Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Siemka2 :)



Wpis siemki w pamieniku z dnia 15 lipca od wczoraj siedzi w mojej głowie.Sorki siemka, jeżeli nie jest Ci to  na rękę, ale Twoje perypetie życiowe też dają innym do myślenia.

Od dwóch dni chodze zła jak osa, jestem niedobra dla dzieci i zła na męża.W takich chwilach jak pewnie większość kobiet czuje sie rozżalona i co tu dużo mówić- rozczulam się nad sobą. A, że ciągle siedzę w domu  z maluchami, że nie wszystko układa się po mojej myśli, że nikt nie pomaga mi w sprzątaniu, że kibel jest brudny, naczynia nie umyte, pranie niepoprasowane, że dzieciory  nie dają mi złąpać chwili oddechu , i takie tam różne pretensje związane z problemami dnia codziennego.

Wczoraj dałam upust swojemu rozżaleniu, a mój cierpliwy, milczący mąż mnie wysłuchał :) Wkurzył mnie tym strasznie, bo wolałabym podyskutować nad jakimiś rozwiązaniami, a on po rostu słuchał.
Zapytałam go na koniec czy to słuchanie w milczeniu jest efektem tego,że nie ma w tym temacie nic do powiedzenia czy raczej jestem tak złotousta i wszystkowiedzaca, że nie ma nic do dodania.
Pomyślał chwile i powiedział,że nie ma nic przeciwko moim metodom wychowawczym ,że sam nie ma doświadczenia i dopiero się uczy i ,że rozumie mnie,że jestem rozżalona i zmęczona.
O tym,że jest mi przykro , że zostałam sama z pracami domowymi nie wspomniałam, bo instynkt samozachowawczy mi podpowiadał, że być może wymagam rzeczy niemożliwych , bo przecież  jego czas pozwala mu  albo na zajmowanie się dziećmi, albo na pomoc w gospodarstwie  :)
Jednak żal pozostał .

Przed snem zajrzałam do siemki, nadrobiłam zaleglości w lekturze jej pamietnika i trafiłam na tekst, gdzie psycholożka uświadomiła jej , że jej perypetie małżeńskie związane są między innymi z jej wygórowanymi wymaganiami wobec meża.Teraz sobie myśle czy ja nie jestem też taką księżniczką na ziarnku grochu, ktorej bez wzgledu na ilośc pierzyn uwiera ziarenko.

Facet pracuje do 16:00, w ciagu roku szkolnego uczy się, po przyjściu do domu nie ma chwili wytchnienia, bo natychmiast obsiadaja go dzieci,  a potem zabiera je na spacer, kąpie i układa do snu.

Jesteśmy oboje zmęczeni więc na pewno nalezy nam sie urlop :))
Dzięki siemka :) Dzisiaj porozmawiam o tym z mężem :))

  • roxy1

    roxy1

    28 lipca 2007, 22:08

    oj Mariolka nie tylko Tobie słowa Ewy zapadły w pamięć i dały do myślenia,tak mi się wydaje, ze po części każda z nas jest taką księżniczką co to czasem tylko swoją prace( oczywiście najcięższą na świecie) widzi- całe szczęście, ze to nie standard i czasem zauważamy także wysiłki tej drugiej strony. Jak do mnie dociera, że może nie tylko ja jestem taka biedna i nieszczęśliwa wtedy jakoś łątwiej mi jest spojrzec na tego mojego najlepszego i najcierpliwszego ( bo kto inny by wytrzymał z taką jędzą)męża troche bardziej przychylnym okiem.Kombinuj cos z tym Kołobrzegiem bo ja na pewno jadę 15 ( nie było wcześniej miejsc) i jestem do 19 sierpnia.

