Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzisiaj o diecie :)
7 lutego 2007
Taka psychika ludzka to jest dziwna sprawa :)
A dieta vitalii jest dosłownie stworzona do takiej zoranej psychiki jak moja :)
Muszę szczerze przyznać ,że jak pierwszy raz ją stosowałam to pomimo wiary w jej oddziaływanie miałam na względzie fakt, że moja nadwaga jest nienaturalna, spowodowana niedawno przebytą ciążą.Łatwo więc poszło i przez rok udało się utrzymac poządane efekty.
Tym razem podjęłam decyzję o ponownym jej zastosowaniu, ale podeszłam do sprawy z pewną dozą sceptycyzmu.
I co się okazuje ?? Ona naprawde na mnie działa !!:)
Co prawda nie stosuję się ściśle do proponowanego (przez program komputerowy zresztą) jadłospisu, ale balansuję w granicach 1200 kalorii i czuję się najedzona, nie myślę o słodyczach, ani o innych zatykaczach :) Po prostu - wstaję rano, zagladam do jadłospisu, przygotouję swoją psychikę na racjonalne rozłożenie posiłków w ciągu dnia i nie mam zadnych innych pokus:)
No, mam jedną !! Miałam wazyć się raz w tygodniu i nie dotrzymałam słowa:)
Ale czyż jest coś przyjemniejszego i bardziej motywującego niż spadek wagi po trzydniowym stosowaniu diety??:))
Fakt, że jestem osobą skrupulatną ze stworzona do reżimu psychiką, zresztą nie na darmo jestem policjantką hehehehe. Ta jes !! Klapki na oczy i heja!! :))
Nie daj Bóg na chwilkę mi odpuścić !! O nie !!Nie odpuszczę sobie, dopoki nie osiągne zamierzonego celu. A później??
Hehehehe, na pewno pójdą w ruch słodkosci:)
Bez nich nie potrafie zyć, więc czeka mnie świadoma walka do końca zycia.:))
Na szczęście ze znanym wrogiem:))
Cóż - ciagła walka jest motorem postępu :))
tulip24
8 lutego 2007, 17:38Dzięki!!!! Ale laska z ciebie. Super ci w mundurze, kurcze, zawsze chciałam mieć mundur. Może Giertych wymyśli coś i dla nauczycieli...
tulip24
8 lutego 2007, 12:59Pani Władzo! Ale fajnie, nie znałam nigdy żadnej Pani Policjantki. Ciekawe jak kobiety odnajdują się w takim zawodzie i jak reagują ludzie na Panią Władzę. Chyba że nie jesteś mundurowa?
mooniaa
7 lutego 2007, 20:43Mariola lepiej ty się mną aktualnie nie motywuj...hehehe...jutro rano się zważę...trochę się boję...Ale jakoś tak nie mam weny na dietę...może jak jutro się zdenerwuję na tej wadze, to mi wena wroci...pozdrawiam i ślę całusy:)))
Machala
7 lutego 2007, 20:19Przez ciebie rzuciłam odkurzacz w kąt! Zerknęłam najpierw gdzieś na sierpień, potem cofnęłam się jeszcze i wiesz co? Żałuję, że mieszkasz tak daleko...bo chętnie bym cie poznała. Ale kto wie co życie nam szykuje? Może okazać się np, że ta odległość wcale nie jest taka wielka.
Machala
7 lutego 2007, 20:01z doskoku na forum ale nic nie dopisuję tylko sobie czytam. Właściwie to nie mam czasu..hehe...ale co zajrzę to albo se kobieto polegujesz, albo podsypiasz...kurczę, chyba wszyscy pracujący na nocki tak mają. Mój mąż potrafi zasnąć o każdej porze dnia i nocy i w dowolnym miejscu. A kot na zdjęciu, wypisz, wymaluj-podsypiająca pani...hehe. Mariolko, uświadom mnie, dlaczego przyjmując dwójkę dzieci pod swój dach pozbawiasz się kredytu? Czy bank sfiksował, czy takie są wymogi adopcji? To nasze państwo mnie po prostu czasami wprawia w stan totalnego osłupienia...
envi
7 lutego 2007, 19:48dziękuję za wpis u mnie. Przyznam, że muszę Twój pamiętnik poczytac od deski do deski bo wyrywek jednego dnia mnie nie satysfakcjonuje. Jestem pod wrażeniem drobnych fragmencików. Ciepło pozdrawiam i do napisania :)))
megi62
7 lutego 2007, 19:24lepszy swój wróg niż obcy trzymaj się kochana - trudno dietkę trzymać jak pracuję się na zmiany.
karenina
7 lutego 2007, 18:58<b>Dzięki Wielka Siostro...!!!</b><br>Słodycze to też moja wielka słabość. Ostatnio kolega, widząc jak się objadałam w stresie, stwierdził śmiejąc się, że za można mnie chyba też przekupić słodkościami...Kurde, nie lubię jak inni poznają moje słabości...
Machala
7 lutego 2007, 17:55mnie żeby napisać, że zazdroszczę, ale nie zrobię tego! Też będę twarda. Policjantką nie jestem ale mąż tak, niechże mnie pilnuje..a co? hahaha...
gonia36
7 lutego 2007, 17:46...a my to takie MOTORYNKI gotowe do szybkiej jazdy "na słodko" i szybkiej walki "na gorzko" :)
KordianPuck
7 lutego 2007, 16:18Spadek wagi jest najlepsza na swiecie motywacja do odchudzania...i nie jestem kokietką :)))) pozdrawiam...