9 lat minęło jak jeden dzień 🙂
Wielkie Come back nadchodzi...
Znajomi (8)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 33037 |
Komentarzy: | 218 |
Założony: | 29 października 2011 |
Ostatni wpis: | 7 maja 2021 |
Postępy w odchudzaniu
*** No dobra, czas brać dupę w troki chociaż już o
tym wspominałam milion razy.
No dobra, czas brać dupę w troki chociaż już o tym wspominałam milion razy. I z tego wynika, że nie jestem zbytnio słowna ;-)
*** *** *** ***
Nie pisze zbyt często bo nie chcę was DEPRYMOWAĆ. Prawada jest taka że jem to na co mam ochotę, ale o dziwo w moim menu nie ma słodyczy?! Chociaż o tyle dobrze! Pochłaniam za to namiętnie książki, bo co innego można robić kiedy lato w moim mieście zamieniło sie w późną jesień?
*** *** *** ***
Czas spojrzeć prawdzie w oczy, jestem GRUBASKOWYM OLINKIEM który całe życie udaje, że nadmiar tłuszczu i kilogramów wcale mi nie przeszkadza.
Straciłam fajną grupę motywacyjną, dzięki której udawało mi sie chudnąć, teraz nie mam mobilizacji, wracam pełną parą we wrześniu stawię się na Vitalijkowym Pierwszoklasowym Apelu.
*** *** *** ***
W między czasie bede miała urlop ---> kierunek Zakhyntos
Która z Was była?
*** *** *** ***
I kolejne pytanie! Chce obejrzeć dobry THRILLER! Poproszę o tytuły tych które możecie polecić
Ściskam Was - naprawdę serdecznie :*
*** *** ***
Melduję posłusznie że na minusie mam 1 kg. Tak bardzo bym chciała aby ta dobra passa się utrzymała. Nie mam ochoty do końca życia pluć sobie w brodę, że jestem otyła! Ile można wiecznie narzekać a nic z tym nie robić?
*** *** ***
Swoją drogą zauważyłam że wiele moich ulubionych odchudzaczek nie dodaje wpisów! Mam nadzieję, że to tylko chwilowe! Pewnie jesienią wszystkie jak jeden mąż ruszymy i będziemy dodawać systematycznie wpisy ;-)
Mnie troszkę to lato rozleniwia, za oknem 29 stopni, wilgotnośc jak w tropikach przez co nawet stukanie w klawiaturę powoduję poty hihi.
*** *** ***
Do domku przytachałam nowa pozycję Panny Link - liczę na miłe chwilę w jej towarzystwie :-)
*** *** ***
Trzymajcie się kochane! Buziaki
*** Psie życie (te w biurze) :-)))))))))
Dziewczyny nie mogłam się oprzeć i musiałam wkleić obrazkową historyjkę z psiego życia biurowego.
Natknęłam się na nią w pamietniku jojo11
Śmieję się z tego od godziny hihi.
P.S niestety Olcia nie chudnie, ale czytam Wasze wypociny i bardzo Wam kibicuję :*
*** czystka...29 vitalijkowych duszyczek!
Olka fasolka zabrała się za porządkowanie znajomych. Zostawiłam tylko tych do których czuję "miętę" hihi, pozostało niewiele bratnich dusz bo zaledwie 29. Ale liczy się jakość a nie ilość! Prawda?
Tym które zapomniały, jesteśmy tutaj po to:
No przecież musi się udać, do jasnej ANIELKI!
Pozdrawiam Was wszystkie!
*** Olinkowe zajadanie (emocjonalne stresu)
Tak sie zastanawiam, ależ ta Vitalia miesza nam w głowach - ja nie jestem na bieżąco z nową techniką i w związku z tym każda zmiana powoduje u mnie brak orientacji w terenie
Ale najważniejsze, że jestem...żołądeczek też mam pusty, nie jadłam kolacji!!!! Tak tak, nie zjadłam kolacji...Alleluja!!
