Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Szybki wpis :)
28 kwietnia 2007
Dzieci już dość długo śpia wiec skrobne kilka słówek :))
Nasze wspólne życie nabrało rytmu,więc nie mam czasu na przemyślenia i szukanie dziury w całym , jak to czesto bywa w moim zwyczaju.:))
Podoba mi się ten power i teraz wszystko mi się chce :))
Maszerujemy dziennie ponad 4 godziny i musze przyznać ,że dzisiaj odczuwam tego skutki w pęcinkach :))
Dzieci za to bez wózka i noszenia bardzo dzielnie przemierzaja ze mną te kilometry ku zdziwieniu wielu dorosłych :))
Żrę masę słodyczy i w ogóle odżywiam się niereguralnie, więc w razie profilaktycznie dawno nie wchodziłam na wagę:)
W ostatnim czasie znajomi często zwracali mi uwagę,że jestem szczupła, że przy dzieciach schudłam,ale mi się wydawało,że jestem lekko miękciejsza :))
Dzisiaj odwazyłam się wskoczyć na wagę i ku mojej radości waga wskazała wynik identyczny z tym, który widnieje na pasku :)
Bywało już lepiej,ale to i tak dobrze :))
Pogoda za oknem jest tak piękna,że nie miałam czasu na dokonanie wpisów w pamietniku , ale za to poodwiedzałam Wasze domeczki .Wstyd mi,że tak rzadko do Was wpadam, ale wiem też,że mnie rozumiecie i wybaczacie :))
I mam pytanko do logopedki (hehehe,ale mam znajomosci) - miesiac temu Patryk bardzo się zacinał przy mówieniu,ale jakoś teraz robi to sporadycznie, za to Oliwia ma problemy z wypowiedzeniem słów- zacina sie na pierwszej sylabie i czesto już nie wystartuje tylko rezygnujez mówienia.Myśle,że jest to efektem tego,że jej słownictwo z dnia na dzien wzbogaca, a ona chce coś bardzo szybko powiedzieć. Mówiła mi dzisiaj była opiekunka dzieci,że podobno matka biologiczna dzieci też lekko się zacina przy mówieniu ,hmmmm.Zwracać Oliwii uwagę żeby mówiła wolniej czy przemilczać ten fakt?
Healthy
29 kwietnia 2007, 14:58pogodę mamy świetną. Nic tylko biegać... po mieście.
envi
29 kwietnia 2007, 12:17jestem. Już tłumaczę. U dzieci w rozwoju są krytyczne momenty w których może wystąpić rozwojowa niepłynność. Jest to ok 2-3 roku zycia, 6-7 i czasem w okresie dojrzewania. Jak słusznie Mamusiu :))) sama zauważyłaś w tym czasie u Oliwki znacząco bogaci się słownictwo, jest ogrom wrażeń do przekazania a jeszcze w głowie musi powstać plan tego co chce powiedzieć. Stąd tez często dziecko poszukując odpowiedniego słowa, układając myśl powtarza pierwszą sylabę. Czasami spowodowane jest to jakąs zmianą, nowa sytuacją, przeżyciem dziecka a jak sama wiesz tego akurat dzieciakom nie brakowałao ostatnio :))). Co robić??? Dać dzieciakom czas na spokojną wypowiedź, nie poganiać, nie prosić o powtórzenie nie mówić" nie jąkaj się". Ogólnie nie zwracać na to uwagi ale bacznie obserwować. Uczulić wszystkich członków rodziny aby nie zwracali uwagi i nie budzili świadomości dzieci w tym względzie. Natomiast z samymi dzieciakami bawić się w dmuchanie. Wdech noskiem wydech ustami - dmuchamy na piórka, waciki, papierki. Zdmuchujemy z różnych powieżchni - z gładkiego stołu, z szorstkiego obrusu. Dmuchamy na dmuchawce na łace - sprzyjająca pora. Dmuchamy na goracą zupke i na świeczkę. Puszczamy bańki mydlane. Mariola powinno mijać ale jeśli zauważysz że się utrzymuje, że nasila się w określonych sytuacjach, że pojawiają się tiki - napiecie wokół ust, mrużenie oczu itp, że dziecko wymysliło sobie jakis starter aby ruszyć i że ogólnie jest świadome swojej niepłynności poszukaj logopedy który specjalizuje się w pracy z maluszkami. No i jeszcze kontrojuj bajki które dzieci oglądają, zero komputera :))), ustalony plan dnia i o jednej porze spanie. Żadnego dziadowania być nie może. Ale się rozpisałam. Buziaki dla dzieciaków, usciski dla Was i no głaski dla mojego ulubieńca :))). Jakby co to pisz!
