Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzisiaj klęska na całego....
21 stycznia 2007
Dzień stracony. Wczoraj wpadł do nas wieczorem mój tata i stwierdził,że nalezy opić zbliżający się Dzien Dziadka :)
No to opiliśmy :) Zdrówko wszystkich babć i dziadków :))
Przez te trzy mocne drinki kiepściutko spałam w nocy, a na 7:00 musiałam wstać do pracy.
Ledwo się doczłapałam :((
Szczęśliwie się złożyło,że po 12:00 mogłam przyjśc do domu i do 19:00 pełnić dyzur domowy - w łózeczku hehe.
Podrzemałam, poleżałam i pożarłam chyba ze 2000 kalorii.
Teraz jeszcze jaja będę smażyła ....wiem,że to bardzo nierozsądne, ale spisuję dzisiejszy dzień na straty.
Niech to wiatrzysko wreszcie przestanie wiać, deszczysko lać, bo przez to nie chce się nic chcieć.
Własnie na TVN zapowiadają,że za kilka dni przyjdzie do nas zima.
NIE! Ja już chcę słońca i wiosny !!
A kysz!
mooniaa
22 stycznia 2007, 20:09Oj Mariolu ja też chcę wiosny, słonka, zieleni i ciepełka....ale u mnie tak jest już od listopada...a teraz pani w telewizji mówi że idzie zima z mrozem i śnieżycą...o my biedne:(((
Machala
22 stycznia 2007, 17:35wiedziała jak mnie sie nie chce ćwiczyć, ale wstyd mi się zrobiło, bo "greenka" napisałam mi, ze w naszym wieku to gimnastykę trzeba traktowac jak mycię zębów. I co? Do ludzi z niemytymi zębami pójdziesz? HEHEHE...buźka!
greenka
22 stycznia 2007, 12:54... tego pałera, a ty ciagle złapac nie mozesz (i na pewno leci do kogos innego, hy, hy). Przestan te jaja smazyc i zabierz sie za surówke ;)
Fufka
22 stycznia 2007, 09:26tez chcę wiosny, słońca, kwiatków ... zima w tym roku mi nie potrzebna bo domek ma się zacząć budowac a jak tu cos robic jak przejdzie zima? ....Pozdrowienia. Ten kotek na zdjęciu to meżczyzna czy kobieta. Jak mężczyzna to pozycz mi go na 1 dziń bo moja ZYta zwariowała miłaczy jak opetana.....oszaleje z tymi zwierzakami w domy. Pies chrapie, kot miałczy, chcomik całą noc lata w kołowrotku który skrzpi. Dobrze ze chociaz ryba cicho siedzi...... :-).
Machala
22 stycznia 2007, 08:54tra lala..waga w dól i słoneczko świeci ( wieje, ale na razie z domu nie wychodzę). Ruszaj się kobietko, ruszaj i nie czekaj do wiosny, bo kto wie kiedy przyjdzie. No dobra, wypomnij mi to jak u mnie kiepsko będzie..hihi
iwusia25
21 stycznia 2007, 21:52na pocieszenie tylko powiem, ze lepiej miec jeden dzien stracony niz caly wekend!po takiej ilosci kalorii zostaje nam juz tylko spalanie...wiec milego spalania zycze!
greenka
21 stycznia 2007, 21:23A co, mialas nadzieje policzyc moje wałki na brzuchu? ;) Od razu ci powiem, ze sa trzy, a zbliżenia bym chyba nie zniosła hie, hie :))) Co do dnia straconego, to tez bym chciala taki miec... Oczywiscie teoretycznie, bo szkoda mi diety rozwalac. Ale tak sobie zakladalam (onegdaj ;) ze niedziela bedzie takim dniem rozpusty. Ale jak przyszlo co do czego, to mi szkoda zawalac jeden dzien, bo wiem, ze pozniej przez 3 dni bede go musiala odrabiac :(
kasiax79
21 stycznia 2007, 20:40Widzę że po dzisiajeszym dniu i Ty możesz się do naszego pokutnego kółka zapisać. Iwusia też narozrabiała tak jak Ty i ja ... ale od jutra ;))) Miłego wieczorku życzę a zima ... eeee tam meteorologom wierzyć ... ;)