Ale za to wyczytałam u niejakiego Słoneckiego, że zamiast kolacji warto robić sobie koktajl z: siemienia lnianego, sezamu, pestek dyni, słonecznika a od siebie dodałam jagody Goji i Ostropest plamisty - wypijam to na wieczór i czuję się MEGA wielgaśnie-pełna. Chyba o to chodzi prawda? Może w końcu Olinek schudnie
Ale tak naprawdę, która z Was ma problem z "emocjonalnym zajadaniem stresu"? Czasem mi się wydaje, że tylko ja tak mam...
Ściskam :*
Nonkę również :*
Wracam do Was, małymi kroczkami - ale wracam, na moje szczęście waga się zatrzymała i nawet zaczęła ze mną współpracować a ja z nią.
Ojejku jak jest cięzko być przy dwóch osobach które straciły mamę i nie mają już nikogo. Jestem już zmęczona tym że to ja muszę być silna. Czas leczy rany, być może za jakiś czas rany nie będą tak bolały i zamienią się w wspaniałe wspomnienia?
Chciałam podziękować Wam za dobre słowa! A szczególnie Aziczkowi, Rennie, Agatep i mojej zielonej Agraffce!
Melduję Paniom Kapitanom, że żyję i powolutku chudnę. Marzę o tych czasach kiedy codzień mogłam do Was naskrobać Mam nadzieję, że Wy pięknie chudniecie?
Tak się ciągle zastanawiam, jak nisko trzeba upaść aby się odbić od dna? Codzień wygarniam sobie jak mogłam się do takiego stanu doprowadzić?
Szafa woła o pomstę do nieba - garderoba od rozmiaru 38 do 48...
Czy każda huśtawka emocjonalna będzie oznaczała tylko to że przytyłam? No jacież pierdzielę ja już tak nie chcę! Nie mam na to siły!
Zrobiłam sobie kilka kanapek, postanowiłam że napiszę cokolwiek w pamiętniku nim je zjem...ale teraz kiedy piszę wcale nie mam na nie ochoty. Czy żarcie będzie mną do końca życia rządziło? Dlaczego w chwilach stresu człowiek zagłusza swoje "ja" jedzeniem?
Znacie odpowiedź na moje pytania? Czy jestem sama z tym kompulsywno-emocjonalnym obżarstwem? Czy Vitalia to serwis dla Pań o BMI poniżej normy - jeśli tak to ja wysiadam - dobijam do BMI 32!
Jestem OTYŁA!!!!
I mam doła!
Wróciłam do świata żywych, z tyłkiem większym o kilka kilo - takie są skutki gdy nie zagląda się na Vitalię do swoich kompanek
Przeżyłam pogrzeb teściowej, która odeszła nagle we śnie, zajadałam smutki na potęgę ale trzeba żyć dalej i w końcu schudnąć.
Zaczynam wszystko od nowa !
"Anioł nigdy nie upada. Diabeł upada tak nisko, że nigdy się nie podniesie. Człowiek upada i powstaje."
Czytając Wasze zaległe wpisy zuwazyłam dziwną prawidłowośc a mianowicie u wiekszej Vitalijkowej społeczności w dniach 6,7,8 lutego nastapił wzrost wagi nie podyktowany błędami dietetycznymi, oczywiście wzrost ten jest malusieńki - ale jest.
Postanowiłam troszkę szerzej opisać ten przypadek.
Ale od początku w dniach 6-8 nastapiła pełnia czyli księzyc znajdował się po przeciwnej stronie Ziemi niż Słońce. Co to znaczy? Najprościej pisząc ze względu zdrowotnego możemy czuć się wtedy ospali, zdenerwowani a migreny cześciej goszczą w naszych głowach. Organizm w czasie pełni zatrzymuje wodę w organiźmie (a przypominam że sie wczoraj ważyłam i waga pokazała znowu +), czułam się jak balon napompowany do potęgi! Kiedy Księżyc znajduje się w tej fazie, możemy mieć kłopoty z emocjami!
Jednym słowem: pełnia zaburza nie tylko rytm biologiczny, ale i jasność myślenia.
Najkorzystniej czekać na nów, bo wtedy podobno wszystko się udaje :)
Myślę że cos w tym jest, skoro Księzyc steruje tak wieloma aspektami w przyrodzie, to i na nas musi mieć "jakiś wpływ".
A Wy co o tym myślicie?
P.S - Margolcia dziś bardzo poprawna dietetycznie :)
:-)***