Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Trudne pytania :)
16 kwietnia 2007
Dziś wieczorem Patryk zaczął zadawać ciekawe pytania .W małej główce powoli zaczyna sie coś układać .
Tato, nie ruszaj mamy!
A dlaczego, przecież to moja kochana żona?
To jest nasza mama!
Wasza mama, a moja żona.A tata to mamy maz.
Dziecko mysli.
A Bartek to jak mówi?
Bartek to mamy synek, tak jak Ty jestes naszym synkiem, a Oliwka nasza córeczka.I Agata też jest moją córką.
Patryk się uśmiecha.
A mama Marzenka?-pyta.
Mama Marzenka ma też swoje dzieci.Alicję i Pawła.
I Darie -dodaje Patryk.
Daria nie jest córką mamy Marzenki, jak Wy nie jestescie jej dziećmi.
Wy jesteście naszymi dziećmi.
Jak Was szukaliśmy i nie mogliśmy Was znaleźć to mieszkaliście u mamy Marzenki, a teraz jestescie z nami i niedługo będziecie nazywać się Grabowscy.
Patryk się uśmiecha i dodaje - i mama Marzenka nas do Was przywiozła :)
Tak, bo ona wiedziała,że Wy jesteście naszymi kochanymi dziećmi :)
Usmiechnięty i zadowolony Patryk wskakuje do łóżka i zostawia dla mnie miejsce w łóżku obok taty , bo żona musi leżec obok męża :)
Kocham Cię mamusiu :))
Ech, niech mu się teraz powoli układa wszystko w malej główeczce, a my czekamy na kolejne pytania :))
Za nami spokojne dwa dni, teraz już będzie z górki :)
magdast
17 kwietnia 2007, 19:10Mam taki rytuał ze vitalie zaczynam od ciebie...kap kap............ baaardzo się ciesze !!!!
karenina
17 kwietnia 2007, 18:33Przez łzy w oczach cały tekst mi się rozmazuje i trudno mi czytać. <br>Dużo szczęścia i miłości Wam życzę, choć z tego co piszesz to macie je. Więc miejcie je dalej...<br> Pozdrawiam.
Muka
17 kwietnia 2007, 17:15Lezka mi sie zakrecila :)
pusia61
17 kwietnia 2007, 16:31przyznać, że pamiętniczki zaczynam teraz od twoich sprawozdań - skłoniło mnie to do pewnych przemyśleń i zdałam sobie sprawę, że stosuję prostą metodę wychowawczą nie robię tego czego nie lubiłam a co rodzice do nas stosowali, jesteście bardzo szczęśliwą rodziną pozdrawiam gorąco.
blanita
17 kwietnia 2007, 15:07Byłam u Ciebie, poczytałam, jak zwykle lezka sie zakreciłą w oku i pozostaje w zadumie nad losem wszystkich dzieci , które jeszcze czekaja oz znajdą ich rodzice i niecierpliwia sie strasznie ze to tak długo trwa...
sobotka35
17 kwietnia 2007, 11:16nie zaglądałam do ciebie od paru dni i dziś nadrobiłam zaległości.Po pierwsze chyba kazdej matce zdarzyło się wymierzyc dziecku klapsa.Mi równiez,ale uważam to za swoją wielka porażkę jako rodzica i bardzo się tego wstydzę.Wiem jak boli taki klaps,szczególnie psychicznie,bo mój ojciec mi ich nie żałował.Jestem bardzo wrażliwa na przemoc wobec dzieci.Często odwiedzam stronkę www.oskarek.org Bardzo ją polecam.Stronka powstała po śmierci zakatowanego na smierć 4-letniego Oskarka z Piotrkowa.Zachęcam do jej odwiedzenia.Myślę,że tylko od nas zależy jakie będą nasze dzieci,w jaki sposób bedą okazywały emocje.Patryk na pewno był bity i straszony pasem,więc jest agresywny.Ale tylko od was zależy,czy zapomni o tym i zmieni zachowanie.Macie duzo czasu i jesli ten czas własciwie spożytkujecie to dzieciaczki będą grzeczniusie:)Najważniejsze,aby mówiąc,ze nie wolno bić-samemu tego nie robić.I tak jest ze wszystkim.Pozdrawiam cieplunio:)Daj dzieciaczkom po buziaku ode mnie:)))
malgosia1
17 kwietnia 2007, 10:37Ja tez chce takie dzieci... Najpierw sprobuje powalczyc o swoje. Mam nadzieje, ze sie uda. Ale macie swietna, ciepla rodzinke! Te dzieci byly chyba dla Was stworzone ;o)
babola
17 kwietnia 2007, 08:22czytając łzy mi sie ciną do oczu. Życzę Wam Kochani samych radości z dzieciaczków.Widać że przylgnęły już do was i jak same mówią pokochały.Teraz już pójdzie gładko. Jesteście wspaniałymi ludźmi i zarażajcie swoją dobrocią innych.Jesteście wspaniałymi rodzicami.!
roxy1
16 kwietnia 2007, 23:44życze Wam z całego serca aby było z górki, czytam codziennie relacje i bardzo się ciesze, że tak dobrze sobie z tym wszystkim radzisz- a dzieciaczki takie kochane aniołki na tych zdjeciach.