No nie piszę, bo ściałam :))
To takie nasze nowe powiedzonko autorstwa Patryka :)
A wiesz tato czemu zjadłem tę czekoladke ??No dlaczego? - bo ściałem :)
A wiesz mamo czemu wziąłem tego robota do przedszkola?? -bo sciałem :))
A wiesz tato czemu namalowałem aniołka?? - bo ściałem :))
A oliwiańsli ostatnio hit to jej pytanie, jak wyrzuciłam stare kapcie do śmietnika- będziesz mamo za nimi teskniła ??? :))
A ja Bartek powiedział,że jego macocha nie jest taka zła to Oliwia powiedziała, żeby uważał, bo może od niej dostac zatrute jabłko :)
Bo ona kocha wszystkich tylko nie kocha złodzei , a ostatnio dołączyła do nich macocha :))
A tak naprawde to nie pisze, bo powstałam jak Feniks z popiołu i nie mam czasu hehehehe.
Wczoraj spędzilismy dzień na załatwianiu urzędowych spraw , a dzis udalismy sie do Gryfic celem konsultacji z doktorem w poradni chirurgii plastycznej :))
To była bardzo dziwna wizyta. Jechaliśmy w pieknym słońcu 3 godziny po to, aby w szybkiej i nerwowej atmosferze doktor rzucił okiem na moja bliznę po piersi i zakwalifikował mnie do ewentuanej rekonstrukcji .
Cała wizyta odbyła sie na stojaco w ciągu 5 minut i zdązyłam tylko zasugerować żeby skóre do implantu pobrać z brzucha , a nie jak zaproponował doktor z pleców.
Pan doktor stwierdził, że mój brzuch jest za płaski i ostatecznie jakim sposobem zostanie zrobiona rekonstrkcja zadecyduje w dniu operacji.
Miło z jego strony, ze ocenił mój brzuch na płaski, ale lepiej by było żeby wykorzystał wyhodowana na nim tkankę tłuszczową, a nie wyrzynał mi mięsień z pleców :))
Szkoda,ze ta wizyta odbyła sie w tak błyskawicznym tempie, bo miałam do doktora kilka pytan odnosnie ewentualnego pomniejszenia mojej prawej piersi. Nie dane mi jednak było, bo pomimo,że doktor był spokojny i opanowany to pielegniarka tak nerwowo kierowała ruchem, tak popędzała i uciszała, że mnie po prostu zaskoczyła. Zabrakło mi języka w gebie.
Po 5 minutowej wyzycie wręczono mi kartke , na której było napisane ,że mam nadany numer, na który mam sie powołac dzwonąc z końcem grudnia :))))
Czaicie??? Z koncem grudnia mam zadzwonić i wtedy podadza mi termin operacji w 2010 r. :))
Wracalismy kolejne 3 godziny do domciu i smialismy z tego całego zajścia :))
Teraz mam poważne zadanie - musze wyhodowac odpowiednia grubość tkanki tłuszczowej na brzuchu, aby ją wykorzystać do rekonstrukcji piersi hehehehe.
W sumie dobrze, że ten termin jest odległy, bo tak naprawde nie jestem teraz gotowa na zadawanie sobie bólu i cierpienia.
Mam więc rok na rekonwalescencje, nabranie sił fizycznych, a przede wszystkim psychicznych.
