Tak to najważniejsze, że w końcu się przemogłam i wzięłam z tymi pozostałymi kiloskami za rogi.... nie wiem co z tego wychodzi bo od poniedziałku nie stałam na wadze i dzielnie się trzymam... do soboty waga dla mnie nie istnieje.... zobaczymy czy moje starania przyniosą efekty.....
Narazie jestem dumna z tego że mimo iż nadal ćwoczyć misię nie chce.. mówię sobie "rusz dupsko, samo się nie zrobi!!!!" i idę ćwiczyć.. nie wiem na ile wystarczy mi siły i motywacji... ale dopóki one są to je wykorzystuję...
Fakt bardzo mi pomagają wszystkie trzy akcje w których biorę udział.... no ale to dodatkowe bodźce do tego żeby nie zrezygnować..
Wczorajszy dzień zaliczony w 100%
Dieta na + choć ciut przekroczyłam limit kalorii bo po wieczormych ćwiczeniach okrutnie chciało mi się banana... wiem że nie powinnam już jeść tak późno ale chyba mi się od wczoraj moje @ zachcianki włączyły i stwierdziłam że lepiej banan jak słodycze....
Ćwiczenia zaliczone w 100% : 300 półbrzuszków, 200 wymachów nóg, 30 pompek damskich i 2000 kroków na stepperze... no i rozciąganie po nim....
Wodę pijam już w dużych ilościach bo każdego ranka przygotowuję sobie 1.5l wody i 1l czerwonej herbaty... i jak dotąd każdego dnia wypijam wszystko...
Balsamami się smarowcuję akurat wieczorem... ćwiczę, myję się i balsamiki... i lulu..
no ciekawa jestem czy wytrwam cały luty... w sumie to tylko 28 dni.... a może aż 28???
trzymajcie kciuki!!!please!!!
mariamelia
4 lutego 2010, 20:45świetnie Ci idzie. Robisz 300 brzuszków? - niesamowite! Proszę napisz mi co Ci przyszło na myśl czytając moje wpisy, ale na prywatną wiadomość. Nie obrażę się:)
owieczek77
4 lutego 2010, 11:06Hej - ładnie to wszystko u ciebie wygląda, bardzo ładnie! Tak trzymaj. Miłego dzionka i buźka!
.ksiezniczka.
4 lutego 2010, 09:58no ja wiem ze pisalas ale mi z innego powodu glupio :) a tak w ogole to sama nie mialas ostatnio czasu, tak dlugo cie nie bylo na vitalii
luise
4 lutego 2010, 09:06dzięki za zainteresowanie... napiszę do ciebie w tej sprawie... kurczak podziwiam cie za upór w diecie, no ja tego nie potrafię ale uczę się i staram, a do ćwiczeń wracam i też mam zamiar powalczyć nie tylko o kilogramy ale i centymetry, całus, pa
Oliwka21
3 lutego 2010, 16:02Wytrwasz wytrwasz :) Trzymam kciuki za Ciebie bo ze mnie już nic nie będzie, motywacjo przybywaj!!!! Pozdrawiam serdecznie :)