Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Z innej beczki :)
5 lutego 2007
Wróciłam niedawno z pracy z kwadratową głową.
I nie o dietę właściwie chodzi, bo z nią wszystko w
porządku :))
Coś mi dzisiaj kazało kierować się do Osrodka Adopcyjnego żeby zapytać, jak się sprawy z naszą adopcja maja.
A pani w ośrodku powiedziała, że wzywała mnie telepatycznie i właśnie o nas w piątek rozmawiała.
Ech, teraz dopiero nabiła nam cwieka.
Jest dla nas propozycja nie do odrzucenia i mamy nad nią zastanowic się przez kilka najbliższych dni.
Czeka na nas rodzeństwo- czteroletni chłopiec i trzyletnia dziewczynka. Na razie nic nam więcej o nich nie powiedziano, ale mamy zastanowić się , czy w ogóle weźmiemy rodzeństwo.
Ojej, dziewczyny, co my mamy zrobić??
Wiecie, że dostaliśmy kwalilifakcję do dziecka co najmniej pięcioletniego, a tu dwójka i to młodszych.....
To jest dla nas jakaś szansa, bo mało kto decyduje sie na wzięcie rodzeństwa, a z kolei jednego dziecka w takim wieku nigdy nie dostaniemy.
Jeju!! Ale jak wychować taką dwójke po przejściach?Jak ubrać?Wykształcić? Już nigdy nie pojedziemy na wczasy? Nie odetchniemy na starość ??:)))
A takie dzieci zabiera sie goluteńkie, więc trzeba będzie je ubrać od stóp do głów, urządzić ten malutki, 9 metrowy pokoik........głowa mi pęka.
Nie dostaniemy kredytu hipotecznego, nie kupimy młodszego samochodu........ale jakos żyją na tym świecie wielodzietne rodziny i są przecież szczęsliwe bez tych wszystkich rzeczy......
A przedszkole dla dwójki, wyprawki do szkoły, dwie komunie????
Mam straszny chaos w głowie!!Pomocy, bo zwariuję!!!
:))))
gelbkajka
6 lutego 2007, 09:53Pracowalam troche z dzieciaczkami z domu dziecka. Sa przekochane!! pewnie maja problemy ale to wynika z tego ze w domu dziecka jest ich duza grupa a pan do opieki za malo zeby zajac sie indywidualnie kazdym maluchem. Ale jak znajda kochajaca rodzine problemy sa do rozwiazania :) Im wystarczy troche milosci i juz im lepiej :) Co do wakacji: mam 2 dzieci i jezdzimy na wakacje :) i jest super- trzeba sie nacwiczyc bo codziennie w ruchu (czyli mozesz zapomniec o leniwych wakacjach ale nie o wakacjach wogole) . Zycze pomyslnych przemyslen :))) Pozdrawiam bardzo serdecznie :)))
stellabella
6 lutego 2007, 09:44Decyzja należy do Ciebie,ale już za samą gotowość żeby przygarnąć dwójkę dzieciaczków-podziwiam.Masz wielkie serce i ogrom miłości do zaoferowania.
Machala
5 lutego 2007, 23:55na wczasy zapraszam do mnie, moje dziewczynki sie ucieszą kolejną parką do zabawy! Ubranek dla dziewczynki ci u mnie dostatek... ale decyzja nadal należy do was!
pusia61
5 lutego 2007, 22:50twarz nie mogli by to zostawić jednego h (lub ch) w polskiej ortografi aż mi w głowie huczy od tego "rozchukania" a jeśli chodzi o metrykę to nie bardzo wierzę, że to moja hihihi.
tomasia
5 lutego 2007, 22:38no i mogę skombinować trochę ciuszków jak już będę znała potrzebne rozmiary :)))
pusia61
5 lutego 2007, 22:27wszelkie racjonalne argumenty... no cóż musiałbym przepisać to wszystko co wcześniej dziewczyny napisały ale napiszę tylko jedno gdzieś w głębi duszy czuję, że jesteś na tak i dodam tylko, ze moje serce wyje WEŹCIE ICH. I jeszcze jedno - w twoim wieku zajmowałam się taką rozchukaną czterolatką - wspaniałe uczucie a teraz ma tych latek osiem i nadal jest cudownie... a stracone wczasy i nowy samochód - ????? to tylko dobra materiałne.
