Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
DZIEŃ 52... Buuuuuu


Dziś szykuje się nudny dzień, za oknem jakaś dziwna wichura która trwała dziś całą noc i jestem totalnie niewyspana bo mnie ten hałas budził co godzinę!!! masakra!!!!
                                                             
dobrze że ja w domu byłam....

wczoraj wieczorem posmarowałam się moim serum wyszczuplająco-ujędrniającym ..... ale od tego zimno!!!!!! brrrr i dziś rano też... nie wiem tylko czy to że wczoraj było mi bardziej zimno było spowodowane tym że czoraj była po kąpieli a dziś nie???? nie mam pojęcia.... zobaczę wieczorem co będzie...

muszę sobie na dziś jakieś zajęcie wymyślić bo się zanudzę na śmierć!!!! o już wiem.... mąż kupił mi wczoraj zeszyt o który go prosiłam i chyba zacznę
prowadzić porządny dziennik moich osiągnięć jedzeniowo-spalanych bo tutaj mi ciężo tak wszystko ogarnąć.. wpis i jeszcze pisanie tego co zjadłam... tak gdzieś to ginie..... ale i tak będę tu pisać co jem.. może ktoś doradzi co poprawić????

uciekam słonka.... do zobaczenia wieczorem!!!!

                                                                                    

WIECZÓR:

dziś zjadłam:

ŚNIADANIE:
1 kromka chleba (49g),1 kromka chleba razowego (36g), wędlina (26g), ogórek świeży (35g) = 224.05 kcal

II ŚNIADANIE:
kawa rozpuszczalna z cukrem (kubek) = 45 kcal
 
OBIAD:
ryż (100g), pierś z kurczaka (109g), sos sł-kw UNCLE BENS (225g) = 484.98kcal

KOLACJA:
4 kromki "wasy" (22g), serek topiony light (34g), wędlina (25g), majonez Kielecki (9g) = 226.35kcal

do tego:
1 litr wody mineralnej niegazowanej,
1 x herbata bez cukru,

                                                                                      Zjedzone:
                                                                                                      980.38kcal,
                                                                                  Spalone:
                                                                                              orbitrek 223kcal.

Dziś wieczorem się załamałam "delikatnie".... mój mąż stracił pracę... niestety garaż w którym pracował nie miał zbyt wiele zleceń a że on był najmłodszy stażem to został zwolniony.... całe szczęście nie załamał się tylko stwierdził że to tylko koniec kolejnego etapu w naszym życiu i że na pewno coś znajdzie... o masakra... ale się boję!!!!! wiem że sobie poradzimy bo mamy trochę odłożonych pieniędzy no i ja pracuję ale praca weekendowa to nie to samo co cały etat... wiem że on się nie podda i ja też się nie mogę załamać bo muszę go wspierać ale jest mi źle..... i nic mi się nie chce... ale z diety nie zreygnuję!!!! przysięgam Wam!!!! trzymajcie kciuki żeby coś znalazł.... 

buziole!!!

                                                                                                

Kolejne 10 kilometrów na orbim.... jest już 65.20km....

  • sisyw

    sisyw

    10 stycznia 2008, 14:14

    Dzis sie przekonalam, ze rozmowy kwalifikacyjne wygladaja tu faktycznie inaczej niz w Polsce... Na szczescie! =P Zwracam wiec honor wszystkim, ktorym w to nie do konca wierzylam hehe =P Dziewczyna byla bardzo sympatyczna, usmiechnieta, dzieki temu nie stresowalam sie tak bardzo jak myslalam, ze bede =) Poza tym pochwalila mnie za angielski, a co najwazniejsze chce mnie "sprzedac" do jednego z duzych sklepow odziezowych na stanowisko managera, a nie jak myslalam przed rozmowa do biura na administratora =) W tej chwili czekam az sie ze mna skontaktuja i zaprosza na kolejna rozmowe, z pracodawca, ktory zdecyduje, bo wczesniej pracowalam w zupelnie innej branzy... No nic, teraz siedze jak na szpilkach i czekam =) Co do pogody to u nas wczoraj bylo podobnie... Wialo, lalo, ze szkoda gadac. Dzis z rana tez, a punkt kulminacyjny ulewa osiagnela, kiedy bylam w drodze na autobus do centrum... Na szczescie nie musialam zbyt dlugo czekac na przystanku, wiec nie zmoklam zbytnio =) Teraz mamy calkiem, calkiem, nawet slonko swieci =) Miejmy nadzieje, ze ladna pogoda utrzyma sie do jutra =) Aaaaa mialam pytac jak Ci idzie notowanie posilkow =) Pomysl masz przedni =) Nie ma to jak miec wszystko na papierze i moc zajrzec kiedy tylko ma czlowiek ochote =) Pozdrawiam Cie Marlenko serdecznie i wielkie buzi dla Ciebie za trzymanie paluszkow na szczescie =*

  • jbklima

    jbklima

    9 stycznia 2008, 21:37

    <img src="http://img80.imageshack.us/img80/7660/wospzh6.jpg" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/>

  • lenina

    lenina

    9 stycznia 2008, 19:49

    dobry pomysl jest z notowaniem takich rzeczy, ja to otworzylam sobie na cos takiego specjalny plik i np. teraz jestem w stanie z dokladnoscia do paru dni okreslic kiedy waga mi sie zatrzyma, kiedy duzo schudne. poprowadz go z 3 miesiace, a sama zobaczysz. pozdrawiam Cie kochana i zycze duzo wysilku fizycznego :P heheh

  • Oliwka21

    Oliwka21

    9 stycznia 2008, 18:20

    Milutko że zajżałaś do mnie.Ja wróciłam godzinkę temu zjadłam kolacyjkę wzięłam kojącą kąpiel i znów do książek. Później oczywiście codzienna porcja ćwiczeń. Chciałabym przyłączyć się do Waszej wyprawy i napisałam już do jednej z Vitalijek o ktorej pisalas,czekam na odpowiedź.Zmierzyłam dzisiaj,że na uczelnie i z powrotem mam ok 5 km a czasami to jeszcze więcej sobie nadrobię no ale min.5km dziennie.Na weekendach trochę z tym gorzej ale etedy mogę nadrabiać steperkiem :). No zobaczymy póki co mam duzo zapaluc :)

  • aganarczu

    aganarczu

    9 stycznia 2008, 16:13

    ja uwazam, ze warto. Szcegolnie dlatego, ze wybierasz sobie czesci ciala, nad ktorymi masz pracowac i masz ulozony plan - spalanie plus rzezbienie. Cwiczenia sa zroznicowane i mozesz sobie zmieniac czesci ciala nad ktorymi chcesz pracowac. Na poczatek powtorzen jest nieduzo ale pozniej zaczyna sie zwiekszac ilosc i dochodza tez obciazenia - daje to w kosc ladnie.

  • xxxzagubionaxxx

    xxxzagubionaxxx

    9 stycznia 2008, 12:02

    wichura ?? :D:D a u mnie ladna pogoda swieci sloneczko i az chce sie zyc ;*

  • gracieux

    gracieux

    9 stycznia 2008, 11:32

    Ja nadal spisuję co zjadam i czekam z niecierpliwością na dietkę od Vitalii. Mam nadzieję nie dać plamy i wytrwać na niej. Co do WOŚP to ja dojeżdżam do pracy do Suchedniowa (pod Skarżyskiem w stronę Wa-wy) i tam mam koncert. A co się dzieje w tym dniu w Kielcach to niestety nie wiem :/

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.