Widzicie, że nie mam teraz czasu na czeste wizyty na vitalii :))
Poza tym Darek pisze prace i okupuje kompa wiec ja musze znajdowac sobie zajecia, a że straszna ze mnie wiercidupa to zawsze cos tam sie znajdzie :))
Z nowym tygodniem Daruś pójdzie juz do pracy wiec zacznie sie normalne życie:))
No to do nastepnego !! Buziaki!!
sikoram3
12 stycznia 2009, 09:07pisac ,magda zginela a ja chceprzepis na zupe z serkami topionymi twoja. Czy ktos mi da ten przepis czy wszyscy nie scieja .....Pozdrwaiem.
megi62
11 stycznia 2009, 21:33oglądnęłam fotki i bez czytania (a zaległości mam że ho ho )komentarzy napisałam to co na fotkach widziałam ,ale ty jesteś twarda sztuka i dasz sobie radę, włosy odrosną - zobaczysz piękniejsze i bujniejsze ( u mojej mamy tak było) W tobie tyle energii i młodości że poradzisz sobie na pewno, a poza tym masz wspaniałą rodzinę !!!!!!!!! pozdrawiam cieplutko i życzę wytrwałości.
elik7
10 stycznia 2009, 21:37do Mamy odezwali się po dwóch latach od rejestracji, a ma mieć operację oka. Dobrej niedzieli <img src="https://vitalia.pl/47/c4cfe146da5b8570med.jpg" border="0" alt="darmowy hosting obrazków"/>
pusia61
10 stycznia 2009, 21:34jak potrzebujesz dużo skóry z brzucha to służę swoim jest duży i dzielnie się trzyma i na pewno do grudnia się uchowa. Pozdrawiam
megi62
10 stycznia 2009, 21:03witam Mariolciu, a ty kwitnąca i dzieciaczki już podrosły , melduję się na rozkaz! Pozdrawiam serdecznie.
DOROTAINKA
10 stycznia 2009, 16:47wszystko sie zaczyna ukladac. Nie wiem czy tez bede mogla do ciebie tak czesto zagladac, bo pod koniec miesiaca bede miala zupelnie inny schemat, ale chce ci cos napisac. Otoz mimo tego ze cie nie znam, duzo narozrabialas w moim zyciu-zbrzmialo glupio, ale po prostu mam na mysli fakt, ze twoje wpisy to dla mnie taki "wake up call". Moja tendencja przystosowywania sie do sytuacji lepszych lub gorszych jest okropna wada, stalam sie przez to taka ospala, czekalam Bog wie na co, a teraz wiem ze tak nie mozna, bo nie wiadomo kiedy cos sie takiego zdarzy, ze nie bedzie juz moze czasu lub sil na zmiany. Naprawde bardzo ci dziekuje, za twoja postawe, za twoja szczerosc tutaj, za twe rozwazania. Ciesze sie bardzo ze jest lepiej, ze odzyskalas sily i energie.
Justyskaa
10 stycznia 2009, 11:45i taką Cię właśnie lubię! Energiczną "kobietę pracującą", super, że wszystko się tak fajnie układa. O diecie ie myśl, chyba, że o naszej, hahah ;) a Ty nabieraj sił i brzuszka, dałabym Ci ciut mojego, no ale cóż, nie da się hahah <br> no, to trzymam kciuki za dalszą rekonwalescencję! :)*
najukochansza
9 stycznia 2009, 21:40mnie cos garlo pobolewa, ale to pryszcz! ja tez postaram sie porzucic slodycze,a kazda z nas czasmi narzeka na facetow:)
babola
9 stycznia 2009, 19:45a Ty Szefowa tylko sie nie przemeczaj w szukaniu zajęcia:)) i wracaj tu szybko
KOPIKO
9 stycznia 2009, 16:00powiem krotko i bez ogrudek - szukaj innego gabinetu, ten z samego opisu twojej wizyty nie jest odpowiedni. Pacjentka przychodząca z tak poważnym problemem jak rekonstrukcja piersi nie powinna być w żaden sposób pospieszana i powinnas miec czas i spokój na rozmowę z lekarzem i zadanie mu wszystkich pytań, które napewno Cie nurtowały. Poza tym termin roczny na zbieg to poprostu kpina, przez ten czas w twoim ciele wszystko może się zmienić a szczególnie usprawnienia mięśni ręki i barku..Szukaj innej opcji, obojętnie czy to lekarz czy pielęgniarka nikt nie powinien się tu spieszyć... potem podczas zabiegu tez będą się spieszyć ???? Pozdrowka :)
NiekonsekwentnaN
9 stycznia 2009, 15:52noooo...nie poznaje Pani prosze Panią:))
sikoram3
9 stycznia 2009, 12:07ale ciesze sie ze wlasnie z nowym tygodniem idzie do pracy. Jakos tak ciegle wszedzie jest a ja przez to leniwa jestem i zycie leci jakos innym torem .Porzadek bedzie od poniedzialku wieczorem bo nocki ma.