  • calineczkazbajki

    calineczkazbajki

    28 lipca 2007, 10:20

    czasami trzeba popłakać, bić pięściami w poduszkę (jeszcze tego nie robiłam)... żeby spojrzeć na pewne sprawy z boku. Zyczę wszystkiego dobrego- cookolwiek to znaczy :)

  • siemka2

    siemka2

    28 lipca 2007, 00:19

    Wiesz co? czytam dzisiejszy twój wpis i jakbym o sobie czytała. Dzisiaj miałam podobnie, ja gadam, a mój mąż mnie tylko słucha. A ja tak bym chciała, żeby podyskutował ze mną. Przeczytałam w jakiejś gazecie, że faceci wolą milczeć i nie rozumieją natłoku słów, które z łatwością są wypowiadane przez kobiety. I że nie można mieć do nich pretensji. Oni porostu tacy już są. Dla nich liczą się tylko konkrety, a że facet myśli średnio 56 razy dziennie o seksie to nie umie myśleć o tym co czuje, myśli, kto kogo obraził i dlaczego. Nie rozdrabnia zdarzeń na części pierwsze. A my kobiety jak chcemy się wygadać to róbmy to nie wymagając od faceta aby to rozumiał. Pozdrawiam! Polecam książkę "Płeć móżgu."A jeżeli chodzi o księżniczkę to "Krokodyl dla ukochanej"Pa

  • stellabella

    stellabella

    27 lipca 2007, 23:13

    pozdrowienia Ci zostawiam-

  • blanita

    blanita

    27 lipca 2007, 22:11

    mozesz mi wierzyc lub nie ale ostatnio przezywam dokladnie to samo co Ty... ciezko mi , brak mi sił, mase obowiazków, wszystko na mojej głowie - mam poprostu dosc. Wiec ostatnio zaczelam narzekac! na wszystko, jestem jak mała nadasana dziewczynka , wszystko mnie wpienia. nawet R ostatnio powiedzial ze ja to chyba mam dwie osobowosci. Jedna taka cudowna , do kochania, do noszenia na rekach a druga taka czarownice, jedze. Moj maz w przeciwienstwie do twojego nie pomaga mi jednak w domu , ani przy dzieciach. No ale on ma 2 prace i w domu jest gosciem, dlatego tak bardzo liczyłam na jego urlop. No i co??? Urlop mija, dobiega juz do konca a on wymyslil sobie znowu jakies remonty w domu 9tego tez mjuz mam dosc) ok wiem ze robi to dla rodziny, ale ja czasami chcialabym zeby troche mnie odciazył. Zreszta chyba sama nie wiem czego chce! I modle sie o siły!

  • Powiot

    Powiot

    27 lipca 2007, 19:40

    przez lat wiele, aż w pewnym momencie , ockniesz się zaskoczona pięćdziesiątką na karku.... Bo to właśnie jest życie..... Pozdrawiam,podziwiam zdrowy rozsądek i wielkie serducho :))

  • MachalaB

    MachalaB

    27 lipca 2007, 17:23

    Widzę, że teraz, jak już dzieci się zadomowiły to wałkujesz swojego męża? Haha, Mariolka! Warjocie! Nawet nie wiesz jak bardzo żałuję, że tak daleko od siebie mieszkamy! Ja robiłam dokładnie tak samo jak maluchy były mniejsze! Ja wracałam zmęczona po pracy, przyprowadzałam dzieci z przedszkola, w domu bałagan a jak R wracał z pracy to miałam pretensje, że mi nie pomaga. A on bidny tez z tej pracy wracał zmęczony i też wchodził w kierat domowy. Złościliśmy się na siebie a potem doszliśmy do wniosku, że my najważniejsi! Bałagan może poczekać. A w sobotę braliśmy się za sprzątanie wszyscy, kazde miało wyznaczone role, a potem wszyscy robiliśmy sobie jakieś przyjemności. Widzę, że wam to by się przydało podrzucić dzieci na jeden dzień do babci:))) Jeszcze trochę a zaczniecie na siebie warczeć. I po co ci to? Całe szczęście, że ten twój mąż ma tyle cierpliwości (tak jak mój!!)Naprawdę byś chciała żeby wszystko było idealne?:))

  • sikoram3

    sikoram3

    27 lipca 2007, 14:29

    poza malymi wypadami na urlop.mam juz znowy siec w domu i musialam zalozyc nowe gg -3843458 i tlen jestem teraz sikorka 143 .moj mail to sikorka143@tlen.pl nie moge wpisac waszych nr .ciagle pojawia mi sie komunikat nr nieprawidlowy.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.