Już prawie 2 miesiące jestem na Vitalii, ubyło mi 4 kg., może to nie jest dużo ale jednak. Gdybym tu nie była ważyła bym dalej tyle samo. Małymi kroczkami też dojdzie się do celu. Najgorsze jest to, ze w jeden dzień ważysz mniej, a na drugi dzień tyle samo lub trochę więcej. Muszę się b. zmobilizować, zaczęłam przeglądać przepisy na vitalii nie które są godne polecenia i przede wszystkim zabierają mało czasu w przygotowaniu. Trzeba by dzień, dwa prędzej wiedzieć co będzie się jadło i robić odpowiednie zakupy. Ja przeważnie robię jedzenie na bieżąco z tego co jest akurat w lodówce. Może trzeba jednak inaczej to zaplanować.
U mnie pogoda w kratkę raz leje, raz świeci słońce. Zrobiłam pranie połowę powiesiłam w domu na suszarce, drugą na dworze. Ciekawe, która pierwsza wyschnie ha, ha. Na dworze moje pranie raz zlewa deszcz, raz suszy słońce. Zobaczymy do wieczora czy jednak wyschnie czy będzie musiało schnąć w domu. Kapryśny ten maj, a wiatr taki zimny. Mój starszy znowu ma katar, trochę go przewieje i leci mu zaraz z nosa. Ma tak od kiedy pamiętam. Najpierw potężny katar, a potem ciągle kaszel. Przechodzi na m-c, lub 2 i znowu od początku. Gdzieś chyba w zatokach mu potem siedzi, nie wiem. Ale czasami mam tego jego kataru szczerze dosyć. Wagony chusteczek, a potem ten głupi kaszel bo ciągle coś mu leci do gardła. Szczególnie ma kaszel jak rano wstanie, mówię mu, że kaszle jak stary palacz- chociaż w ogóle nie pali. Do lekarza z tym nie pójdzie bo jak mówi- twardym trzeba być nie miękkim- i z każdą bzdurą do lekarza lecieć nie trzeba, bo samo przejdzie. Fakt przechodzi, na krótko i znowu od początku. Dorosły syn- 26 lat, a zachowanie 5- latka.
Znowu wyszło słońce, aj znowu zgasło, ciekawe będzie te moje pranie HA,ha
Pozdrawiam i miłego poniedziałku!!!
nataliaccc
17 maja 2014, 10:58najważniejsze, że zawsze do przodu i małymi kroczkami a trwale:-) gratuluję!!:-)
alicja205
15 maja 2014, 21:17Według mnie to świetny wynik :) A dzieci zawsze są dziećmi niezależnie ile maja lat i czlowiek zawsze sie martwi.. Pozdrawiam cieplutko
lukrecja1000
14 maja 2014, 06:19A u Ciebie jak zawsze piekne kwiaty..Ciesze sie z Twojego sukcesu..masz racje co do tych malych kroczkow..Ja ostatnio zaszalalam sobie na rowerze..hi..hi. Teraz szpitalna dietka,wszystko przetarte jak dla niemowlaka.Dziekuje,ze o mnie pamietalas:) caluje,pa
UlaSB
13 maja 2014, 14:55Gratuluję spadku! :) Masz rację, trzeba się cieszyć z każdego, nawet najmniejszego kroku :)) A co do kataru, to ja mam nieprzerwanie od 14 lat, tak że tego... :) Miłego dnia!
monka78
12 maja 2014, 19:42Bo on już jest dorosły i wie lepiej , po co mamy słuchać nawet jak ma rację.Dory i taki wynik niż żaden a takie lilie mam w ogrodzie i czekam aż zakwitną.A moje pranie wyschło na balkonie, bo padało dopiero jak je ściągnęłam.Pozdrawiam:)
mikusia1971
12 maja 2014, 19:36Gratuluję, 4 kg to ładny wynik : )
ewakatarzyna
12 maja 2014, 18:18Uwielbiam te kwiaty. A maj faktycznie nie rozpieszcza nas. U mnie, żeby pranie wyschło musimy ogrzewania włączać. A 4 kg to całkiem sporo i bardzo bezpiecznie. Poza tym za kolejne dwa miesiące kolejne 4, za kolejne dwa kolejne 4 a razem to już będzie 12 , a to już całkiem sporo :) Bez pośpiechu do celu.
Alianna
12 maja 2014, 17:42Powolny ubytek wagi, to trwały ubytek. Gratuluję :-)
Gacaz
12 maja 2014, 17:18Gratuluję sukcesu, 4 kg to nie mało. Życzę zdrowia synowi, może to alergia lub zatoki. Chyba powinien iść do lekarza. Pozdrawiam.