Dzisiejszy dzień miałam b. pracowity. Do godz. 15-tej nie wyszłam nawet na podwórko. Dom i porządki. Taki był cel - udało się. Zawsze w sobotę jeżdzę na targ i do biedronki na zakupy ale dzisiaj i syn i mąż w pracy, więc samochodu brak. Zajęłąm się więc dokładnym sprzątaniem - tak jakbym nie robiła tego w ciągu tygodnia ha,ha. Jednak sobotnie sprzątanie jest dokładniejsze, a tygodniowe czasami po "łebkach",
Jednak rodzinie i sobie ugotowałam makaron -do przypieczonej lekko cebulki ,, dodałam 2 kawałki kiełbasy w kosteczkę, 35 dkg. pieczarek, papryka i przecier pomidorowy 2 łyżki. Dusiłam to wszystko, potem dodałam wody, żeby sosu było więcej- oczywiście nie za dużo, doprawiłam pieprzem ziołowym, solą, lubczykiem - mówią, że lubczyk nie tylko dla seksu ale żeby była miłość w rodzinie i majerankiem, który rozgrzewa krew i dobry jest jako herbatka na bóle brzucha i przy alergiach. Po odcedzeniu makaronu wszystko razem wymieszałam i zostawiłam na chwilę, żeby makaron przeszedł sosem tak na 3 min.
Potem nastąpił podział potrawy - ja na małym talerzyku, moje chłopaki na dużych i jeszcze dokładkę brali. Tak wygląda sprawiedliwość- fakt, mąż mojej znajomej na takowe słowo gdy ona żaliła się na jej brak powiedział- sprawiedliwości nie było, nie ma i nie będzie - koniec cytatu. Jednak mężczyżni też potrafią w paru słowach oddać mądrość jakiegoś słowa. Bo niestety taka jest prawda.
Moje dzisiejsze menu: rano - kawa z mlekiem
potem bułka posmarowana cieńko masłem i z łososiem wędzonym -pycha
po 3 godz. serek danio + 3 łyżki domowego jogurtu - dla mnie danio trochę za słodkie,
po 3 godz. porcja makaronu,
potem 3 ptasie mleczka - to ja, dla której danio za słodkie,
kolacja - 1,5 kromki chleba z łososiem- wędzony przez znajomego, dlatego taki dobry ha,ha ale cena za pól kg. 25 zł. to już troszkę gorzej- z pomidorem na górze.
Gdy piszę jest 20oo więc jeszcze nic nie wiadomo czy coś jeszcze nie wpadnie - oby nie.
Pozdrawiam cieplutko i miłej niedzieli, na mecz nie patrzę, bo nie chcę się znowu wkurzyć. Siatkarze górą i na tym pozostańmy. Pozdrawiam i pa,pa Ps. Wygrali super, b. sie cieszę, ale optymizm będzie wtedy gdy powtórzą to kilka razy , wtedy będę wiedziała, że to nie szczęście ale zasługa ich pracy i dyscypliny.
monka78
16 października 2014, 09:58nie obrażaj się ale to były dni mojego koszmaru.Pewnie przeczytałam ale komentarz miał być później, tylko czasami umknie mi coś, staram się nadrabiać.Przepraszam.Ja meczu z Polakami nie oglądam w piłkę wolę inne dyscypliny z naszymi w roli głównej.A zapiekanka ciekawa tylko te zioła dla moich by nie przeszły a dziewczyny nawet pieczarek nie ruszają więc tylko M. by się najadł i jeszcze by zostało na drugi dzień.A pracuś w domu ze hoho:)
Margarytka02
16 października 2014, 13:58Dziękuję , że odpisałaś bo jesteś osobą, którą lubię i ciągle sie zastanawiałam czy cos głupiego nie napisałam, bo czasami chce się dobrze , a ktos odbierze to inaczej i może sie obrazic. Jednak b. się cieszę, zę napisałaś. Pozdrawiam cieplutko i miłego dnia!
brugmansja
12 października 2014, 21:33Była dzisiaj u mnie znajoma, szczupła od zawsze i wysportowana kobieta, chociaż niemłoda. I co? Przez lato schudła 5 kg!!! Ot tak jakoś! Miał rację mąż koleżanki: sprawiedliwości nie było, nie ma i nie będzie.
ewakatarzyna
12 października 2014, 09:41Oj, niedowiarku. A teraz przepros naszych pilkarzy:)
Margarytka02
12 października 2014, 16:46ha,ha i b. się cieszę, że im się udało, bardzo ale i tak jestem średnią optymistką chociaż głęboko w sercu mam nadzieję, że wreszcie coś pękło i będzie lepiej i lepiej. We wtorek i tak nie będę patrzeć , bo za bardzo sie denerwuję. Wystarczy , że za ścianą słyszę moich to i tak wszystko wiem co się dzieje na boisku. Pozdrawiam cieplutko!!!
Gacaz
12 października 2014, 08:57Mecz jednak wygrany. Sprawiedliwość podobno istnieje, ale sprawiedliwie to nie znaczy równo. Pozdrawiam.
Margarytka02
12 października 2014, 16:53Cieszę się , że moje ostatnie zdanie wpisu się nie sprawdziło, oby też było tak we wtorek. Jak chcą to potrafią. więcej treningów, pracy a wszyscy będziemy zadowoleni. Oby dla odmiany nie wpadli w samozachwyt. Dzisiaj jest Dzień Papieski , wiec może Nasz Jan Paweł im trochę pomógł, bo jednak trochę szczęścia też było. Pozdrawiam!!!
mikusia1971
12 października 2014, 08:26A ja meczyk obejrzałam i tym razem się nie zawiodłam : ) miłej niedzieli*
Margarytka02
12 października 2014, 16:55Właśnie i oby następne mecze też nas tak ucieszyły, żeby to nie był tylko jeden raz- cała Polska im tego życzy ze mną na czele. Miłego popołudnia!!!