Wczoraj od godziny 15 miałam koszmarny ból głowy który zniknął dopiero po kilku porcjach tabletek ( ostatnie o 4 w nocy)... nie wiem czy to zwyczajny ból spowodowany pogodą itp czy coś innego... w każdym razie dziś juz go nie ma .. i niech już nie wraca...
Dietka... jest ok... myślałam że będzie mi ciężej zrezygnować z moich ulubionych potraw ale jest ok... zobaczymy kiedy zatęsknię za kanapkami z Sandwitch'a...
Ćwiczenia są... wzorowo... jak w planie....
No i wróciłam do picia płynów w większych ilościach niż kawa do śniadania...
Tak więc same plusy jak widać... mam nadzieję że połowa listopada to ten czas.. i uda się tak jak 3 lata temu...
Do Waszych pamiętników niestety nie udało mi się zajrzeć bo ból głowy był nie do zniesienia.. i modliłam się żeby tylko iść spać.. ale zaraz wszystko nadrobię...
miłego wieczorku dziewczynki!!!!
cytrusekk
16 listopada 2010, 18:33głowa do góry.! jest dobrze.!;)