mooniaa
5 lutego 2007, 22:02Ale fajna musi być taka parka:))) a jednocześnie ogromna odpowiedzialność...z drugiej strony, chyba łatwiej dzieciom przyzwyczaić się do nowego miejsca i nowej sytuacji gdy są razem....prócz waszego wsparcia, będą miały siebie i dzięki temu szybciej się zaaklimatyzują....tak mi się wydaje...i wiesz Mariolu myślę, że wiek w jakim są te dzieciaczki to taki najlepszy z możliwych, one już wiele rozumieją, ale jednocześnie to co złe je spotkało mogą jeszcze zapomnieć...większość ich wspomnień, z wczesnego dzieciństwa, jak nie wszystkie, związanych będzie z Wami...Trzymam kciuki za dzieciaczki i za Was:)))
iwusia25
5 lutego 2007, 21:53madrzy ludzie-"tylko spokoj nas uratuje"...wiec spokojnie!a ze glowa boli, to wcale sie nie dziwie...sama gdy mam metlik w glowie, to od razu placze ze boli...trzymaj sie!
mariolkag
5 lutego 2007, 20:44dziewczyny,ze sami musimy podjąć decyzję.I gdzieś tam w głębi serca czuję,że już ją podjeliśmy, ale wasze opinie sa mi teraz bardzo potrzebne do "wygadania", odreagowania i nabrania dystansu.Ostateczna decyzje podejmiemy jak zobaczymy dokumentację, dowiemy sie czegoś więcej o rodzinie biologicznej, a na pewno, jak zobaczymy dzieci.Cała drżę w środku i z tego wszystkiego boli mnie głowa.Ech, te emocje!!
iwusia25
5 lutego 2007, 20:39dzieki za info w sprawie konkursu vitalii, ja mimo najszczerszych checi nie kwalifikuje sie do tego, z jednego prostego powodu-nigdy nie bylam na zadnej diecie Vitalii...a jesli chodzi o Twoj dylemat z adopcja, to mysle, ze nikt tutaj nie odwazy sie na wskazanie Ci wlasciwej drogi...to bardzo bardzo zawily problem, ja nawet nie probuje na ten temat "wymadrzac sie"...nie mniej jednak bardzo Cie podziwiam juz za sam fakt ze zdecydowaliscie sie na adopcje...napewno podejmiecie sluszna decyzje!pozdrawiam!
jojo39
5 lutego 2007, 20:33to bardzo trudna decyzja i nie powinna byc pochopna. Najwazniejsza w zyciu dzieci jest miłość i poczucie bezpieczeństwa, rzeczy materialne to sprawa drugoplanowa ale niezmiernie ważna. Na dzisiaj 9m pokoik wystarczy a jak zaczną dorastac nie wiem ja mam dwóch chlopaków i w 4 mieścimy sie w 46m mieszkanku na wszystko moze cię nie będzie stać ale co to znaczy wszystko?
Machala
5 lutego 2007, 20:28serce mi się kroi jak wiem, ze jest dwójka takich maluchów i przez to, że są rodzeństwem zmniejszają się ich szanse na adopcje. Wydaje mi sie, że juz bym ich brała, ale masz rację. To poważna decyzja, bo bierze się ich na całe życie. Ale wiedz też, że dzięki temu, że są rodzeństwem to i tobie bedzie łatwiej ich wychowywać! Będą miały wsparcie w sobie a to bardzo wiele dla takich maluchów.Finanse, kurcze! To bardzo ważna sprawa! Nie wiem jak to wygląda od strony np opieki społecznej (u nas płacą np za obiady w przedszkolu takim maluchom). Czy nasze państwo wspiera rodziny adoptujące dwójkę dzieci? Myślę, że żadna z nas nie da ci odpowiedzi co zrobić. Musicie z mężem podjąć tą decyzję. Ja o adopcji myślałam już dawno, ale teraz przy trójce własnych maluchów sprawa przycichła. Mówiliśmy sobie z mężem, że wrócimy do tej rozmowy za dwa, trzy lata. I muszę przyznać, że finanse odgrywają w tym wszystkim ważną rolę. Serce mi sie tu wydziera , żeby ci powiedzieć: WEź ICH! Będę z niecierpliwością zaglądała po dalsze informacje!!