Jadłospisu za dziś nie wrzucam, bo praktycznie taki sam jak wczoraj to bez sensu. Wrzucę natomiast śniadanko - amarantus.
W internecie naczytałam się o zaletach amarantusa, że ma 3 razy więcej błonnika niż pszenica, opóźnia procesy starzenia, zawiera antyoksydanty przeciwdziałające chorobom, nie zawiera glutenu, cenne źródło białka, że w nasionach znajdują się jedno- i wielonienasycone kwasy tłuszczowe (m.in. obniżają cholesterol), maja wysoką zawartość lizyny i aminokwasów zawierających siarkę, itd. - musiałam włączyć do diety :-) Więcej o amarantusie tutaj
Po ugotowaniu wyglądał dosyc podejrzanie, a i smak miał dość neitypowy, ale podobno tak ma być :)