dłużej w okolicach 1500kcal... zobaczymy jak to wszystko wyjdzie w trackie... 

 trzymajcie kciuki.....

a teraz małe podsumowanie mojego odchudzania......

w ciągu 231 dni mojego odchudzania......

* straciłam 17.2kg... (choć było już 19..... )
* ubyło mnie tu i tam aż... 69 centymertów.. a dokładniej.....

 

 

Na początku:

 

 

Na końcu:

 

Zmiana:

Masa ciała:

71.5 kg

54.3 kg

- 17.2 kg

Szyja:

34cm

30 cm

- 4 cm

Biceps:

29 cm

23.5 cm

- 5.5 cm

Piersi:

96cm

84 cm

- 12 cm

Talia:

90 cm

70 cm

- 20 cm

Biodra:

98 cm

85 cm

- 13 cm

Udo:

57 cm

46.5 cm

- 10.5 cm

Łydka:

37.5 cm

33.5 cm

- 4cm


Do tego zawartość tłuszczu w organizmie spadła mi z 36% na 21%.......

to tyle jeśli chodzi o krótkie podsumowanie.....

po wyczytaniu wielu opisów doszłam do wniosku że jednak nie dokońca dobrze się mierzyłam..... ale postanowiłam tego nie zmieniać..... i wymiary są jakie są.... teraz gdy zaczynam nowy etap mam kilka nowych zasad.....

1) ważę się nadal co tydzień
2) mierzę się raz na 4 tygodnie
3) jem według planu
4) ćwiczę według planu

to na początek....

o oto moje prawdziwe wymiary na początek stabilizacji....

 

07.07.08

 04.08.08

01.09.08

29.09.08

Zmiana od począku

szyja

30 cm

 

 

 

 

biceps

23.5 cm

 

 

 

 

piersi

84 cm

 

 

 

 

talia

68.5 cm

 

 

 

 

pępek

70 cm

 

 

 

 

fałdka

85 cm

 

 

 

 

biodra

86 cm

 

 

 

 

udo

51 cm

 

 

 

 

udo śr.

46.5 cm

 

 

 

 

łydka

33.5 cm

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

tłuszcz

20%

 

 

 

 



i na koniec mojego wpisu chciałam

                          Wam BARDZO MOCNO
                                   PODZIĘKOWAĆ!!!!!!!!!!

za to że byłyście ze mną przez te 231 dni..... niestety mogę tylko tyle....

                                       oddaję Wam moje serducho.....
  • sisyw

    sisyw

    7 lipca 2008, 22:24

    Piekne macie plany Marlenko =D Mam nadzieje, ze juz niedlugo bedziesz nam sie tu chwalila powiekszajacym sie brzusiem hehe =P Rany... Az mi sie normalnie lezka w oku zakrecila... Sciskam! =*

  • rybka82

    rybka82

    7 lipca 2008, 21:39

    Piekne wymiary i ... piekne plany :)

  • kawoszka

    kawoszka

    7 lipca 2008, 21:30

    Jesteś bombowa, niesamowita a wymiary masz super. Fakt faudka czyli ja to nazywam oponka po dziecku nie zawsze znika ale życze powodzenia. Ja tzrymam dietę licze kalorie tylko na ćwiczenia brak mi czasu ale praca fizyczna mi to wynagdadza przynajmniej na razie. Obciążniki na kostki czekaja na mnie w pudełku i orbitek też czeka żeby go odkurzyć. Ale masa roboty w domu i jak wieczór przychodzi to już nie mam na nic siły. Będę obserwować Twoje poczynania na stabilizacyjnej i poczekam na wieści o potomku ;)Powodzenia <img src=http://media.superpimper.com/graphics/Good_Night/good-night-1003.gif border=0><br> MySpace Good Night Graphics from SuperPimper.com<br> <img src="http://www.superpimper.com/images/banner.gif" alt="MySpace Good Night Graphics" style="position:absolute; left:0px; top: 0px;" border="0"> <img style="visibility:hidden;width:0px;height:0px;" border=0 width=0 height=0 src="http://counters.gigya.com/wildfire/CIMP/bT*xJmx*PTEyMTU*NTg*NzM4ODAmcHQ9MTIxNTQ1OTIxNDIyMCZwPTE5NTAxJmQ9Jm49Jmc9MQ==.jpg" />

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.