Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Trza być twardym, nie miętkim :))
18 stycznia 2006
Przez zawieje i śnieżyce szłam sobie załatwić kilka urzędowych spraw:) Pośladki i uda spięte na maksa, bo jak przyjdzie moment nieuwagi, to można złapać zająca (kilka dni temu udało mi się ).A'propos zwierzątek, to szłam sobie przez te wichry (wilki jakieś?), a tu psinka jakaś mnie wącha i zmierza za mną, jak moja własna.Jezu!!Sekund brakowało i byłaby moja!!Płakać mi się chciało :( Ja tak mam czesto, ale jakoś w odpowiednim momencie przychodzi rozsądek, że mieszkanie małe, że kot, że całego świata skrzywdzonych zwierzątek i tak nie uratuję.Dzisiaj jakoś szło mi oporniej wytłumaczenie tego wszystkiego rozsądkowi- o mało serce mi nie pękło.Biedna psinka :( Jeszcze o niej myślę, bo przecież na dworze jest tak zimno :(( Jejku,do pracy trzeba wracać, a coś ostatnio jestem bardzo sercowa.Tam to dopiero nasłucham się o ludzkich nieszczęściach.Pora się hartować.
sikoram3
19 stycznia 2006, 10:33kto ma miekie serce ten ma twarda d.. do kopania.barddzo nie lubialam kiedys tego przyslowia.a dzis wiem ze jest prawdziwe.tego psa tez mi szkoda i nawet z tej odleglosci.zawsze mam zal do ludzi ze biora zwierze a potem je zaniedbuja.wiem tez ze nie uratuje calego swiata,choc wrazliwa jestem na ludzka krzywde.i ciesze sie ze i tobie nie jest to obojetne.przykro ze nie mozna pomoc kazdemu ,kto tej pomocy potrzebuje.
mooniaa
18 stycznia 2006, 23:03cichutko gratuluję...i czekam żeby pogratulować głośni i donośnie!!!
megka
18 stycznia 2006, 22:38Ale bardzo mi sie milo zrobilo, dziekuje :))))))))))))))
megi62
18 stycznia 2006, 19:23Mariolciu bardzo sie ciesze z twojego szczęścia,bedziesz panną młodą- cudownie!Masz nową motywacje do pozbycia się reszty kilogramków. I brawa z okazji dostania sie na pierwsze strony vitalii.
lunka7
18 stycznia 2006, 17:50Mariolka,gratulacje.W odpowiednim czasie mają być zdjęcia.
mariolkag
18 stycznia 2006, 16:40Jak nadejdzie wiekopomna chwila, to dam znać :)))
kluska1965
18 stycznia 2006, 16:30w szczęściu i radości i mnóóóóóóstwa wzajemnej miłosci!!!! Co prawda to ja już z Was małżeństwo zrobiłam we wpisie 16.01. ale proszę jak to jednak na moje wyszło. Jeszcze raz " wszystkiego najlepszego, radości , szczęścia moc.."a dalej nie pamiętam:)))
tomasia
18 stycznia 2006, 15:09oj biedna psinka :) ja na szczęście (nieszczęście) mam bardzo silną alergię na sierść... i to jest argument przeciw przygarnianiu takich istotek :)