Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Niebezpiecznie !!
26 czerwca 2006
Robi się niebezpiecznie - dzisiaj poranna waga wskazała 72 kg.Szlag mnie chyba trafi, ale jak sie ma mniej stresujaca prace i przez 12 godzin siedzi sie na czterech literach, to nie ma co liczyć na to ,że utrzyma się wagę.
Praca lżejsza i mniej stresująca, ale za to odpowiedzialna i czasem nudna.Polega głownie na zajmowaniu się "małymi bandytami":))Przy czym ich się nie karze , ale stosuje środki wychowawcze i poprawcze.Więc staram się wychowywać:) Mamy teraz taką prawie 17-letniego "bandytę", który ma siedzieć u nas 3 tygodnie więc gramy razem w ping ponga, oglądamy mecze, rozmawiamy i przywiązujemy się do siebie:))Oczywiście z większością nie da się tak rozmawiać, ale ten jest wyjątkowy:))Wiem, uśmiechacie się ,że niby ja taka dobra jestem :)) Hehehehe, też się tego obawiam , ale chyba jednak to dziecko jest wyjątkowe, bo bardziej doświadczeni wychowawcy też się martwią o jego los.Chłopak nie skończył jeszcze 6 klasy, matka posiada kilkoro dzieci (prawie każde z innym facetem), ojciec w świecie i nie interesuje się synem, a dziecko ma problemy natury emocjonalnej i własnie z tego powodu siedzi w naszej placówce.Po prostu zabrakło mu innych argumentów i dał kilku osobom "w papę" (jak niegdyś czesto nasz wicepremier Lepper ).Spędzi za to całe wakacje w schronisku, a my-matki-Polki-policjatnki martwimy się o niego :))
Najsmutniejsze jest to, że chłopak jest naprawdę wrażliwy i wartościowy, a obawiam się ,że się zmarnuje i przepadnie przez biurokrację i dziurę w systemie :((
Ja się chyba nie nadaję do takiej pracy !!!
Na koniec chciałabym dodać ,że od 9 do 14 lipca będe w okolicach Radomia i chciałabym wypić kawusię w towarzystwie koleżanek blisko mieszkających :))Hej, hej, czy ktoś chce wypić ze mną kawusię ???
607hanna
28 czerwca 2006, 11:47Przyjmuję z pokorą kopy. A co tam dupę mam dużą to i kopy w sam raz. Jeżeli będziesz przejeżdżała przez Łódź do zapraszam. Moje miasto jest wyjątkowo piękne ... tylko trzeba je znać! pokażę Ci same smaczki... turystyczne i ma się rozumieć kulinarne.Podziwiam Cie za Twoją pracę!!! Do miłego zobaczenia . Mam nadzieję.
Powiot
27 czerwca 2006, 09:17Zajrzałam do Ciebie z uśmiechem na obliczu, a teraz kap-kap z oczu....( na szczęście makijaż zawieszony na lato!)Ja już straciłam zupełnie odporność na historie podobne do opisanej przez Ciebie i bardzo poważnie myślę o rezygnacji z pracy w komisji.Mówi się,ze człowiek z czasem uodparnia się na rózne cierpienia- może i tak, ale najwidoczniej ja nie należę do tych uodpornionych, a czasu minęło- oj, ze 30 lat!Gdyby trasa Twojej podróży do Radomia wiodła przez Jędrzejów(E-7)- zapraszam na kawę! Co do mojej kolizji- masz rację, myślałam o tym, tymbardziej,ze kuilku Panów Drogówkowych leczy u mnie dzieci i spaliłabym się ze wstydu, pomijając stówę i zapewne punkty!Mąż nawet darował sobie komentarze, a moje uszkodzenie zupełnie niegroźne.Podejrzewam,ze poszkodowany też upiecze sobie własną pieczeń przy wznieconym przeze mnie ogniu, bo liczne zaprawki miał na swoim starym polonezie, ale niech tam, był grzeczny, nie wydzierał się na mnie itd.Serdecznie pozdrawiam i jeszcze raz na tę kawkę zapraszam!
sikoram3
26 czerwca 2006, 16:32napisalam ci na gg co i jak.dzieki za pamiec o mnie .pozdrowienia dla darora i dzieci.twoj nr zapisalam jakbys dzis nie odebrala wiadomosci odemnie ,wiesz ja laik jestem w kompach i nie wiem czy jak cie teraz nie ma to odbierzesz potem.od jutra bede tu.