No tak do końca nie ze mną wszystko w porządku. Cieleśnie owszem, wszystko wporzo, ale z główka coś nie tenteges.:)
Od kilku dni chodzę spięta, rozkojarzona, rozdrażniona, zmęczona. Zapominam wielu spraw, kręce sie wokół bezproduktywnie, a w głowie znów chomik zapindala.
Jestem na rozdrożu, wchodzę w kolejny etap swego życia, więc pewnikiem nic dziwnego, że jestem spieta i podenerwowana.
Powoli dociera do mnie, że nie wróce już do pracy, a załatwianie formalnosci związanych z komisja lekarska i sprawami emerytalno-rentowymi spędzaja mi sen z oczu. Zapominam o oddechu, nie potrafie sie zrelaksować, budze sie w nocy spocona i kompletnie nie moge sie skoncentrowac na jednej sprawie. Nawet jak z kims rozmawiam traktuje sprawe powierzchownie i mam zaburzona pamiec świeżą. Czesto nie moge przypomnieć sobie podstawowych słów, zapominam po co pierwotnie poszłam w określoną strone i nie jestem w stanie poczynić podstawowych zakupów , bo przy ladzie zapominam co mi potrzeba.
Jestem roztargniona, chaotyczna i spięta. Boli mnie klatka piersiowa, kark i zapominam ,że należałoby oddychać żeby normalnie funkcjonować.
Zła jestem za to na siebie, ale nie mam na to żadnego wpływu.
Myśli pędza w mojej głowie, a wraz z nimi pedzi gdzies ze mną moje ciało.
Boje sie , że czegos w pore nie załatwie, że nie zdążę , że zabraknie nam pieniedzy na życie, że obniży sie znacząco nasz poziom życia, że zdechniemy z głodu. Myślami jestem już na wakacjach, próbuje zsynchronizować czas ewentualnego wyjazdu ze sprawami zawodowymi i kosztuje mnie to strasznie dużo wysiłku psychicznego.
Wieczorem padam ze zmęczenia, a w nocy budzą mnie myśli.
Już sie bałam ,że to jakies przerzuty raka do mózgu, ale resztkami rozsądku mysle, że to stres i skutki uboczne chemioterapii.
Znalazłam coś pocieszjacego na forum amazonki.net.
Chemioterapia zostawia trwałe ślady w mózgu
Leczenie chemoterapią zmienia przepływ krwi i metabolizm mózgu, a zmiany są wykrywalne nawet 10 lat po zakończeniu terapii. Mogą one powodować u pacjentów uczucie niejasności myśli, trudności w skupieniu uwagi i zapominanie.
Takie są wyniki badań przeprowadzonych przez naukowców z David Geffen School of Medicine na uniwerytecie w Los Angeles i opublikowane w internetowej wersji pisma "Breast Cancer Research and Treatment".
Chemioterapię stosuje się w walce z rakiem, w celu uniknięcia powstawania przerzutów, najczęściej łącznie z leczeniem operacyjnym. Niestety, niszczone są zarówno komórki guza, jak i zdrowe normalne komórki organizmu.
Pacjenci, którzy dzięki chemioterapii przeżyli chorobę nowotworową, mają po leczeniu bardzo osłabiony organizm. Jedną z przypadłości, na którą się skarżą, jest uczucie roztargnienia i trudności w zapamiętywaniu faktów.
Naukowcy nazwali ten zespół zaburzeń "chemo brain" - mózgiem po chemioterapii.
Odkrycie naukowców z USA może pomóc w zrozumieniu zaburzeń w procesie formowania myśli i powody roztargnienia męczącego wielu pacjentów po chemioterapii.
"Nasze badania po raz pierwszy wykazały, że pacjenci cierpiący na tego typu zaburzenia poznawcze mają specyficznie zmieniony metabolizm mózgu" - mówi autor pracy, profesor farmakologii, Daniel Silverman.
Co roku diagnozuje się 211 000 przypadków raka piersi, jest to najczęściej występujący nowotwór u kobiet. Eksperci podejrzewają, że przynajmniej 25 proc. pacjentek leczonych chemioterapią cierpi na objawy "mózgu po chemioterapii".
