ech nie mam pomysłu na tytuł..
wogóle nie mam pomysłu na dzisiejszy dzień... jakaś taka senna jestem... i tak się właśnie zastanawiam nad oczyszczeniem organizmu... wpadłam dziś na artykuł o oczyszczaniu organizmu i że bardzo dobrze jest to zrobić na wiosne i że takie samopoczucie jak moje może wynikać z zatrucia organizmu.... wiem że teraz nie mogę tego zrobić bo i świeta i jeżdżenie do bliźniaków ale pomyślę o tym za jakieś dwa tygodnie jak i do nas może przyjdzie wiosna....
wczoraj jak się ubierałam rano coś mnie podkusiło i stwierdziłam że spróbuje założyć spodnie w które nie mieścłam się od ponad 2 lat... czyli przed ciążą... i co?? no i ku mojemu zdziwieniu weszły i nawet nie musiałam wciągać brzucha!!!!! a pamiętam jak dziś jak stwierdziłam że już nie będę w nich chodzić bo mi brzuch uciskają a nie chce ściskać dzidziusia... i obiecałam sobie wtedy że jeszcze je kiedyś założę... przyjaciółka się wtedy ze mnie śmiała a wczoraj dostałam od niej gratulacje!!! radocha jak nie wiem co!!!!
dziś nie jadę do bliźniaków bo idę na angielski... więc jest szansa na w miarę normalny dzień i chyba nawet poćwiczę!!!!
trzymajcie się cieplutko!!!!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
majrok
19 marca 2008, 11:45zgadza się- tak to jest to uczucie jak mieścisz się w stare spodnie bez wciągania brzucha.Rozumiem cię doskonale :-)) I tak świetnie Ci idzie Marlenko- przeglądałam dziś/leżę chora w łóżku więc mam czas/trochę twoje wpisy w pamiętniku i muszę powiedzieć, że dzielna i wytrwała z ciebie osóbka, bardzo ciepła i sympatyczna...pozdrawiam cieplutko
jess80
19 marca 2008, 11:43wejsc w spodnie, ktore lekko na mnie wisialy ponad rok temu... ach... czekam na ten moment:) Zycze Ci milutkiego dzionka:)
Oliwka21
18 marca 2008, 11:46Raz było lepiej raz było gorzej ale najwazniejsze ze po tych porazkach jakoś udawało się wrócic a jest to własnie o tyle łatwiejsze, że ma się tutaj takie Kochane osóbki,które wspierają i trzymają kciuki :). No do osiągnięcia celu zostało mi 2,5 kg,ale zobaczymy jak będzie wyglądała moja figurka z taka wagą docelowa,a jeśli uznam,że jeszcze przydałoby się gdzie niegdzie mniej cm to troszke powalcze jeszcze, zresztą utrzymanie wagi to jest dopiero walka więc z Vitalii napewno nie zrezygnuję.Póki co jestwem już naprawdę zadowolona z osiągnietego wyniku :) Jeszcze raz dziękuję Ci Skarbie :)
Oliwka21
18 marca 2008, 11:39No widzę piękne postępy :).Strasznie szybko ten czas leci.Pamiętam jak zaczynałyśmy a tu juz za nami sporo czasu no i zgubionych kilogramów :). Cieszę się że Cię poznałam i dziękuję za wszelkie wsparcie,który niekiedy było już ostatnią deską ratunku. Buziaczek dla Ciebie :*
suonce89
18 marca 2008, 10:32<img src="http://images32.fotosik.pl/183/9f6ef8c0ad289501.gif" border="0" alt="darmowy hosting obrazków"/>