Dziś rano stanęłam na wagę i nie mogłam uwierzyć własnym oczom.. pokazało się na niej 55.9kg... zeszłam i weszłam jeszcze raz a tam znów 55.9.. no to mówię sobie jest super..
dziś jem raczej połowicznie.. trochę jak na oczyszczaniu trochę jak na moim 1000kcal.... nie chcę się od razu przestawiać na "normalne" jedzenie...
podsumowując te 10 dni..
1) schudłam 1.7 kg.... (i bardzo sie ciesze.....)
2) straciłam: 3cm w biuście (niestety), 1 cm w talii, 1.5cm w biodrach, 1cm w udzie.. pozostałe wyniki bez zmian...
3) znacznie poprawiło się moje samopoczucie.. a na tym jak już pisałam zależało mi najbardziej...
4) odkryłam że: płatki owsiane są dobre choć myślałam że są bleeee... makaron razowy smakuje jak zwykły a tylko wygląda inaczej a jest zdrowszy..
no i żeby nie było tak do końca pięknie to muszę napisać że drugiego dnia okrutnie rozbolała mnie głowa... ale wiedząc że taki dzień w oczyszczaniu nadchodzi postanowiłam to przespać i iść dalej.. i nie żałuję że się nie poddałam...
to tak w telegraficznym skrócie....
dziś u mnie w domu luzactwo... mąż ma wolne więc ja nic nie robię... pojechał właśnie pomóc kuzynowi szukać pracy... a raczej go wozić.. ciekawe jak im idzie.... obiadek się gotuje.. ja już swój zjadłam.. niunia śpi... to ja sobie mogę odpocząć.....
najlepiej jakoś tak....
no to chyba tyle jeśłi chodzi o mnie.. idę teraz poczytać co u Was.... buziolki!!!!
WIECZÓR:
dziś zjadłam:
*chleb pełnoziarnisty (89g), kiełbasa krakowska (13g), majonez Kielecki (5g) = 247.13kcal
* pierś z kurczaka (115g), makaron razowy (50g), sos sł-kw UNCLE BENS (210g) = 520.50kcal
* chleb pełnoziarnisty (71g), sałatka z tuńczyka, pomidorów i ziół Weight Watchers (82g), ogórek konserwowy (30g) = 238. 63kcal
RAZEM: 1006.26kcal...
do tego wypiłam 1.5l wody mineralnej niegazowanej...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
majrok
17 kwietnia 2008, 18:01super poszło!! szczególnie te wyniki w biodrach i udzie, bo są trwałe.. A co do mojej wagi- nie chce na siłe uzyskać tych 53 kg, jesli się nie da to trudno.Właściwie mogę już przestać i walczyć o utrzymanie wagi i poprawę sylwetki ale dam sobie jeszcze ze 2-3 tyg. Jak nie pójdzie w dół to trudno, zresztą i tak nie zamierzam wracać do normalneg jedzenia, bo to co jem teraz bardzo mi odpowiada...no może poza tymi wieczorami kiedy mąż sobie robi pyszną kolacyjkę a ja tylko mogę popatrzyć :-)))
JzBeata
17 kwietnia 2008, 16:45wytrwałości w odchudzaniu i oczyszczaniu:)Pozdrawiam