Od sobotniego wieczoru, gdzie było winko waga rośnie zamiast spadać. Wczoraj i dzisiaj dietetycznie było dobrze A tu taki psikus. Mam już trochę dosyć oglądania każdej kalorii dookoła i zastanawiania się czy mogę zjeść jeszcze jabłko. Wczoraj zaszalalam bo dodałam do makaronu jeden plasterek żółtego sera 🙈 Dla mnie szaleństwo na diecie to powinien być paczek. Spróbuje jeszcze wytrzymać do środy ale od środy robię sobie dłuższą przerwę i będę stopniowo zwiększyła kaloryczność i później jadła max 1900 kcal a za jakieś 3tygodnie znowu zrobię jakies podejscie.
ps. randka była ok ale bez szału. Miękkich kolan nie miałam, chemii na razie nie widu ale zobaczymy. Smutna prawda jest że mam kogoś innego z tylu głowy , facet ten został przeze mnie totalnie też wyidealizowany i wszyscy inni wypadają przy nim blado. Ot zwykły śmiertelnik: dwie rece, dwie nogi i głowa. Ehh
aska1277
31 maja 2021, 13:52Do liczenia kalorii trzeba się przyzwyczaić. Ja na nowo liczę i faktycznie sprawdzam.. czy aby na pewno to czy to mogę zjeść
Margheritaa
31 maja 2021, 14:48Ja już do końca życia będę liczyć bo nie chcę jo-jo ale jak jest ich tak mało to na prawdę ogranicza wybór tego co możesz zjeść
NowaJa_86
31 maja 2021, 10:20Fajnie, że byłas na randce. Moja ostatnia też była byz szału 😉
Margheritaa
31 maja 2021, 11:21Nooo ciężko o te motylki w brzuchu
NowaJa_86
31 maja 2021, 13:56Niestety, dlatego ja teraz pasuje i robie odpoczynek od portali randkowych i ewentualnych randek 🙂 czas skupic sie tylko na sobie.
Margheritaa
31 maja 2021, 14:49Ja teraz też skupiam się na sobie i podchodze do tego na pełnym luzie i bez spiny
NowaJa_86
31 maja 2021, 21:38I tak jest myślę najlepiej.