olik57
9 stycznia 2009, 08:50Witam , ja też chętnie oddam co nie co z moje brzucholka, bo choć ćwiczę zaciekle brzuszki i tak do połowy A6W to i tak dalej mam niezły bębenek hehe, tak że jak coś to zaraz pisz. Powodzonka i dużo dużo sił, a dzieci mają super zdanka, się nieźle uśmiałam.
mikrobik
9 stycznia 2009, 04:44Moje poprzedniczki mają rację. Teraz nie te czasy, aby pacjent był "przypisany" do jednego lekarza, czy kliniki. Poszperaj w internecie i na pewno coś znajdziesz. Większość dobrych prywatnych klinik ma podpisane z NFZ umowy na określona ilość zabiegów, a jest dopiero początek roku więc masz szansę na niezłych specjalistów.
malgoska1571
9 stycznia 2009, 01:08Słuchaj zupełnie sie nie orientuje jak to jest ,ale wiem ,ze w innych przypadkach można wybrać inny szpital.Tak było u nas,kiedy mąż miał operacje na kręgosłup.Popytaj moze?Nie chcę sie wymądrzać.2010 rok?
roxy1
9 stycznia 2009, 00:29jakies to wszystko dziwne i jak dla mnie coś nie tak, Mariolcia Ty lepiej poszukaj lepszego lekarza bo chirurgów plastyków to teraz więcej niż pediatrów więc nie powinno być problemu, moja kolezanka robiła ostatnio rekonstrukcję u sankowskiego w Wawie do tego lifting drugiej piersi i musze powiedzieć, ze wygladała cudnie w wydekoltowanej sylwestrowej kreacji, rozumiem, że chcesz zrobić na NFZ ale wiele klinik tak robi bo im to żadna różnica kto za to płaci a z tego co wiem coraz więcej klinik prywatnych podpisuje umowy z NFZ-em więc pokombinuj tak abyś była zadowolona i może nie musiała aż tak długo czekać, buziaki.
ToJaMajka
8 stycznia 2009, 21:42to norma u doktora z Gryfic. Poza tym potrzebujesz czasu. Teraz zobaczysz, jak ciężko wyhodować tłuszcz tam, gdzie powinien się pojawić! Hahahaha! Z Gryfic to już żabi skok nad morze. A co do techniki postępowania z chorymi.Byłam kiedyś z mamą na konsultacji w klinice. Po 20 min oczekiwania na korytarzu dowiedziałyśmy się od pielęgniarki,że wszystko ok. Na pytanie czy mogłabym porozmawiać z lekarzem usłyszałam, że nie, bo pani doktor wyszła. Którędy? - spytałam. Drugimi drzwiami. Też byłam pod wrażeniem. Do dziś zresztą. Nie mogę się też nadziwić swojej głupocie. Powinnam wtedy ostro zareagować. Ale oniemiałam. Udało im się mnie zaskoczyć.
ZielonyGroszek
8 stycznia 2009, 21:13oddam ze swojego tłuszczyku, ile potrzeba. Po co ma się zmarnować?
pohlam
8 stycznia 2009, 20:10Oj wygląda na to ,że masz ciężki dzień za sobą.Pozdrawiam cieplutko !
agataw2
8 stycznia 2009, 20:00to oddałabym Ci kawałek mojej piersi, bo chętnie bym się ich trochę pozbyła!!!