Dzisiaj pierwszy raz poćwiczyłam w domu.
Nie ma się czym chwalić bo ćwiczenia zajęły mi 15 minut, ale tyle sobie założyłam na początek żeby się nie zdemotywować.
A więc było:
10 min pośladków z Mel B i 5 minut z 6 Weidera (1 seria)
Długość ćwiczeń będzie się zwiększać i w temacie trenera personalnego jestem bardziej na tak.(Trza będzie kasiore odżałować)
Żywienie, chyba jest ok, ale przejechałam się dzisiaj na jednej knajpce z której zamawiam obiady (ryba smażona na fryturze) i to chyba było moje ostatnie zamówienie u nich. Rybkę oczywiście wszamałam, wiem że to bomba kaloryczna więc na drugi posiłek jem sałatkę z naturalnym jogurtem. Kolacja to będzie zupa brokułowa.
Mam do Was kochane jeszcze jedno pytanie: czy stosujecie jakieś suplementy podczas diety? Ja mam błonnik i Falvit ale może jeszcze warto się zaopatrzyć w magnez i żelazo.
Wpadłam też w obsesję ważenia, ile razy się ważę w ciągu dnia nawet się nie przyznam.
Oglądałam też dzisiaj Kingę Zawodnik na playerze ale tylko metamorfozy...żeby złapać trochę natchnienia. Sama Kinga chociaż super świetna babka do mnie nie przemawia. Formuła programu jak dla mnie taka trochę średnia bo nie czuje żeby główna bohaterka na serio chciała schudnąć. Wolę "Kanapowców". A Wy Kochane oglądacie programy o odchudzaniu?
Pozdrawiam i walczymy 😁
Dziewiarka
9 stycznia 2021, 18:03Powodzenia ...mały ruch ale zawsze to ruch :-)
kokosowa1988
8 stycznia 2021, 20:28Mam podobne podejście w kwestii ćwiczeń. Lepiej zacząć od krótszych treningów i potem w miarę wyrabiania kondycji wydłużać je z naturalnej potrzeby niż od początku rzucać się na głęboką wodę i zniechęcać :) ''Kanapowcy''? Uwielbiam i bardzo mnie motywuje ten program, obejrzałam 2 sezon w TV, teraz oglądam 1 w necie. Z innych oglądałam kiedyś program dietetyczki Gillian McKeith, niestety nie pamiętam tytułu, ale leciał chyba na TVP? Pamiętam, że stałym punktem programu był stół zastawiony niezdrowym jedzeniem z całego tygodnia uczestnika, robiło to wrażenie. Potem dla odmiany stół zastawiony zdrowym jedzeniem. Fajny program, muszę sprawdzić czy jest dostępny gdzieś w necie.
Margheritaa
8 stycznia 2021, 21:14Też to oglądałam, ostra babka. Sama chętnie bym się zgłosiła do takich "Kanapowców" jeden minus, że wszyscy później będą mogli obejrzeć moje męki.