wielka chwila nadeszła. JADŁOSPIS PRZYGOTOWANY- gorzej będzie z ćwiczeniami. Jak na razie nie mogę się z tym wszystkim połapać.Chyba trzeba będzie pójść do siłowni, bo bez niej chyba ani rusz. i pewnie trzeba je bedzie wydrukować, bo jest tego sporo.Ale to jutro. Dziś spacerek do pracy był, ale tylko w połowie , bo po drodze zaczepiłam ryneczek i kupiłam zdrowe jedzonko brukselkę i szczypiorek, a do tego jeszcze chlebek razowy. Zakupy do diety dopiero jutro, bo niestety wracam późno bo ok godz 18 jak dobrze pójdzie, a bywa, że później . Ostatnie grzechy to zjadłam 2 małe ciasteczka i 5 daktyli. Piję tak jak przykazali powyżej 1,5 litra.
A do tego spotkała mnie dziś miła niespodzianka - myślałam , że ważę 94 kg, a tu przyjaciłka waga pokazała 93,6 kg. Zaraz idę odnaleźć odważniki do ćwiczeń 1 kg, gdzieś kiedyś były i przy okazji wyciągnę matę do ćwiczeń. Myślę, że tutaj będzie największy problem, bo i czasowo nie wiem jak je ustawić i znaleźć 40 min dziennie. Myślę,że przy ostatnim ćwiczeniu opadnę tak z sił, że trudno będzie dotrzeć do łóżka.Ale za to pewnie w nagrodę ...zasypianie bezproblemowe....Jeszcze tylko szklaneczka herbatki owocowej , mata i lulu. Dziewczyny może znacie sposób na wydłużenie dnia do 28 godzin...jeśli tak to piszcie, bo tyle mi codziennie brakuje, a pomyśleć, że kiedyś był czas na rozrywki i czytanie............
maria19521
12 stycznia 2016, 22:34Widzę, że z podjadaniem nie ja jedna mam kłopoty - dziś wielkie brawo dla mnie, bo noc tylko na wodzie, a w ciągu dnia bez grzechów.Izo spróbuj opustoszyć swoją lodówkę, tak aby pokus w nim nie było. Wtedy może będzie łatwiej, bo jak bedziesz głodna to chwycisz to co tam będzie - otwierasz a tu same jajka - majonezu nie dowieźli, biały ser - kiełbas nie ma i może takimi małymi kroczkami dojdziesz do wymarzonego celu. Myślę, że to picie bardzo pomaga zaspokoić głód. Dzienna racja na dzis to powiżej 2 litrów !!! dziś na przykład na obiad zjadłam 1/2 opakowania paczuszki ryżu brązowego, surówkę z selera i jabłka - pyszna bez żadnych dodatków i ok 10 dkg gotowanej piersi kurczaka - było tego sporo, a dawno po obiedzie nie czułam sie tak zapchana. Moze spróbuj z ołówkiem i kartką opisać wszystko to co zjadłaś i podlicz kalorie . Myślę, że mozesz się przestraszyć i to będzie odpowiedni bodziec , aby sprawę potraktować poważnie.Pozdrawiam
iza-pyza
12 stycznia 2016, 00:12Witaj!Mogę Ci oddac kilka swoich godzin, bo czasem nie mam co z nim zrobić.Cwiczeń tez nie lubie bo jestem za ciężka a cieżka jestem bo sie nie ruszam....Bez słodyczy też moge wytrzymac,gorzej z póznym podjadaniem /bywa że i nocą/Uwielbiam mięso-np.tatara,kiełbaske mysliwską,dobre salami,kabanosy itp.Moge to jeść codziennie a do tego m am też słabość do majonezu.Oczywiście w dużych ilościach.A także żółtych serów.Jednym słowem samo zło! Walcze z tymi, ale zwykle przegrywam.Jak mam kabanosy w domu to tak długo będe chodzić koło lodówki aż wyjjem wszystkie. Dzisiaj byłam w 2 sklepach -a to dla mnie wyczyn,jutro ide do Biedronki a to kawałek.Jestem od Ciebie niższa więc i cięższa.Ciekawa jestem Twojej diety,może sie zainspiruję. Pozdrawiam