Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Przedszkole.



Nadejszła wiekopomna chwila :) Maluchy poszły do przedszkola.
Wczorak chlipały we dwójke, ale dzisiejszym rankiem ochoczo wstały i tylko przed drzwiami sali Oliwka cichutko załkała :)
Tak więc wszystko zmierza w dobrym kierunku .

Minęło własnie pięć miesiecy od kiedy jesteśmy razem. Wiele sie w tym czasie wydarzyło, wiele zmieniło , było bardzo dynamicznie i jak to w życiu bywa - raz na wozie , raz pod wozem :)

Na pewno było inaczej niż sobie wyobrażaliśmy :)

Teraz sobie lezę w łóżku hehehehe, pije kawke i właściwie nie wiem co ze sobą począc :) Mam masę roboty, w planie mam pranie pościeli, mycie okien, wysprzątanie mieszkania, ale przede mną tyle wolnych dni, że jak znam siebie to pewnie odłoże to wszystko na potem.

Podobnie jest z dieta :) Waga nie rusza z miejsca, bo pomimo,że codziennie rano wstaje z postanowieniem,że to własnie od dziś zacznę dietkowac to jednak z godziny na godzine odzywa sie moja słaba silna wola :)

Tymczasem chwyce za telefon i umówię sie z kosmetyczka na henne i regulacje brwi, do fryzjera , a pod koniec tygodnia na kawke z przyjaciółka, która mam nadzieje też juz bedzie gotowa do spotkania po oddaniu swoich latorośli do żłoba i przedszkola :))

Miałaś racje Roksana - na dłuższą mete umarłabym wiodąc taki tryb zycia jak dotychczas :) Monotonia zycia mnie zabija hehehehe.


  • mnna

    mnna

    4 września 2007, 23:31

    Daj sobie parę chwil wytchnienia. Kibicuję Wam, podziwiam. Trzymam kciuki.

  • kaira74

    kaira74

    4 września 2007, 21:21

    - myślałam, że mnie zabije jeszcze parę miesięcy temu. A teraz za nim tęsknię. Mimo, że z własnej woli wróciłam do pracy na 0.5 etatu, to dzisiaj myślę, że to nie był najszczęśliwszy pomysł. O synka dzisiaj "upomniał się żłobek", ale po doświadczeniach luty - kwiecień (choroby) pozostaniemy przy opiekunce na pół etatu, świadomie pozbawiając syna stymulacji rówieśniczej grupy. Trochę mi żal, bo robił ładne postępy w rozwoju, teraz jest wśród "starych" i nie ma się z kim ścigać.

  • dziewiatka9

    dziewiatka9

    4 września 2007, 16:18

    A mi się marzy kilka dni takiej monotonii...ja jestem chyba stworzona do spokojnego, monotonnego życia ,bo to moje w wiecznym biegu ciągle mi nawala, nie mogę się zorganizować? Mariolko ...czas na dietę!!!!

  • calineczkazbajki

    calineczkazbajki

    4 września 2007, 12:06

    <img src="http://tbn0.google.com/images?q=tbn:J6h68ZconV9ULM:http://www.marcintomczak.com/images/20061017164508_kwiatki.jpg">

  • roxy1

    roxy1

    4 września 2007, 11:30

    no tak tez mi się wydawało, ze taki wulkan energii, strus pędziwiatr, to jakos nijak mi nie pasuje do siedzenia i "kurzenia" w domu.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.