Nie ważyłam się cały tydzień!!!!!! nie pisałam że mam taki zamiar bo nie chciałam się znów wstydzić ale się udało!!!! I dlatego nie wiem czego się jutro spodziewać... w sumie dietka była ok.. choć dziś przez "dziwny i zakręcony" dzień zjadłam mniej i inne rzeczy na dwa ostatnie posiłki no ale się starałam mądrze więc może nie będzie aż takiej masakry... choć nie chcę się nastawiać zbyt pozytywnie bo ćwiczeń nie było... a i nie chcę się rozczarowac.. choć nie ukrywam że marzę żeby jutro rano 5 zobaczyć na przodzie...
Poza tymi moimi obawami jest ok... dziś byłam niesamowicie duma z mojego dziecka starszego... wyobraźcie sobie że pani wzięła ją na odtwórczynię głównej roli w Świątecznym przedstawieniu... i moje dziecko (jedyne nie anglojęzyczne w klasie) było wspaniałe.... poradziła sobie świetnie!!! wszyscy podchodzili po występie i nam gratulowali... radość na całego...
no pomarudziłam... pochwaliłam się.... i zmykam.... jutro będę zaglądać wszędzie i odpisywać do Was....
buziole...
majrok
18 grudnia 2010, 14:02gratuluję wspaniałej, zdolnej córeczki :-) wiadomo- po mamusi :-)
cytrusekk
17 grudnia 2010, 21:38łoo. ja to się nie moge opamiętać z tym ważeniem. wrr. to straszne.! codziennie muszę wejsć. dzień w dzień. tak myślałam zeby dopiero w niedziele wejść. zobaczy,y co z tego będzie, ;*
xJuliette
17 grudnia 2010, 20:43Mi na początku było ciężko wytrzymać cały tydzień bez zważenia się, ale z czasem doszłam do wniosku, że jestem zdrowsza ważąc się rzadziej. Musisz być dobrej myśli :) Wszystko będzie dobrze. A dzieciątku gratuluję :)