Ostatnio miewam tak intensywne i burzliwe sny, że dziś wstałam z wrażeniem, że być może wydarzenia ostatnich dni były koszmarnym snem.
Pomacałam się pod pachą i niestety , to dzieje się naprawde.......:((
Jednocześnie pomyślałam sobie, że gdyby teraz ktoś powiedziałby mi , że zostało mi niewiele życia i w tym krótkim okresie mogę zrobić coś , o czym marzę, co chciałabym jeszcze w życiu zobaczyć, osiągnąć , zmienić, to ja nie mam takich planów. Moje życie jest życiem właściwym i nie mam żadnego żalu, poczucia straty czy nie spełnienia. Wszystko mam i niczego mi nie brakuje.Nawet z tym cholernym raczydłem jestem już pogodzona .
A z prozy życia??? Wyskakuje z łóżka i pędze do Tesco po zakupy. Patryk ma w środe urodziny, a my nie kupiliśmy mu jeszcze żadnego prezentu. Na weekend wybiera sie do nas moja teściowa , więc też musze sie przygotować na wizytację :)))
Dobrze mieć wyznaczone cele. Nawet takie proste i banalne :))
Poniedziałkowe buziaki!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
malgonia37
30 września 2008, 08:48jak kwoczka stadko i ciesz się ich szczęściem, bo to Ty dajesz im i radość i smutek i siły do życia :) Mamuśka jesteś i jak na mamuśkę przystało walczysz sobie po cichutku, ale dzielnie dla Was wszystkich - nie dla siebie !!! Buziak Mariolcia :)
jolamik
30 września 2008, 08:41podziwiam, rozmawiam i jestem z Tobą. Może to trochę dziwne bo nawet jednego krupniku z Tobą nie "zrobiłam" ;) ale zrobiłam sobie samobadanie piersi i każdą koleżankę na to namawiam. A sama jakoś nie moge się zapisac na to usg...
ZielonyGroszek
29 września 2008, 21:37swego czasu zastanawiałam się też nad wirtualnym zagadnieniem "zostało mi..., co bym zmieniła?" I jeśli chodzi o takie cele życiowe NIC. Cholercia - NIC! W momencie kiedy w naszym życiu pojawił się Bartek, spełniły się moje marzenia. Nie mam ochoty na więcej/większe/lepsze (wstaw co chcesz: kasa, mieszkanie, samochód, stanowiska). Chcę swoje życie, z tą prozą dnia codziennego i magią chwili. Dzisiaj z B był magiczny dzień. A wracając do Twojego niechcianego lokatora przejrzyj stronkę: http://www.simonton.pl/ - może coś znajdziesz dla siebie? Zdrowiej!
agonia65
29 września 2008, 20:13No kochana, lustracja teściowej to poważna sprawa. Pewnie protokół pokontrolny będzie bez żadnych uwag ale musisz się przyłożyć:))) Buziaki:)
erwinka
29 września 2008, 18:34witaj nie znamy się ale poczytałam sobie troszke Twój pamiętnik i doszłam do wniosku że jesteś WIELKA (nie chodzi mi tu o wage czy wzrost)powodzenia życze
malgoska1571
29 września 2008, 18:02Ale nasze cele to też są takie proste i banalne.Choroba moich rodziców troche mi poukładała w głowie i wydaje mi sie ,ze nie jest ważne jak zyjemy tylko jakimi jestesmy dla innych ,bo chyba z tego będziemy rozliczani.A niebo juz jest przeciez otworzone.Reszta zalezy od nas.Buziaki dla Patryka!
Eliza20
29 września 2008, 16:02Powiem krótko: jesteś niesamowita!!
mikrobik
29 września 2008, 15:59A może zamiast "wyskakiwać" i "pędzić" zaczniesz zachowywać się jak dama i wszystko będziesz robić majestatycznie i z gracją?
ToJaMajka
29 września 2008, 11:51Uciekłam na naradę, na którą nie idę, bo będę realizować sen. Oj, ale się działo.(we śnie). Zobaczymy jak mi pójdzie. Pzdr dla wszystkich znanych i nie. Osobne dla Iwonki. Buźka
sobotka35
29 września 2008, 09:51Nie ma sensu zawracać sobie nimi głowy.Przyjemnego tygodnia:)I nie dźwigaj za wiele!!!
siemka2
29 września 2008, 09:24cholernie jestem z ciebie dumna!
basian65
29 września 2008, 09:21Ja też miałam dzisiaj jakiś wstrętny, durny sen. Do teraz go pamiętam, bo naprawdę mnie przeraził. A po południu też lecę do Tesco na zakupki. Miłego dnia!