Machala
29 kwietnia 2007, 08:41ja cię doskonale rozumiem. To są jeszcze maluszki i nie można ich odesłać do swojego pokoju żeby cicho się pobawiły. Trzeba im cały czas towarzyszyć, odpowiadać na pytania...itp. Ja siedziałam w domu na długich macierzyńskich (jeszcze załapałam się na 6 miesięcy) + wakacje. Czekałam jak na zbawienie powrotu Rafała do domu. On czasem wracał padnięty (wtedy pracował jeszcze w terenie), zły...oj, nie były to lekkie czasy. Marzyłam żeby wrócić do pracy, oderwać się na chwilę od soczków, zupek. Do wrześnie na pewno wytrzymasz a potem będzie przedszkole i trochę złapiesz oddechu. To i tak fajnie, że teraz wiosna, ciepło i nie musicie większości czasu spędzać w domku, bo wtedy łatwiej o konflikty. Każda matka ma gorsze dni, ma prawo być zmęczona...a faceci (przynajmniej mój) bardzo chętnie zajmują się dziećmi, ale czasem trzeba im przypomniec, że opieka nad dzieckiem to też orka i trzeba w niej odciążyć. Wygospodaruj jeden dzień dla siebie jak Darek będzie w domu i albo sama gdzieś wyjdź (bez dzieci),albo ich wygoń z domu a sama poleniuchuj...choćby drzemiąc...hihi. Moja Kaja ma teraz anginę, dostaje antybiotyk, którego nie znosi, jest jej po nim niedobrze, raz mi zwymiotowała...bidulka, ale i mnie daje popalić. Buziaczki Mariolka.
magdast
29 kwietnia 2007, 00:17odwiedzę, a jutro pomacham , bo bedę jechać przez Grzów do Grzybowa....nad morze. PIT- nie znalazłam, przepłakałam całą noć i pół dnia, ale kilka osób mi poradziło zeby podliczyć bez tego jednego, a jak w rócę w piątek to wezmę kopię ze szkoły i zrobię korektę, tak więc uczynie... papatki
gonia36
28 kwietnia 2007, 22:50nie mam siły żeby spokojnie poczytać Twoje 3 ostatnie wpisy...czytam i oczęta zamykam...główka w klawiaturę klikam...wybacz...jutro...pojutrze....nadrobię, bo lubię wiedzieć co u Ciebie ( u Was)...ale oczopląs mnie dopadł ohydny ...( ale długo to pisałam ...co 2 sekundy literka ) buziak
magdast
28 kwietnia 2007, 22:34...tak mi się wydaje, np przykucnąć przytrzymać za rączkę zeby troch ę zwolniła wpatrywać się w oczęta zadawać pomocncze pytania a...to chcesz powiedzieć że..... , a więc mówisz ,,, ale chyba nie kazać powtarzać bo się zatnie, Raczej nie pokazywać ze się nie rozumie ale pytać czy dobrze sie zrozumiało, przynajmniej ja tak reaguje w szkole ale pewnie co szkoła to obyczaj
tomasia
28 kwietnia 2007, 22:14buziaki
Machala
28 kwietnia 2007, 20:57jak chce mi dużo i szybko powiedzieć to przeciąga pierwszy wyraz (ja mówię, że daje sobie czas na poukładanie wyrazów w zdania, żeby nie mówić wszystkiego na raz) np bo wieeeeeszzz, albo...dlaczeeeeeeegooooo. Stoję wtedy spokojnie i czekam na ciąg dalszy, nigdy nie poganiam, bo kończy się to powtórzeniami. Niestety innej rady dać ci nie potrafię, ale Kasia na pewno coś skrobnie. A ja sobie odpoczywam, mam cały tydzień wolego i cieszę się nim jak głupia. Chyba naprawdę potrzebowałam tego odpoczynku. Zresztą Ola dzisiaj też ciągle mówiła, że to cudownie tak leniuchować. Byczyłyśmy się cały dzień na działce. Wyciągnęłyśmy hamak...mmmm, chyba nawet trochę opalenizny złapałam.
ako5
28 kwietnia 2007, 16:37Pzry dzieciaczkach masz na pewno tyle ruchu, że o figure nie mussisz sie martwić, Bardzo jestes dzielna. Powodzenia Ala