Kocham polne maki, ale nie chcą rosnąć w moim ogrodzie. Nie wiem dlaczego. W zeszłym roku dostałam małe sadzoneczki od znajomej. Wyszły - w miejscu gdzie jest sucha ziemia i piaszczysta są większe, w urodzajniejszej ziemi są mniejsze.
Mam 3 sadzonki - ciekawe czy zakwitną. Miałam ich całą doniczkę, a wyrosły tylko 3. Posadziłam w różne miejsca, i tylko te trzy wyszły. Maki przypominają mi dzieciństwo, jak jeżdziłam do babci autobusem to często widziałam całe pola w makach i chabrach. Często widzę je we wspomnieniach. Babci dawno nie ma, a te wspomnienia zostały. Potem był taki okres, że wyginęły, nigdzie ich nie widziałam w większych skupiskach. Jednak teraz znowu coraz częściej je widuję jak swoje czerwone główki chylą na skrajach łąk i, pól. Jest ich znowu coraz więcej. Tak bardzo cieszy to moje oko. Wiadomo nie teraz kwitną tylko latem, ale bardzo się kojarzą z polskim pejzaże.
. Rozmarzyłam się trochę, ale akurat piję kawę w filiżance w maki , położonej na podstawce w maki. Pogoda piękna u mnie, ptaki śpiewają mi za oknem, kot siedzi mi na kolanach jak piszę , powinnam być szczęśliwa ale czegoś mi brakuje - jestem zmęczona, zestresowana . To chyba te przesilenie wiosenne. Przyszły tydzień czeka mnie dosyć pracowity, Więc teraz po wypiciu kawy, idę się na chwilę położyć- niestety kawa nie pomogła,
. Pozdrawiam Was kochane i miłego wieczoru, życzę.
Viollet
7 kwietnia 2014, 20:08Dziękuję za zaproszenie..:)) z wielką przyjemnością przeczytałam Twoje wpisy, a jak czytałam o Twoich sąsiadach to aż się uśmiechnęłam, ja z powodu toksycznych sąsiadów zaczęłam się budować teraz niby mam spokój ale trapią się moi lokatorzy, który wynajmują nasze stare mieszkanie..i mnie też w ich spory wciągają...długo by pisać...Ale najważniejsze, że potrafisz z dystansem podejść do sytuacji. Życzę udanej walki z kilogramami a nie jest to łatwe...miłego wieczorka papa..:))
ewakatarzyna
7 kwietnia 2014, 14:01Pewnie, że nasze kwiaty są najpiękniejsze. Ja najbardziej kocham nasze fiołki, takie zwykłe, które po parkach rosną. Przez kilka lat szukałam w sklepach i nie ma ich. W końcu wykopałam gdzieś z jakiegoś lasku. A naszukałam się.... pół województwa zjechałam chyba. Rosną u mnie w parku, ale jakoś nie miałam odwagi kopać w dumnie brzmiącym Parku im. Książąt Pomorskich :)
andzia655
6 kwietnia 2014, 20:47Jak cudownie się rozmarzyłam, przeniosłam się myślami w moje dzieciństwo, prawie poczułam ten zapach łąki :-)))
monka78
6 kwietnia 2014, 20:29u mnie są na polach gdzie rzepak kwitnie w czerwcu, ale są i widok jest piękny zwłaszcza że razem z chabrami wystepują.
Alianna
6 kwietnia 2014, 20:26Takie wspomnienia dodają sił. Niech nadchodzący tydzień będzie dobry :-)
Gacaz
6 kwietnia 2014, 18:22Ja też lubię maki w ogrodzie. Sielska ta Twoja niedziela, na pewno odpoczniesz i zrelaksujesz się.
mikusia1971
6 kwietnia 2014, 17:55cudne te maki :))) miłego wieczoru *