Dzisiaj już wtorek, drugi dzień drugiego tygodnia ferii. Mimo, że pogoda ostatnie dni nie była najgorsza to mój syn większość czasu spędził oczywiście przy laptopie.
Jego ruch to zmiana pozycji na - przy biurku, lub na brzuchu na tapczanie. Nie pamiętam, kiedy ostatnio tak beznadziejnie spędził ferie, dobrze, że przedtem byli na 1- tyg. wyjeżdzie w góry z całą klasą. Owszem pomaga mi w drobnych pracach np, obiera ziemniaki, wyciąga ze zmywarki ale to wszystko nic, w porównaniu z godz. spędzonymi przed laptopem. Jak nie pisanie z kolegami i koleżankami, to oglądanie filmów. Zapytałam syna dlaczego nie spotka sie ze znajomymi zamiast z nimi pisać - odpowiedział , bo nikomu sie nie chce wychodzić z domu.
Jestem w totalnym szoku, dobrze, że wnet szkoła bo przecież tak nie można żyć. Przynajmniej mnie sie tak wydaje. Dobrze, że chociaż co 2-gi dzień szedł na zakupy rano, bo by nawet świeżego powietrza nie pooddychał. Chociaż 5 min. drogi w jedną stronę to za bardzo go nie dotleniło. Szkoda gadać i się denerwować.
Ja przeczytałm książkę, fakt, że bardziej ona dla młodych, ale treść fajna, tajemnicza, relaksująca - rozszfrowywanie kodu tajemnicy i kupione za 10 zł. w Tesco.
Musiałabym miec więcej czasu żeby w tych koszach z książkami trochę przejrzeć- ale mój mąż jest antyczytający i to go nudzi. Już go wysyłam w inne miejsca - regały dla mężczyzn ale on nic oczywiście nie potrzebuje i b. szybko jest z powrotem. Niestety ja jako osoba bez prawa jazdy jestem uzależniona od dowozu więc na przeglądanie koszów z książkami mam chwilkę.
Moje menu - Sniadanie - chleb z robionym przeze mnie masłem - zdolna jestem ha,ha , szynką i papryką.
II śniad. 2 kawałki bułki maślanej
Obiad - dzisiaj obiad to godz. 18 30 - brakło mi mięsa i musiałam iść do rzeżnika, niż się zabrałam....nie pamiętam kiedy tak pózno ostatnio był obiad - ale zrobiłam kotlety wieprzowe w sosie pieczarkowy z ziemniakami, i ogórkami z własnych zapasów - został 1 słoik
kolacja - ciekawa sprawa pomimo póżnego obiadu JESTEM GŁODNA i to mi się w ogóle nie podoba. Więc na pewno muszę coś zjeść, bo i tak bym nie zasnęła. Myślę, że 1,5 kromki chleba z wędlina załatwi sprawę - mam nadzieję .
Pozdrawiam cieplutko i dobrej nocy Vitalijki !!!
Arizona1959
17 lutego 2015, 16:00Bozenko,..zagladam dzisiaj do twojego pamietnika,jest taki inny,jest przesliczny,te cudowne zdjecia,daja mu taka lekkosc i mlodosc,jestem mile zaskoczona...jednak postaram sie do Ciebie zagladac.Ja co prawda,to juz mam poza soba,ale dobrze pamietam mojego syna jak calymi godzinami siedzial przy computerze,Twoj i tak jest duzo lepszy ,bo pojdzie po zakupy,Ja 10 minut przed zamknieciem sklepu musialam leciec po chleb,zeby bylo na sniadanie do szkoly.Pozdrawiam .Pa
Margarytka02
18 lutego 2015, 09:28Dziękuję, że wpadłaś do mnie, już kilka dni mnie tu nie było, zawsze jakieś zajęcia albo też ksiązka lub nawet telewizor. Trzeba to jakoś pogodzić ha,ha. Dla Ciebie buziaki i miłego dnia. Pozdrawiam cieplutko i pomyśl sobie dzisiaj coś przyjemnego, dzisiaj u nas Środa Popielcowa, jak i również wielki post, nie wiem u Was też tak jest. Przepraszam , że tak głupio pytam ale czasami nie wiem co w jakim kraju. Pozdrawiam jeszcze raz i trzymaj się dzielnie.