Wyniki ostatnich badań przeprowadzonych na University of Minnesota wskazują, że problem ten może dotyczyć aż 82 proc. pacjentek.
Leczenie chemoterapią zmienia przepływ krwi i metabolizm mózgu, a zmiany są wykrywalne nawet 10 lat po zakończeniu terapii. Mogą one powodować u pacjentów uczucie niejasności myśli, trudności w skupieniu uwagi i zapominanie.
Takie są wyniki badań przeprowadzonych przez naukowców z David Geffen School of Medicine na uniwerytecie w Los Angeles i opublikowane w internetowej wersji pisma "Breast Cancer Research and Treatment".
Chemioterapię stosuje się w walce z rakiem, w celu uniknięcia powstawania przerzutów, najczęściej łącznie z leczeniem operacyjnym. Niestety, niszczone są zarówno komórki guza, jak i zdrowe normalne komórki organizmu.
Pacjenci, którzy dzięki chemioterapii przeżyli chorobę nowotworową, mają po leczeniu bardzo osłabiony organizm. Jedną z przypadłości, na którą się skarżą, jest uczucie roztargnienia i trudności w zapamiętywaniu faktów.
Naukowcy nazwali ten zespół zaburzeń "chemo brain" - mózgiem po chemioterapii.
Odkrycie naukowców z USA może pomóc w zrozumieniu zaburzeń w procesie formowania myśli i powody roztargnienia męczącego wielu pacjentów po chemioterapii.
"Nasze badania po raz pierwszy wykazały, że pacjenci cierpiący na tego typu zaburzenia poznawcze mają specyficznie zmieniony metabolizm mózgu" - mówi autor pracy, profesor farmakologii, Daniel Silverman.
Co roku diagnozuje się 211 000 przypadków raka piersi, jest to najczęściej występujący nowotwór u kobiet. Eksperci podejrzewają, że przynajmniej 25 proc. pacjentek leczonych chemioterapią cierpi na objawy "mózgu po chemioterapii".
Wyniki ostatnich badań przeprowadzonych na University of Minnesota wskazują, że problem ten może dotyczyć aż 82 proc. pacjentek.
No popatrzcie , a kiedys byłam taka uporzadkowana kobieta :)
Wierze, ze to minie, że mimo wszystko poukłada sie może już w nie taka jak kiedys, ale jednak w jakąs całośc :)
agonia65
9 maja 2009, 16:12To nie wiem co ja piję codziennie rano ale ostatnio jestem taka jak Ty. Właściwie to się zastanawiałam ostatnio, czy wiem jak się nazywam i gdzie mieszkam. Minie kobieto minie, stres nie jest naszym przyjacielem. Wdech, wydech, wdech.... i będzie dobrze . Może jakieś ćwiczenia z yogi? :)
hanka10
9 maja 2009, 15:58Myślę,że twój organizm łapie odedch po okresie mobilizacji. Włącza na luż !! Mariolka, nie stresuj się tylko rób to co Ci wychodzi najlepiej - ciesz się życiem !! Pozdrawiam majowo
wkmagda
8 maja 2009, 21:28przecież od wielu miesięcy żyjesz pod napięciem. Do niedawna jeszcze nie wiedziałaś jak Twoje życie będzie wyglądało dalej. Pozwól sobie na taki stan, zaakceptuj roztargnienie. I nie martw się! Masz przecież męża, nie jesteś zdana tylko na siebie. Wygrałaś walkę i takie drobiazgi jak roztargnienie to nic ważnego!
sezamek68
8 maja 2009, 19:13no to najwyraźniej ktoś mnie nakarmił chemią niepostrzeżenie bo...objawy mam identyczne.:-/ A tak poważnie : stres.Nie trzeba nic więcej ,żeby zrobić ten "metaboliczny bałagan w mózgu".
sikoram3
8 maja 2009, 17:52ja niby zdrowa jestem a tez mam zaniki pamieci ..tez ide w jakims kierunku i nie pamietam po co ....TO chyba przesilenie wiosenne. Pozdrawiam.
