Więc teraz nie pozostało mi nic innego jak spróbować sobie odtworzyć to co udało mi się napisać.
Dzisiejszy bilans można zaliczyć do udanych, nie tknęłam bowiem nic, co w moim mniemaniu do ust brać nie powinnam.
A o to co dzisiaj zjadłam:
- owsianka jabłkowo-bananowa z żurawiną
- talerz zupy kapuścianej (na początku zamierzałam spróbować z dietą kapuścianą, ale nie byłam w stanie jako podstawowego posiłku znieść tej potrawy. Nie wiem dlaczego ta zupa mi nie smakuje, pachnie obłędnie, wygląda również nie najgorzej, nawet w smaku nie jest taka zła, ale gdy ją jem to mam wrażenie, że za chwilę zwymiotuję.)
- banan
- mandarynka
- 1,5 - 2 l wody
- grahamka
- zielona herbata ( bez cukru : / )
- jako ostatni posiłek ok. 18 zjem bułkę z ziarnami + polędwica.
I to by było na tyle. Co do ćwiczeń to zrobiłam dzisiaj coś co miało przypominać A6W, a wieczór planuję spędzić w towarzystwie Mel B (rozgrzewka, ćwiczenia na brzuch, brzuszki, no i może jeszcze na nogi i pośladki). Za A6W mam zamiar wziąć się niedługo na poważnie, obecnie jednak skupię się na ćwiczeniach z Mel, które z resztą bardzo polubiłam:)
Nie pamiętam co tam jeszcze wcześniej miałam Wam do przekazania, więc na tym zakończę.
Dziękuję za wszystkie komentarze i słowa wsparcia.
Poniżej kilka inspiracji.
Chudego:)
ananasowa
24 stycznia 2013, 17:43Przedostatnie zdjęcie :) ładny brzusio :D