Środa?? Ło matko, juz środa.
Byłam u psychiatry. Bardzo młoda, energiczna i sympatyczna pani doktor przekonała mnie abym wsparła sie lekami ponieważ moje rozbieganie, chaos w głowie i roztrzepanie jest wynikiem stresu, a stres spowodował już niezłe spustoszenie w moim organiźmie więc nalezy mu sie spokój.
Mój racjonalizm buntuje sie przeciwko wszelkim formom wsparcia i pomocy, boję się uzależnienia i martwi mnie fakt, że nie mgoę funkcjonować bez dawki środka chemicznego ,ale.....ale ten sam razcjonalizm przy odpowiedniej argumentacji pani doktor każe mi zadbać o swoje zdrowie, wyciszyć organizm i pozbierać rozbiegane mysli.
Więc oki. Spróbuje dostosować się do fachowej porady i wezme leki.
Przynajmniej przez ten okres, w którym czekaja mnie zmiany i dopóki nie uporządkuja sie moje sprawy zawodowe.
Poza tym Bartek jest w zdecydowanie lepszej formie i istnieje duże prawdopodobienstwo , że z koncem tygodnia wyląduje już w domciu.
Dziś mam komisję ds orzekania o niepełnosprawnosci, a jutro jadę do Zielonej Góry porządkować sprawy związane z komisją MSWiA czyli ta, która ma orzec o moim być albo nie być zawodowym.
Chcę mieć to już za soba, bo ta niewiadoma kosztuje mnie własnie najwięcej stresu i niedospanych nocy.
A z przyjemności to melduje wszem i wobec, ze byłysmy wczoraj z najmłodszą córeczka przekłuć sobie uszy :)) I jak rzekła przeszczęsliwa z tego powodu Oliwka - jestesmy teraz piekne panienki hehehehe.
mikrobik
21 maja 2009, 18:34Leki po to są, aby mogły pomóc w kryzysowych sytuacjach. Na pewno Twój organizm najbardziej teraz potrzebuje wyciszenia i skoro sam sobie z tym nie radzi - trzeba mu pomóc. Cieszę się, że dziecię ma się już lepiej. Pozdrawiam.
NiekonsekwentnaN
21 maja 2009, 16:41sie nie odzywasz? czekam na wieści!
ToJaMajka
20 maja 2009, 20:51niech maja dobry nastroj, a jak trza, niech sie nadal upiekszaja. Poszlo? Trzymam kciuki za wszystko.
Krstyna
20 maja 2009, 15:34jadac w samochodzie, uslyszelismy z mezem, ze naukowcy z Chicago (jaka tam ich wiarygodnosc? tego nie orzekne..)stwierdzili, ze depresja w kuracji antyrakowej jest nie tyle spowodowana samym stresem nowej (niepewnej) sytuacji, a raczej-niezbalansowanymi chemikaliami w naszym organizmie na skutek (jeszcze) wiekszej ingerencji chemii "z zewnatrz"...I badz tu madry!jaka bys nie podjela decyzje, prawda bedzie po Tweojej stronie! Pozdrawiam!
calineczkazbajki
20 maja 2009, 14:57medytacja jest zajeb...m niefarmakologicznym sposobem uporządkowania i kontrolowania myśli .Szczerze polecam :)
NiekonsekwentnaN
20 maja 2009, 13:37i tak trza robić;)) Sama kiedyś mówiłaś ( w sprawie leków i samopoczuciu po nich), że "po co tłuc się maluchem jak można jeździć ferrari??". Pozdrów Bartka! Moja Ola w gipsie od kostki po samą doopę!Mówię ci - bidna taka:( Za ciebie trzymam kciuki - weź tableteczke i jedź spokojnie:) Już nie moge się was piękne PANIENKI doczekać!!!
margotxs
20 maja 2009, 11:41Dobrze, ze Bartek czuje sie lepiej; dobrze, ze z Oliwka pielegnujecie w sobie kobiety; dobrze, ze zdecydowalas sie w trudnym momencie wziac leki. Za jakis czas odstawisz - gdy wszystko sie powyjasnia. Trzymam kciuki!
malgonia37
20 maja 2009, 10:40NARESZCIE !!! - to o uszach !!! ...a poza tym, to 3mam kciuki i życzę spokoju, powodzenia i zwycięstwa ;)
tereza
20 maja 2009, 10:17za Ciebie!!Pozałatwiaj wszystkie swoje sprawy pozytywnie,wycisz się troszeczkę,a będzie OK,czego ogromnie Ci życzę,buziaczki
babola
20 maja 2009, 08:50Piękne panienki teraz będą paradować w kolczykach... Mała napewno czuje sie dumnie, dorośle...frajda z małych rzeczy i na tym polega radość.Powodzenia Mariolciu i wycisz kochanie swoje emocje jak pani doktor kazała.Buziaki
Hejho
20 maja 2009, 08:29piekna panienko....powoli wszystko wroci na normalne tory...najgorsze za Tobą
agonia65
20 maja 2009, 08:22Ma rację, wszystkie są piękne panienki jak mają przekłute uszy:)))) Trzymaj się piękna panienko, bierz te leki i załatw sobie wszystkie sprawy.Buziaki