Krstyna
8 maja 2009, 16:19uwierz mi! - objawami , ktore opisujesz, moglabym pobic Cie o niebo cale! Mysle, ze to napiecie nerwowe, bo jestes w stresie od lat, i zawsze sie cos u Ciebie dzieje! Jak nie slub, to Dzieci, jak nie dzieci (biologiczne) to adopcja, jak nie to to owo! Kobieto, przeciez jestesmy "limitowane", wiec to normalne! Niestety, mimo ze zaliczam sie do wierzacych w Boga, nie umiem zarzucic swoich problemow "na wieszaku Wszechmocnego",by w koncu nie zameczac sie problemami dnia nastepnego, o ktorym nawet nie wiem, czy nastapi! Pozdrawiam!
izabelka1976
8 maja 2009, 09:29to nerwy, wierz mi. Choruję na nerwice od wielu lat i znam to co tutaj opisałaś aż za dobrze. Lęk, rozkojarzenie, kłopoty ze skupieniem mysli czy nawet czynności (czesto nawet jak mam zacząć sprzątać, to nie wiem od czego zacząć), zaburzenia pamieci (podstawowych słow, po co otworzyłam lodówke, co miałam jeszcze kupić w sklepie), kłopoty ze snem, "wymyślanie" sobie różnych chorob, lęk o własne zdrowie...... i wiele, wiele innych. Wiele przeszłaś i wcale sie nie dziwię, ze takie są tego sklutki. Wyniki badań masz ok, więc spróbuj sie tym cieszyć i zrelaksować, a jak nie, odwiedź psychiatrę. JA sie leczę farmakologicznie, dzięki czemu bardzo poprawia się komfort życia. Odstaw kawę. No i niezwykle ważna jest to, zebyś spróboała walczyć z tym, buziaki!
paulinka40
8 maja 2009, 09:25Rzucilo mi sie slowo Amazonki w oczy,ktore szczegolnie przykula moja uwage. Od razu wiedzialam,ze chodzi o raka piersi..(tak wnioskuje).Moja ciocia nalezy do Amazonek od kilku lat,tez jest na rencie i nie ma jednej jak nie dwoch piersi(teraz nie jestem pewna..).Przezyla ten fakt dosyc bolesnie,ale zis jest silna kobieta,swietnie radzacasobie ze wszytskim.Stan zycia sie dotkliwie nie obnizyl. A moze nawet dzieki temu udalo jej sie dostrzegac piekno zycia i naczyla sie czerpac radosc z nawet najmniejszych rzeczy?!Jest szczesliwa matka i zona.A dzieki wsparciu bliskich,nawet nie pamieta o tym co bylo,o tym czego nie ma,a co miala. Osobiscie, podziwiam wszytskie kobiety,ktora waza sie ,by w ogole o tym glosno mowic.Glowa do gory:)Jestes prawie w wieku mojej cioci,wiec az mi dziwnie mowić na ,,TY".Bardziej swojo byloby mi na,, Pani" :).Pozdrawami zycze poukladania mysli, pamietajac jednak o tym co pisalm:)Nie jedna to przezyla,a zeka to pewnie jeszcze wiele..trzeba dac dobry przyklad wairy:)
szczuplutka36
8 maja 2009, 09:14Mariola po co nabijasz sobie do głowy takie rzeczy? Moja mama przeszła dwa razy silną chemioterapię. Nie ma obydwu piersi. Nie zauważyłam u niej zmian w mózgu. Wręcz przeciwnie. Dopiero teraz Zaczyna naprawdę żyć. To pewnie chwilowe. Zaraz minie. Nie zamartwiaj się. Pamiętaj, im mniej wiesz, tym lepiej i dłużej żyjesz. Zamartwianiem się robisz sobie krzywdę. Rozejrzyj się w koło. Działeczka, odpoczynek, słoneczko, kochający mężczyzna. Masz wszystko, co ci potrzeba. Ja całuję i pozdrawiam. Życzę dużo siły i wiary w lepsze jutro.