Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
No tak :)
6 grudnia 2007
Tydzień mija , a ja z robotą w lesie. Wyjchodzi na to, że czwartku i piatku nie lubie :))
Wczoraj zamiast poważnych zakupów , spotkałam sie z przyjaciółka w centrum handlowym i paplałyśmy tak długo, że stamtad pobiegłam juz tylko po dzieciaki do przedszkola :))
No zakupy jakies tam zrobiłam, a właściwie przyjaciółka zakupiła mi ciemnopopielaty golf w prezencie imieninowym , a ja do tego spodnie - rozmiar 38 !!
Po południu z kolei umówiona byłam ze starym kolega , z którym paplałam do 22:00 i wypiłam dwa piwa.
Jakos tak zleciał ten tydzień, a jutro ważenie. Dzisiaj waga nie wskazała żadnej rewelacji, ale co sie dziwić - od posiadania wydruku diety dupa mi raczej nie schudnie . A juz się łudziłam hehehe.
Dzisiaj muszę, muszę koniecznie zmobilizować sie do jekies konkretnej roboty, bo w sobotę spodziewam się kilkunastu imieninowych gości, a chciałabym ich dobrze nakarmić i napoić :)))
Do tego w moją chate uderzył chyba piorun. Matko , jaki syf !!
Tymczasem spokojnie wypije sobie kawusie i pomyśle od czego tu zacząc.
Acha, a o 16:30 ide do fryzjerki zrobić sobie pasemka :)) Od jutra znów będę blondi :))
babola
7 grudnia 2007, 12:24ja kobieta pracujaca miałabym nie dac rady. Na pysk padne a dam sobie radę.Hihi -ciekawe jak jeszcze tak długo.Karolce kupiłam perfumy o których wręcz marzyła i okazały sie w promocji wiec zaoszczędziłam, Konradowi małego chemika- doswiadczenia teraz uskutecznia a smiac mi się chce z niego-przecież on nawet nie wie co to chemia, ale co tam jak chce to prosze uprzejmie.Może dzięki tej zabawce bedzie lepiej umiał i rozumiał chemię niż jego mamuska.Dla Tadzika nic nie miałam, przewaznie nie kupujemy sobie mikołajek bo mija sie to z celem.A własnie w mikołajki był w pracy. Buziaki zostawiam
mnna
6 grudnia 2007, 20:50Jak nastrój? Był Mikołaj? Ciekawam jak Maluchy przeżyły dzień dzisiejszy. Pozdrawiam
Fufka
6 grudnia 2007, 13:51.... tylko nie zapomnij mam sie pokazać w "nowych" wlosach :-), pozdrowienia i usmiechu z buziakiem od Mikołaja...
roxy1
6 grudnia 2007, 12:22tak.... tego jestem pewna...... najlepiej zacząć od początku a tak na poważnie jeśli masz problemy z regularnym sprzątaniem to może pooglądaj program "perfekcyjna pani domu" ja sie tam wielu rzeczy nauczyłąm a przede wszystkim planowania co w przypadku sprzatania okazuje się bardzo pomocne. Wiem, że na pewno dasz sobie rade o ile zamienisz się w ekonoma i całej rodzinie przydzielisz zakres obowiązków, maluchom kup miotełki do odkurzania bedę miały radochę nie z tej ziemi, nie wiem czy kurze będą starte ale czy to ma jakieś znaczenie?
dziewiatka9
6 grudnia 2007, 12:21Jako dobrze zorganizowana pani domu ,powiem Ci że robię zakupy tylko dwa razy w tygodniu, w poniedziałek i w czwartek , bo przecież taka dobrze zorganizowana gospodyni to nie ma czasu na bieganie po zakupy.Gratuluję i zazdroszczę tego rozmiaru 38 , ja się chyba nigdy nie dorobię takiej frjdy przyległ do mnie 40 i nie chce się odkleić. Wracając do Twoich poprzednich rozważań ,iście filozoficznych, wydaje mi się ,że dobra matka to pozwala swojemu dziecku ,by się uczył na jej błędach ,choć trzeba mieć dużo odwagi ,by się do nich przyznać.Oczywiście jesteśmy tak skonstruowani ,że chcemy się uczyć na własnych błędach ,ale po co ?? skoro już ktoś to przerobił i można skorzystać na cudzym nieszczęściu? A co do zdrady... muszę powiedzieć ze z wiekiem moje spojrzenie na tą sprawę jest coraz bardziej liberalne, z wiekiem coraz bardziej cenimy siebie i chyba dlatego przestajemy traktować partnera jak własny mebel. Przecież to człowiek ,ma prawo do błędów, ale ja wolałabym o tym nie wiedzieć ,choć nie zakładam ,że mnie to nie dotyczy.Hmm... do czterdziestki widziałam tylko jedno rozwiązanie : zdrada-rozwód. Nie wiem czy to dojrzałość czy może mniej uczuć do męża??
siemka2
6 grudnia 2007, 11:14Dużo Mikołajowych prezentów.
blanita
6 grudnia 2007, 10:51skad ja to znam... hihihih Na zakupy bede robiła kolejne podchody. Bo co pojde to nie mam mnie 3 h i wrazcam bez zakupów. A tesciowa wiecznie nie bedzie przychodziła (nawet wczoraj to juz\ nie zadzwoniła, bala sie pewnie ze bedzie musiala zostac z roza)od 3 dni sprzatam w domu - teoretycznie. i dalej mam taki sam balagan. A dzisiaj moze przyjdzie mikołaj pod postacia babci wiec trza cos posprzatac i pioprasowac i upiec moze... ło matko znowu mi sie nie chce...blee
greenka
6 grudnia 2007, 09:11wpadlam sie z toba kawy napic, ale widze, ze doopa... nie zdazylam... jak ty to robisz, ze masz rozmiar 38??? Podobne gabaryty mamy... hmmm... musi ja szersza w dupsku jestem :))) <BR> Dawny kolega, powiadasz? :unosi_znaczaco_brewki:
Zmienna38
6 grudnia 2007, 08:16Cała Mariolka!!:)))