Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Raz na wozie ...:)
15 kwietnia 2007
Na szczęście po pochmurnych dniach, nad naszymi głowami zawsze zaświeci kiedys słońce. I tak jest teraz ze mną :)
Minęły dwa tygodnie od kiedy dzieci są z nami i w tym czasie miałam dwa dni kryzysu.Między innymi wczorajszy.
Dzisiaj jest znów pięknie, spokojnie i wieje optymizmem na najbliższą przyszłość :))
Chyba też niefortunnie wyraziłam swoje intencje, bo Bożenka poczuła się zbulwersowana. Oczywiście nie chciałam klasyfikowac ludzi na wiejskich i miejskich w sensie - lepsi czy gorsi, bo oczywiście wszystko zależy od tego w jakim środowisku, z jakimi ludźmi się wychowujemy. Jednak musisz przyznać, że los zwierząt gospodarskich jest raczej podły.Spacerowaliśmy z dziećmi po wsi i obserwowowaliśmy zwierzęta , a także podejście do nich dzieci - kota nalezy podnieść do góry za ogon, kury gonić, a psa zagonić do budy określeniem -buda! Przy czym każdego robaka nalezy zdepnąć lub zgnieść kijem. Dla mnie takie zachowania są bulwersujące i niedopuszczalne. W gospodarstwie opiekunów dzieci nie brakowało zwierzat, m.in. dwóch psów (w tym jeden jamnik) na łańcuchu, taplających się w błocie , z powykręcanymi rematyzmem nogami.
Oczywiście sa wyjątki , ale śmiem stwierdzić,że są one w mniejszości.Np u mojej babci w gospodarstwie kazde zwierzątko miało imie , a jak zdarzylo się, jakąś kurę przejechał pociąg , to nikt nie śmiał rosołu z niej ugotować, tylko urzadzano jej pogrzeb hehehe.
Odbiegając od tematu traktowania zwierząt na wsi to jeszcze jeden fakt z życia dzieci dał nam z mężem do myślenia. Patryk kilka razy pytał Darka po co jemu pasek?Darek zawsze odpowiadał ,że dotego, aby mu spodnie nie spadły.Patryk chciał bardzo mieć tak jak tata pasek w spodniach, więc kilka dni temu zrobiłam im wyprawę tramwajem tylko po to, aby kupić paski do spodni :) Oczywiscie Oliwce rownież, chociaz jej długo nie posłużył, bo zaliczyła małą wpadke i zesiusiała się w dzinsy, gdzie były szlufki do paska :))
Tak więc dumny z zakupu Patryk od kilku dni zakłada tylko te spodnie, w których jest możliwosc włożenie paska :))Wczoraj jednak w samochodzie, jak Oliwka marudziła, powiedział , że jak się nie uspokoi to on ma w spodniach pasek .Hmmmm, Darek zapytał kto tak mowił , to powiedział,że tamten tata. Przy czym zaznaczył ,że Oliwka kiedyś takim pasem dostała.Patryk ma dośc bujna fantazję i może nie zauważyć różnicy pomiędzy groźbą uzycia, a uzyciem, nie mniej jednak ktoś musiał takiej groźby uzywać.
No oczywiscie to już nie jest atrybut ludzi mieszkających na wsi :)))Sa określeni ludzie, którzy stosuja takie metody wychowawcze , przekazujac je z ojca na syna .Bleee.
Dosyć o dyscyplinie , bo jeszcze pomyślicie,że niczym innym się nie zajmujemy, tylko strofowaniem dzieci :))
Dzisiaj dokonaliśmy trafnego zakupu - dwa wiaderka drewnianych klocków :) Ależ była fajna zabawa:))
Teraz dzieci śpią, a jak wstaną to pojedziemy z nimi na działkę do znajomych trochę pogrilować, a wieczorkiem znów bedziemy budować garaże z klocków .Huraaa!!!
