Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Urlop tuż, tuż:))
29 czerwca 2006
Wyspałam się po nocnym dyżurze, a przede mną jeszcze dwie dniówki i pędzę na urlopik:))W tym roku bardzo cięzko było nam wywalczyć te kilka dni wolności i ciągle jeszcze ktoś lub coś na nie dybie.Wczoraj mój mąż poświęcając się dla rodziny udał się na uczelnię, aby zdać egzamin z nieszczęsnej fizyki, ale okazało się ,że słuchacze eksternistyczni nie mogą go zdawać ze studentami dziennymi.Nonsens, którego efektem jest fakt, że po kilkudniowym pobycie w Zabrzu , będziemy musieli przyjechać do Gorzowa, aby Daruś 9 lipca zdał ten egzamin, by znów następnie można było zaszyć się w podradomskiej wsi.Strata czasu, która i tak nie popsuje nam naszego pozytywnego nastawienia :))
Dzięki Otylko i Haniu za zaproszenie na kawę , ale Wasze miasta są chyba jednak za odległe :))
A w pracy nasz więzień spisuje się znakomicie- po prostu do rany przyłóż :))Dziwne,że matka nie potrafi się z nim porozumieć.Poprosiłam władze zwierzchnie o skontaktowanie się z nią, niech odwiedzi swoje dziecko, niech mu przywiezie jakieś kosmetyki, ubrania itp. Tymczasem ja zrobiłam w domu kipisz w szafach moich chłopaków i zaniosłam do pracy wielki plecak z ciuchami :))Chłopak bardzo się ucieszył szczególnie, że wszystko na niego pasowało jak ulał:))
Wiem ,że jestem naiwna w tej swojej wierze w ludzi , ale sprawia mi ona tyle satysfakcji,że żadne drobne niepowodzenianie nie spowoduje, że zmienię swoją postawę:)
DROBNE, hehehe, powiem Wam w sekrecie, że zdarzyło mi się niegdyś uwierzyć w dobro drzemiące w pewnym nielatcie, który faktycznie był błyskotliwy, inteligentny, a na pewno dobrze wygadany, i ten nielat za kilka lat, jak tylko wkroczył w wiek dorosły utłukł tłuczkiem do mięsa pewnego starszego gościa.
Dostałam nauczkę na całe zycie, nigdy tego nie zapomnę, ale taki incydent nie może przekreślić kolejnych owieczek możliwych do zresocjalizowania :))
I tak nam dopomóż Bóg i wszyscy święci.AMEN :)))
anakow
5 lipca 2006, 13:45z całego serca za
Powiot
5 lipca 2006, 12:03że nie jestem na Twojej trasie.....Mam nadzieję,Że wypoczywasz,ładujesz akumulatorki i ....jesteś szczęśliwa!
607hanna
3 lipca 2006, 00:20życzę Wam wspaniałych wakacji. Buźka.
Bozka1
2 lipca 2006, 18:04nie wierzyli w ludzi, to co by nam pozostało? Czasem sie sparzymy, ale w rezlutacie wraca nam to z nawiazką. Jesteś dobrym człowiekiem-i to liczy sie najbardziej!
roxy1
29 czerwca 2006, 21:56kobieto- przeciez na tyle sie juz znamy aby przyznać, że jestesmy niepoprawnymi optymistkami i żadna nauka nie powstrzyma nas od naprawiania świata- ale przyznam szczerze, że tak naprawde to mi to nie przeszkadza- taka jestem i już ( dobrze, że nie jestem sama w tym zbawianiu)
karenina
29 czerwca 2006, 19:03Trudno jest wierzyć w ludzi i ludziom, szczególnie gdy już kiedyś dostalismy nauczkę za naszą łatwowierność.<br>Jednak często tak się zdarza, że jesteśmy mimo to dalej naiwni.<br>Czasami to nam wychodzi na dobre, a czasami nie.<br> No cóż "c'est la vie".