Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zdrowsza....
19 stycznia 2007
No, już mi lepiej........:)
Co prawda moje lenistwo dosięgło zenitu i chata wyglada tak, jakby ten nocny orkan przeleciał przez sam jej środek,ale cóż.........na razie jeszcze i tak nie mam weny,a jak już większośc z Was zdążyła mnie poznać, to nie naleze do kobiet, które zmuszają sie do wykonywania prac domowych :)))
Jakby zajrzał tu jakiś szowinista, co niegdyś zdarzało się nierzadko, to pewnie znów wygłosiłby hasła na temat jaka ze mnie próżna i leniwa blondynka hehehehe.
Nie przecze :)) Jestem i bardzo mi z tym dobrze :)
Najważniejsze, że Darusiowi też z taką leniwą babą dobrze.....hehehehe.
Dodam jeszcze, że za chwilkę zostawiam go i pędzę do kosmetyczki na odnowę pazurów :))
Spoczko, nie wymieszam mu piasku z makiem do rozdzielania, tylko ziemniaczki do utarcia na placki ziemniaczane :)
Czuję się wreszcie wypoczeta i zadowolona :))
A razem ze mną cała rodzinka:)
I gites majonez :))
freak216
20 stycznia 2007, 18:50i takie podejście mi sie podoba!!;> robimy to na co mamy ochote!....moze czasami sie sprzatac zachce:>?? pozdrawiam baardzo serdecznie!
envi
20 stycznia 2007, 16:21że ze zdrowiem już lepiej. Zapraszam do wspólnych ćwiczeń i dietkowania a smutki precz:)))
Machala
19 stycznia 2007, 21:50nie zając, nie ucieknie. Ja na szczęście też mam faceta, który nie robi problemów gdy trzeba ugotować obiad czy pozmywać gary - chociaż ostatnio odgrażał się, że zmywarkę kupi...hihi
lunka7
19 stycznia 2007, 21:11I tak trzymaj,ja też nie lubię się przemęczać, jak nie muszę.
roxy1
19 stycznia 2007, 19:58no to wpadłam na całego z tym prasowaniem, jak do manicure dodam stringi pas i ponczochy to znając upodobania mego męza nawet chusteczki do nosa nie zdążę wyprasować.A może wtedy polubie prasowanie?
roxy1
19 stycznia 2007, 13:34zajrzała tu szowinistka i tak myśle że jak wrócisz z tych pazurków to będziesz mogła sie zabrac za prasowanie(tylko nie slicznego pluszaka)aha i pamietaj o manicure bez niego ani rusz.