Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Normalizowanie życia trwa :))
8 maja 2007
Jeszcze daleko nam perfekcji, ale z dnia na dzień żyje się nam łatwiej.
Ciagle jeszcze eksperymentuję na żywym (naszym) organiźmie i w różnym stopniu dochodzimy do nowych rozwiązań.
Dzisiaj np. eksperymentalnie nie położyłam w południe spac Patryka. Trudno, jakoś z nim się pomęczę. Nie powiem,że nie szkoda mi tej wolnej chwili, ale dzieci maja poważane problemy z zasypianiem.
Oliwii nie moge jeszcze zostawić bez popołudniowej drzemki, bo jak jest śpiąca to jest marudna i nie do wytrzymania.
Patryk potrafi posapć rano do 8:00-9:00, więc w południe zasypia po 14:00 mimo, że leży w łóżku od 13:00, a wczoraj pomimo, że dzieci mają iść spać o 21:00 to i tak synek jeszcze o 22:30 nie spał.
Wkurza nas to strasznie, bo w końcu dzieci, dziecmi, wszystko kurde fajnie, ale należy nam się chociaż chwila spokoju.
Przed chwilka Patryk tak głośno mówił,że obudził siostre.Pomyślałam sobie - i po co mi było go zostawiać?? Prócz tego on nie jest przyzwyczajony sam soba sie zajmowac, więc co chwile coś ode mnie chce.Dałam mu książeczkę, w której nalezy wklejać naklejki z postaciami, ale dziecko nie chce samo tego robić , więc co chwile prosi mnie o pomoc, albo chce porozmawiać o deszczu, który własnie leje za oknem, albo o tym, czy jak Oliwka wstanie pójdziemy znów na spacer :)))
I po co mi to było ?? heheehe.
Zrobiłam sobie w zwiąku z tym herbatke z melisy , bo czuję,że zaraz w środku eksploduję, a przecież dziecko nie rozumie dlaczego ma zachowywać sie cicho i dlaczego matka raz jest a raz nie jest do jego dyspozycji :))
Ech, niech wie, że życie nie jest takie łatwe :)))))
Machala
8 maja 2007, 19:42wcale minie nie pocieszyłaś tym, że będziemy we dwie grube (hihi). Ja, jako, że na wstępie byłam grubsza to zdążę się utuczyć na amen, zanim ty osiągniesz moją wagę. A sms...mój mąż nie przepada za czatem, forum, smsem. Zaraz powie, że rozmawiać z nim nie chcę tylko telefonem się wyręczam...a dzisiaj to moja wina, bo zrobił na obiad placki ziemniaczane i kręciłam nosem. Od głupoty się zaczęło...a nawtykałam mu w każdy kącik...i nie wytrzymał. Zjechał mnie...i zrobiło się przykro. A ja uparta małpa pierwsza przeprosić nie umiałam. Dostałam całusa przed wyjściem do pracy jak zwykle...ale...już ja wiem, że nawaliłam...
roxy1
8 maja 2007, 19:20Ci napisac, że masz wszelkie prawo do tego aby byc zła, zmeczona i dzieci musza to zrozumiec im wcześniej tym lepiej, nie zawsze przeciez bedziesz do ich dyspozycji i nawet jeśli tego ich nauczyli opiekunowie to Ty możesz to zmienić a nawet chyba musisz bo na dłuższą metę nie da się zawsze i wszedzie być na ich każde zawołanie a i wcale nie wyjdzie im na dobre takie zachowanie.
Healthy
8 maja 2007, 18:47każdy z nas trochę eksperymentował w kwestii spania swoich pociech. Ale myślę, że największymi ekspertami w tej dziedzinie są one same - wystarczy je poobserwować. Moja starsza Ania nigdy długo nie spała, a skończyła spać w dzień na drugi dzień jak skończyła rok - horror!!! I nic nie dawało położenie dziecka spać w dzień, położenie mamusi obok dziecka (łatwiej zasypiała mamusi:) itd. moje starsze nie potrzebowało tego snu. Co innego młodsze... Tak więc jest to rozsądne co robisz, obserwujesz, wyciągas wnioski, modyfikujesz itd... Myślę, że jeśli chcesz by wcześniej zasypiał wieczorem, to chyba z tej drzemki w dzień trzeba już zrezygnować (to co piszesz wskazuje na to, że Patryk już jej nie potrzebuje), ale spróbować wytłumaczyć mu, że to jest taki specjalny czas ciszy, a ten kto nie przestrzeba ciszy... idzie spać :). Pozdrawiam
greenka
8 maja 2007, 18:46skoro juz sie rzucasz na zarcie (wiem, ze nie da sie powstrzymac w takich momentach ) to chociaz zminimalizuj straty ;) Nie jedz byle czego. Jedz sobie bigos- zdrowy jest, tylko bez chlebka :) No i nie tucz sie, bo szkoda takiej laski na tucznika ;)
greenka
8 maja 2007, 15:30slicznie wygladasz wiedźmo :)