Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
5 tydzień
12 sierpnia 2013
Witam wszystkich ,no tak pięknie szło i co klapa.Jak zwykle,chociaż tym razem nie wielka,bo na wadze 0,20 dkg na plusie. Tak się załamałam,że poszłam i zjadłam kebaba,ale zaraz miałam wyrzuty sumienia. Jem go i tak sobie gadam,że jestem głupia,tyle ograniczeń i mam to wszystko przekreślić. Dać mężowi i innym satysfakcje że znowu nic z tego. Nie stop obiecuję że to tylko ten jeden grzech i wracam na właściwe tory.Trzymajcie kciuki,myślę że jutro będzie dobrze.Miłej nocy wam życzę,idę poczytać co u was.
zyfika
13 sierpnia 2013, 08:04Nic się nie przejmuj,jesteśmy tylko ludźmi i kryzysy jedzeniowe zawsze nas będą dopadać,ja też mam teraz gorszy okres,więcej jem i pewnie na wadze będzie wzrost wagi ale wiem,że się nie poddam,nigdy!Jeden tydzień jest lepszy a kolejny gorszy.Trudno.Suma sumarum i tak schudniemy,to nie wyścigi.Będzie dobrze!
inesiaa
12 sierpnia 2013, 20:26Hihi , prawie w tym samym czasie, ja Tobie, Ty mi, czyli mamy znak zeby sie nie poddawac...:)))
inesiaa
12 sierpnia 2013, 20:23Tak samo jest u mnie, nie poddawaj sie nawet jak cos idzie nie tak, pomalutku, trzeba sie przestawic, moze najpierw staraj sie jesc dwa dni w tygodniu zdrowo, potem trzy, cztery i nawet sie nie obrocisz a bedziesz na pelnej diecie, ja tak zaczynalam i mimo, ze wlasnie mam kryzys zwiazany z @ to bede walczyc dalej....i uwazaj z tym wazeniem, jestesmy babeczkami, kazdego dnia w naszych organizmach zachodza zmiany hormonalne itp, ja chyba przejde na wazenie miesieczne bo to codzienne wlazenie na wage mnie rozstraja, raz wiecej, raz mniej :(...no uszy do gory i dalej walczymy, cieplutko pozdrawiam