....kolejny dzień na zupach a ja daję radę i wcale się nie męczę tym zupkowaniem....ba sprawia mi to nawet przyjemność....i czuję się tak lekko i dobrze...Jedyne co może być uciążliwe to gotowanie w takich temperaturach jak mamy obecnie..
Ale jak pomyślę, że zgotuję np raz 3 zupy, zawekuję i mam spokój od razu mi lepiej.
A w ten sposób mam różnorodne menu.
Dziś np.mam barszcz fasolowy
Pyszna .. i bardzo pożywna .....
Mam też zupę pęczakową http://www.monikahonory.pl/zupa-peczakowa/
i taka lekką na bazie skrzydełka, włoszczyzny, jest tam też cukinia, kapustka, koper, pietruszka - mały mix
Należy gotować i jeść różne zupy, by się nie znudzić ale przede wszystkim by dostarczać organizmowi wszystkiego czego potrzebuje.....i najważniejsze cięższe - bardziej treściwe w pierwszej połowie dnia a te lżejsze mniej kaloryczne po południu..
Poza tym jestem z siebie dumna bo nie jem kanapek, czipsów, kebabów, słodkiego......................................................................................................i tym podobne..............................
zgodnie z zaleceniami nie ważę się przez miesiąc...ciekawa jestem efektów :-)
Szkoda tylko, że urlop po drodze ...i mogę nieco zgrzeszyć...
HoneyMoons
1 lipca 2016, 00:32Ciekawe te zupki :) Koniecznie daj znać jak tam te zupkowe efekty, to może i ja przez tydzień sobie tak zupkować spróbuję ;)