I chwalimy, chwalimy, chwalimy, a na Patryka działa to jak młyn na wodę :)))
Dopisane wieczorem:
przeczytałam swoje południowe wypociny i nikt nie zwrócił mi uwagi, że na Patryka pochwały działają jak woda na młyn , a nie odwrotnie hehehe.
I jeszcze do magdast- przykro mi, ale ja też będe w opozycji- dałabym na słonia. Nie uzasadnie tego, bo szkoda czasu na takie dyskusje :))
To był miły i bogaty we wrażenia dzien .Dobranoc.:)
pusia61
16 kwietnia 2007, 23:05faktycznie cudne, życie teraz prowadzisz i teraz już tak będzie - dzieci są nieprzewidywalne ale bardzo kochane moja córcia nieraz jak coś przeskrobie i dostanie burę przyjdzie i powie - mamusiu kocham cię najbardziej na świecie - człowiek mięknie jak wosk ( i bądź tu człowieku konsekwentny)w każdy m razie widzę, że jesteście wspaniałymi rodzicami i dzieci będą szczęśliwe - a jeśli chodzi o wieś to sama z niej pochodzę znam ją dobrze i niestety masz całkowitą rację. Pozdrawiam gorąco.
Healthy
16 kwietnia 2007, 20:32powiedział kiedyś trochę żartem, że dzieci są zazwyczaj wspaniałe pod warunkiem, że... dużo przebywają na świeżym powietrzu. Coś w tym jest. Bo przecież dzieci muszą się wyszaleć i "złapać" powietrza, a wtedy grzecznie zasypiają w swoich łóżeczkach i wyglądają jak aniołki. Więc fajnie, że Twoje dzieciaczki mają gdzie korzystać z "powietrza". Pozdrawiam i życzę powodzenia
Machala
16 kwietnia 2007, 18:16tyle samo mnie wkurzasz ile cię lubię!!! A dzieci jeszcze nie raz po głowach sobie wyleją, bo to dzieci! Zajrzyj do przedszkola: czasem nawet najbardziej cierpliwe się wkurzy i klockiem drugiemu w łeb przyfanzoli!
Machala
16 kwietnia 2007, 18:11Tu byłam...chyba kilkanaście razy...
Fufka
16 kwietnia 2007, 10:27Mariolcia dzieci jak to dzieci próbują wszystkiego. Z tego co piszesz świetnie sobie z nimi radzicie.... pozdrowienia
tomasia
16 kwietnia 2007, 10:27byłam ;)
Muka
15 kwietnia 2007, 20:11tak czytam twoje pzremyślenia i żałuję, ze u mnie to już rutyna, ze nie ma chwil refleksji i spojrzenia na dzieci z perspektywy.... i bardzo się cieszę, ze sobie mamujesz :D
magdast
15 kwietnia 2007, 19:58mariolu , ja jakos tak troszeczkę ostatnio występuje w opozycji, ale to ze czasem ktoś mówi ze zdejmnie pasek nie oznacza ze kiedykolwiekgo użył...u mnie w domu tak na przyklad bylo. A jezeli chodzi o wies . Pracuję na wsi w szkole podstawowej i czasem nawet jak maja surowszy stosunek do zwierząt to zastanawiam sie czy jednak nie zdrowszy. Do tej pory pamiętam jak były prowadzone równocześnie dwie akcje (jedna niezależnie od drugiej) w czasie jednej zbierano piniądze na przeszczep dla dwójki dzieci, w drugiej mina przeciwpiechotna urwała nogę słoniowi i zbierano na protezę. Zgadnij gdzie zebrano więcej pieniędzy.
stellabella
15 kwietnia 2007, 19:31Troche wiosny Ci przynosze <img src="http://img211.imageshack.us/img211/6834/1001007oi4.jpg" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us" />
anezob
15 kwietnia 2007, 19:12samo życie, raz burza, raz słońce. Wierzę, że słoneczka będzie u Was jak najwiecej... a Wasza postawa i wzorce wypływaja z mądrości i dlatego będzie coraz lepiej. Buziaki dla Wszystkich Was :))