Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Po prostu wtorek :))
9 maja 2006
Wczoraj żarłam jak wściekła.I pomimo,że obiecuję sobie od jakiegoś czasu, że od jutra się oczyszczam i trzymam dietę, to jakaś przekora nakłania mnie do jeszcze większego łasowania.Nawet nie jestem w stanie wymienić co wczoraj przed snem , późną nocą zżarłam, bo aż mi wstyd.:)) No dobra, wymienię kilka rzeczy :krokiet panierowanyz mięsem, ogórki konserwowe,czekoladowe groszki, baton,talerz zupy pomidorowej z ryżem i śmietaną, kanapka z białym serkiem i aaaaaaa!!!! To straszne !! Więcej grzechów nie pamiętam , bo nawet mnie to przeraziło. Dzisiaj rano waga wkazała 70.00 kg.
Krstyna
9 maja 2006, 18:19Jak Mariola i Roxy zaliczaja takie "wpadki", to kimze ja jestem, zeby sie od tego wymigac? No i juz sie samo-rozgrzeszylam...Ladnie...poczatek konca, widac, nastepuje...Pozdrawiam!
roxy1
9 maja 2006, 09:23to pocieszyłas mnie- przynajmniej nie jestem osamotniona w moim apetycie.
Agniess
9 maja 2006, 09:22Pociesze cie kochana. Ja odchudzalam sie od lutego i schudlam prawie 5 kilo, a po paru dniach wolnego niemal powrocilam do wagi pierwotnej, i czulam to po ciuchach a kiedy weszlam na wage zamarlam. Wystarczylo tylko pare dni obzarstwa i prosze waga od razu poszla do gory, a ytyle miesiecy musialam sie odchudzac zeby zgubic te 5 kilo. No coz chyba poprostu do konca zycia bede musiala sie pilnowac, taki los....:)
tomasia
9 maja 2006, 09:19apetyty masz prawie jak ja :))))