brugmansja
12 lutego 2015, 22:16Tak teraz dzieci mają. Taki znak czasów. Nie jesteś odosobniona. Obyśmy miały takie słodkie sny jak te obrazki.
jasia242
11 lutego 2015, 08:27Margarytko ja tez jestem bez samochodu i jestem uzalezniona od męża. Tak samo mam na zakupach jak ty. Ciągle podziwiam zdjecia ktore wklejasz. Serdecznie pozdrawiam. Co do siedzenia przy komputerze to nie tylko młodzi ale ja juz po sobie widzę że ciągle cos piszę na laptopie do kogoś.
Margarytka02
13 lutego 2015, 18:42Masz rację moja droga, że nas tez ciągnie do tej techniki. Tylko my juz wiemy ile czasu możemy poświęcić, żeby innych obowiązków nie zaniedbać a młodzięż jeszcze tego nie umie i to jest niebezpieczne. B. się cieszę, że podobają Ci się moje obrazki, bo staram się szukać takie najładniejsze. Pozdrawiam b. cieplutko!!!
ewakatarzyna
11 lutego 2015, 06:37Z moim jest dokładnie tak samo. W czasie ferii na siłę z domu musiałam wyganiac
lukrecja1000
10 lutego 2015, 23:12Młodzież dzisiaj jest okropnie uzalezniona od komputera.Duzo mi przypomina Twoj syn mojego Luka..on tez przyjaźni się wirtualnie...Az strach pomyślećjakie kiedyś będą mieć wspomnienia z młodości? Naj lepsze lata przeciekają im przez palce.Dzieci mojego Irka także.Tylko gry i filmy im w głowie.Smutny ten nowoczesny świat techniki.Brak w nim miejsca na duchowe więzi.Nawet smsy zastąpiły im rozmowe w cztery oczy...Ja też uwielbiam książki ale te kilka sztuk ,które zabrałam z Polski już przeczytane pare razy..Może masz gdzieś koło siebie biblioteke? Ja w Warszawie należałam do trzech by mieć stale świeży towar.Buziaki Bożenko rozumiem te Twoje niepokoje o synów.Mój Irek też nie lubi książek nawet się dziwie jak to się dzieje ,że on taki jest mądry..?...Czyta jednak dużo w necie.Ja jednak wole książke bo dzięki niej mam wrażenie ,że wnikam w inne życie.*Dobranoc* Jula
Margarytka02
13 lutego 2015, 19:15Oj moja droga, komputer, laptop i komorka , to naprawdę za dużo na młodego człowieka. Ta technika za bardzo poszła do przodu, ich wspomnienia to będzie klikanie na komputerze . Nie za fajnie. Ja też b. lubię czytać, Ty musisz powiedzieć siostrze, żeby Ci kupiła w Polsce kilka ciekawych książek i przesłała. Przecież jej zapłacisz, a byłabyś na bieżąco i na pewno sprawiLo by Ci to wiele frajdy. Ciekawa książka zabiera wszystkie problemy , a do poduszki przed snem jak znalazł. Pozdrawiam b. cieplutko!!!
mikusia1971
10 lutego 2015, 21:14Skąd ja to znam, mój młody też by tylko pozycje zmieniał z laptopem, skaranie z tą młodzieżą:)))
Grubaska.Aneta
10 lutego 2015, 20:19Ja tez w tej grupie co twój mąż ;) antyksiazkowa.
Margarytka02
13 lutego 2015, 18:11Ty moja droga zawsze tak to odpowiesz , że chociaz piszesz poważnie to mnie rozśmieszysz. Pozdrawiam cieplutko!
Grubaska.Aneta
13 lutego 2015, 19:57;))))