Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jestem zorana :)
10 marca 2007
Jestem pijana i zorana :)) Właśnie wrociłam ze ślubu kościelnego moich przyjaciół :)
Pamietacie , jak równo rok temu 11 marca braliśmy ślub cywilny?
Nasi świadkowie wzięli właśnie ślub kościelny i ochrzcili dziecie, które rok temu gnieździło się jeszcze w Kasi brzuszku:)).
Zabawa była przednia, ale napici i nażaci wróciliśmy własnie do domciu.Uffff, spaććcć :))
Żrę od kilku dni i pewnie poniosę tego konsekswencje.
Lecz coż, gdyby nie te wpadki pewnie nie zaglądałabym tak chętnie na vitalie ...
Poproszę o skacenie .......:))
tomasia
14 marca 2007, 10:00karcę Cię... za brak najnowszych newsów... ze mną sie nie porównuj bo ja zapracowana Liderka jestem :P - buziaki
lunka7
14 marca 2007, 09:42Mariolka,z czego ty się odchudzasz????? Wyglądasz na zdjęciu super!!!!!
malgosia1
13 marca 2007, 10:21Na taakiej imprezie (slub i chrzciny lacznie) naprawde nie mozna bylo przestrzegac diety. Malo tego: nawet nie wypada! Trzymaj sie.
tulip24
12 marca 2007, 13:23Tyle się dzieje, że przez te emocje pewnie wszystko co jesz i tak od razu znika. Cieszę się, że wszystko idzie gładko i trzymam kciuki, aby tak było do końca i o jeden dzień dłużej. Pozdrawiam.
roxy1
12 marca 2007, 10:41oj ja tez ostatni tydzień to wolałabym wyrzucić z zyciorysu odchudzania ale niestety nie da sie tego zrobic, jedyne co mi pozostało to naprawic konsekwencje takiego a nie innego postepowania, jakąś dietke musze sobie zapodac bo inaczej bedzie ze mną źle a jeśli chodzi o Ciebie to skarbie kilka dni i przy Twoim trybie życia to bedziesz wazyc mniej niz stan docelowy paseczka.Buziaczki.
greenka
12 marca 2007, 09:24Przeczytałam.<BR> I przyjelam do wiadomosci...hy, hy :)))
Joanna66
12 marca 2007, 07:54przecież Ty już jesteś chuda jak aktorka,chuda jak w gazecie.Mariolu wyglądasz pięknie:))
Bozka1
11 marca 2007, 15:07karcenia! Ja spędziłam dwa ostatnie weekendy na obżarstwie i procentach-i całe szczęście waga zasnęła... Pozdrawiam!
envi
11 marca 2007, 15:00tam, zaraz karcić. Grunt, że dobrze się bawiłaś. Śliczna mamusia z Ciebie już jest i będzie :))). Pozdrowienia.
Machala
11 marca 2007, 13:30się koniecznie zmobilizować, bo wczoraj byliśmy u znajomych i chwalili mojego męża, że schudł (????), a o mnie cisza! Mąż mi chudnie nie odchudzając się, a ja jak ta głupia trąba, odchudzam sie od listopada...i gucio!!!
Machala
11 marca 2007, 13:13pomimo schudnięcia? Tak bym chciała, ale widzę, że ze mnie to twarda sztuka..hihi...i łatwo sie chudnięciu nie poddaję..hihi...Jakiego masz przystojnego synusia....szkoda, że taki stary...hehe (bo ja mam śliczną córcię...ale małolata...).Do karcenia ręki nie przyłożę bo sama wpadki zaliczam, ale kopniak solidny nam się należy!
karenina
11 marca 2007, 12:23Ja Cię tam karcić nie będę, bo każdemu coś się przyjemności należy do życia...<br> Pozdrawiam...
Krstyna
11 marca 2007, 06:36przeciez :"Happy Rocznicowo-Jdnorocznie Gratulacyjnie!" mialo byc!
Krstyna
11 marca 2007, 06:33Mariola, cos Ty? Nawet slowa nie powiem! Winni sie nie odzywaja, wiec...tyje sobie dalej....
pusia61
10 marca 2007, 23:20będę karcić, weselicho to weselicho i swoje prawa ma tem bardziej, że dzięki temu bywasz tu z nami.
monkan2
10 marca 2007, 21:34a ja nie będę karcić ;czasem trzeba sobie na cos pozwalić ,ale nie za często ;a ślub i chrzciny to dobra okazja ;ślicznie wyglądalaś i ten przystojniak z boku tez ;pozdrawiam
AdaMagda
10 marca 2007, 21:23Karcę, ale tak bez przekonania, bo po co? Jakbyś łatwo, szybko i przyjemnie schudła, to pewnie nie chciałoby Ci się klikać u Vitalijek. A tak, raz waga w dół potem w górę, i jesteś TU. Też bym się pobawiła na jakimś weselichu, a tu nic, kto miał się ochajtać to to zrobił, a kto jeszcze tego nie zrobił - to się zażeka, że nigdy. Bleee, do kitu takie towarzycho. Hihihi! Ale taki torcik (mniam, mniam) i pycha obiadek (mniam, mniam), a potem balety i ..... KAC. Pozdrawiam i trzymam kciuki za dobrą zabawę.